Kochanie - przestań chrapać!!!
Co noc wydaje Ci się, że śpisz z niedźwiedziem, którego chrapanie wypełnia całą sypialnię? Zamiast rzucać w niego poduszką lub zatykać uszy stoperami, dowiedz się, co jest przyczyną i upewnij się, co można z tym zrobić.
09.10.2006 | aktual.: 27.05.2010 21:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co noc wydaje Ci się, że śpisz z niedźwiedziem, którego chrapanie wypełnia całą sypialnię? Zamiast rzucać w niego poduszką lub zatykać uszy stoperami, dowiedz się, co jest przyczyną i upewnij się, co można z tym zrobić.
Nocne chrapanie to domena mężczyzn. Robi to co drugi z nich. Kobietom zdarza się to rzadziej (według badań chrapie 30% pań) i to zwykle po menopauzie. Chrapanie jednak to przypadłość pogłębiająca się z wiekiem 20-latkowie chrapią tylko śpiąc na wznak, osoby po trzydziestce chrapią niezależnie od pozycji podczas snu, zaś u 40-latków obok chrapania, coraz częściej pojawiają się niebezpieczne bezdechy senne.
Kto tam tak hałasuje
To nieszczęsne chrapanie rozlegające się w naszych sypialniach to efekt akustyczny, będący objawem niedrożności dróg oddechowych. Polega ono na wibracji, zwiotczałych podczas snu, tkanek podniebienia miękkiego, języczka, łuków podniebiennych, a także częściowo zapadających się ścian gardła. Sam dźwięk chrapania powstaje podczas „przeciskania” się wdychanego powietrza do płuc, przez zwężony kanał gardła. Podobno, w niektórych przypadkach, głośność chrapania sięga 70 decybeli – co równa się dźwiękom wydawanym przez traktor czy młot pneumatyczny.
Skłonność do chrapania występuje zwykle u ludzi otyłych oraz u osób zażywających przed snem leki uspokajające lub alkohol. Jednak na głośny sen mają wpływ również defekty anatomiczne – skrzywienie przegrody nosa, przerośnięcie języczka podniebienia, polipy nosa, przerost migdałków, niedorozwój żuchwy, czy wszelkie alergie oddechowe oraz astma.
Jednak chrapanie to nie tylko nocne hałasy – jeśli bowiem dolegliwość ta utrzymuje się, to u chrapiącego mogą pojawiać się komplikacje wywołane niedotlenieniem organizmu. Osoby takie skarżą się na bóle głowy, osłabienie i przygnębienie, kłopoty z koncentracją, nadmierną senność w ciągu dnia, a nawet stany depresyjne czy spadek potencji.
Guma do żucia zamiast gwizdania
Aby „uciszyć” chrapiącego, trzeba przede wszystkim określić bezpośrednią przyczynę jego chrapania. Jeśli jest nią wada anatomiczna, wskazana jest konsultacja z laryngologiem, który może skierować na zabieg eliminujący główny problem. W wypadku przyczyn „nieanatomicznych” należy stale kontrolować wagę, unikać spożywania alkoholu przed snem, zażywania leków uspokajających oraz spania na dużych, miękkich poduszkach. Dodatkowym wsparciem w walce z chrapaniem może okazać się... regularne żucie gumy, które wzmacnia mięśnie jamy ustnej i gardła. Jednocześnie do lamusa można odłożyć opowieści o tym, że najlepszym sposobem na chrapiącego jest gwizdanie, czy, co gorsza, zatykanie mu nosa.
Bezdech senny
Dolegliwością znacznie bardziej poważną od zwykłego chrapania jest pojawiający się podczas snu bezdech (tzw. obturacyjny bezdech senny – OBS).
Jego główną przyczyną jest całkowita niedrożność oddechowa podczas snu. U śpiącego występuje powtarzające się zapadanie górnych i dolnych dróg oddechowych, i tym samym przerywanie przepływu powietrza do płuc i z płuc. Chory śpi niespokojnie, po kilkunastosekundowych przerwach w oddychaniu, zaobserwować można u niego szybko następujące po sobie ruchy klatki piersiowej wskazujące na to, że stara się on nabrać w płuca tlenu, po czym następuje zwykle głośne, energiczne chrapnięcie (czasem przypomina parsknięcie, czy nawet dławienie lub duszenie się). Śpiący wraca do spokojnego oddychania, ale cały cykl bezdechu szybko powraca – nawet kilkadziesiąt razy w ciągu nocy. Podczas snu chory jest nadpobudliwy, często zmienia ułożenie ciała, wykonuje nieskoordynowane ruchy rąk i nóg, często nadmiernie się poci. Najpoważniejszymi zagrożeniami związanymi z nieleczonym zespołem OBS jest natomiast ryzyko zawału serca, trwałej niewydolności oddechowej, udaru mózgu czy nadciśnienie tętnicze.
Aby jednak jednoznacznie zdiagnozować zespół obturacyjnego bezdechu sennego, konieczna jest konsultacja z lekarzem i opracowanie właściwego programu leczenia między innymi na podstawie specjalnego wywiadu dotyczącego stylu życia, stosowanej diety, ogólnego stanu zdrowia, zażywanych środków farmakologicznych lub używek. Oprócz takiego kwestionariusza lekarze często kierują pacjenta na badania przesiewowe – m.in. spirometrię, elektrokardiografię, cefalometrię, czy specjalistyczne monitorowanie snu tzw. polisomnografię.
Ogólne zalecenia przy zespole OBS to higieniczny tryb życia, odpowiednia dieta, rzucenie palenia i unikanie picia alkoholu przed snem. Podstawową metodą leczenia bezdechu jest wspomaganie oddychania podczas snu aparatem CPAP wytwarzającym stałe dodatkowe ciśnienie w drogach oddechowych. Za każdym razem podczas snu chory powinien zakładać taki aparat w postaci specjalnej maski z elastyczną rurą – wówczas do jego dróg oddechowych przez cały czas jest wprowadzane powietrze. Przy regularnym stosowaniu takiej „maski” pacjenci szybko zauważają znaczną poprawę snu, odzyskują wigor i po prostu przestają chrapać.
Nocne chrapanie to dolegliwość, której nie należy bagatelizować. Zamiast walczyć z nią poduszkami i stoperami w uszach, najlepiej najpierw dowiedzieć się skąd się wzięła, a potem postarać się usunąć jej przyczyny. By znów móc rozkoszować się prawdziwą nocną ciszą...