Kobiety dostają dodatkowe punkty na egzaminie. W branży IT to nie nowość
"Być kobietą, być kobietą" śpiewała niegdyś Alicja Majewska. Teraz Majewska mogłaby dodać kilka nowych wersów do kultowej piosenki. Okazuje się, że bycie kobietą ma dodatkowy wymiar. Podczas egzaminu na kursie programowania w języku Java w Kielcach otrzymuje się dodatkowe 5 punktów za płeć.
09.01.2020 | aktual.: 09.01.2020 18:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na platformie Wykop.pl ukazało się zdjęcie z sali egzaminacyjnej, przedstawiające arkusz, na którym znajdują się kryteria oceny. Maksimum punktów, jakie można uzyskać na egzaminie, to 40. 5 z 40 punktów można uzyskać, jeśli jest się kobietą.
Dodatkowe przywileje mają również niepełnosprawni. Na 5 punktów zasługują ci, którzy mają orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym.
Kobiety mają pierwszeństwo
Choć wielu posądziło organizatorów o seksizm, takie "przywileje" wydają się popularną praktyką w szkołach informatycznych. Jakiś czas temu lawina krytyki spadła na Uniwersytet Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie, który oświadczył, że w przypadku uzyskania takiej samej liczby punktów na egzaminach wstępnych pierwszeństwo będą miały kobiety.
Uczelnia wówczas tłumaczyła się wymogami unijnymi: "Przyjęcie kryterium dotyczącego płci wynika z wymogów związanych z koniecznością uwzględnienia 'Zasady równości szans kobiet i mężczyzn' w projektach finansowanych z funduszy europejskich 2014-2020. Nasza uczelnia w żaden sposób nie prowadzi polityki dyskryminacyjnej wobec mężczyzn".
Zarówno kobietom, jak i mężczyznom nie podoba się taka forma gratyfikacji. Kobiety uważają, że ich kompetencje są w tej sposób podważane, a mężczyźni, że są dyskryminowani.
Zobacz także: "Nieroby". Karolina Korwin Piotrowska ostro skrytykowała zamieszanie wokół rodziny królewskiej
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl