Kobiety żyją od diety do diety

Kobiety są mistrzyniami odchudzania. Nie chodzi tylko o efekty kulinarnych wyrzeczeń, ale i o częstotliwość rozpoczynania kolejnych głodówek. W Wielkiej Brytanii jeden z producentów suplementów diety przeprowadził sondaż wśród tysiąca pań wypytując je o to, jak często rozpoczynają kolejne diety i dlaczego je porzucają. Przy okazji dopytywano się również o życie prywatne. I co się okazało? Uczestniczki ankiety mają bujniejsze życie „dietetyczne” niż intymne.

10.02.2014 | aktual.: 12.02.2014 12:09

Kobiety są mistrzyniami odchudzania. Nie chodzi tylko o efekty kulinarnych wyrzeczeń, ale i o częstotliwość rozpoczynania kolejnych głodówek. W Wielkiej Brytanii jeden z producentów suplementów diety przeprowadził sondaż wśród tysiąca pań, wypytując je o to, jak często rozpoczynają kolejne diety i dlaczego je porzucają. Przy okazji dopytywano się również o życie prywatne. I co się okazało? Uczestniczki ankiety mają bujniejsze życie „dietetyczne” niż intymne.

Częściej próbowały kolejnych sposób na odchudzanie, niż zmieniały partnerów czy kochanków. A odchudzając się, nie myślały o zdrowiu, tylko seksapilu. Autorzy tego badania podają dane według których przeciętna kobieta 16 razy w ciągu swojego życia podejmuje próbę zgubienia nadprogramowych kilogramów. A ilu ma w życiu kochanków? Ośmiu.

Wyniki ankiety wydają się to potwierdzać. Ponad połowa pań biorących udział w sondażu przyznała, że częściej próbowała nowych diet, niż zmieniała partnerów. Przedstawiciel firmy ocenił jednoznacznie: „Fakt, że typowa Brytyjka dwa razy częściej rozpoczyna dietę niż związek intymny oznacza, że odchudzanie jest codzienną batalią dla milionów kobiet”. Jak dla nas to dość daleko idące wnioski... Ale pozostałe wyniki sondażu są o wiele ciekawsze.

Bo wygląd jest najważniejszy

Dlaczego uczestniczki ankiety w ogóle zaczęły się odchudzać? Wygląda na to, że ani razu nie padła odpowiedź „dla zdrowia”. Wciąż główną przyczyną gubienia wagi są względy estetyczne i inne związane z poczuciem własnej wartości, pewności siebie. Najczęściej padała odpowiedź: bo nie podobał mi się mój wygląd.

27 procent respondentek wyznało, że przeszły na dietę, ponieważ chciały poczuć się bardziej seksownie. Drugą najczęściej wymienianą przyczyną były... wakacje. Ankietowane chciały po prostu zadbać o sylwetkę przed okresem letnim, tak aby później wyjście na plażę w kostiumie kąpielowym nie stanowiło problemu.

Jeden procent pań przyznało: przeszłyśmy na dietę ze względu na swoich partnerów. Nikt nie zająknął się nawet na temat cholesterolu, cukrzycy, ryzyka chorób serca, które mogą wynikać z otyłości. Niby nic dziwnego, w końcu zawsze fajniej wcisnąć się w małą kieckę niż namiot. Ale, mimo wszystko, trochę to niepokojące, że tak rzadko myślimy o sobie, a tak często o tym, jak postrzegają nas inni.

Bez wielkich sukcesów

W ankiecie znalazły się też pytania: jak długo panie wytrzymywały na diecie i co powodowało, że ulegały pokusom i porzucały ograniczenia żywieniowe.

Średnio kobiety trzymały się kolejnych diet przez około miesiąc. Ale 27 procent odpytywanych przyznało się, że dawały sobie spokój z odchudzaniem już po tygodniu. Tylko 13 procent przyznało, że wytrzymało trzy miesiące. 7 procent trzymało się nowych zasad odżywiania rekordowo długo: pół roku.

Powody porażek były różne. Przyczyna numer jeden to brak silnej woli. Na dalszych miejscach znalazły się: nuda, porzucenie diety po pofolgowaniu sobie podczas wyjścia z przyjaciółmi. Bardzo rzadko padała odpowiedź: dałam sobie spokój, bo schudłam tyle, ile chciałam. Takiej odpowiedzi udzieliło tylko 15 procent osób.

Ciekawe jest jednak, że chociaż większość pań nie odniosła większych sukcesów w odchudzaniu, to wierzy w skuteczność diet (aż 71 procent ankietowanych uznała, że działają). Może dlatego, że ponad 90 procent z nich schudła na diecie – wprawdzie często były to mało imponujące wyniki, około 2-3 kilogramów, ale najwyraźniej wystarczyło to, aby uznać dietę za efektywną. Poza tym aż 85 procent pań przyznała, że po zakończeniu diety utrzymywała niektóre zdrowe nawyki, na przykład odstawiła na bok śmieciowe jedzenie i słodkie napoje. To akurat dobra wiadomość.

Diety prześladują kobiety

Autorzy sondażu przytaczają też inne, niepokojące wyniki. Okazuje się, że diety prześladują nas przez całą dorosłość, od 17 roku życia. Im jesteśmy starsze, tym częściej się odchudzamy. W drugiej dekadzie życia - średnio cztery razy. Po trzydziestce pięć razy, a po czterdziestce aż sześć razy. Wynika to najprawdopodobniej z tego, że im jesteśmy starsze, tym trudniej zgubić nadprogramowe kilogramy. Dlatego pewnie tak szybko się zniechęcamy i porzucamy kolejne wymyślne sposoby na schudnięcie.

Źródło: Telegraph. co.uk, (ma/gabi), kobieta.wp.pl

ZOBACZ:

POLECAMY:

dietaseksodchudzanie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)