Koleżanki dokuczają córce
Mój problem dotyczy mojej córki (13 lat). Ma ona problemy w szkole z rówieśnikami, nie jest najlepszą uczennicą, ale stara się jak może. Wydaje mi się, że jej problemy głównie wynikają z jej niskiej samooceny. Koleżanki w klasie dokuczają jej, rzucają w nią różnymi przyborami szkolnymi (np. cyrkiel, gumka itp.) nawet na lekcji.
Mój problem dotyczy mojej córki (13 lat). Ma ona problemy w szkole z rówieśnikami, nie jest najlepszą uczennicą, ale stara się jak może. Wydaje mi się, że jej problemy głównie wynikają z jej niskiej samooceny. Koleżanki w klasie dokuczają jej, rzucają w nią różnymi przyborami szkolnymi (np. cyrkiel, gumka itp.) nawet na lekcji, nauczycielka owszem wpisała dziewczynom uwagi, ale stwierdziła, że to i tak jest wina mojej córki (przed całą klasą). Córka mówiła mi, że one z tego i tak nic sobie nie robią. Czy powinnam reagować i porozmawiać z panią w szkole, czy to nie pogorszy i tak już nie najlepszych relacji mojej córki z koleżankami? Rozmawiałam z moją córka, proponowałam, żeby jakoś próbowała sama to rozwiązać lub unikać tych dziewczyn, ale widzę, że ona sama sobie nie poradzi, a ja nie wiem, jak jej pomóc, żeby nie pogorszyć sytuacji.
W każdej sytuacji, kiedy dziecko nie radzi sobie w szkole – z rówieśnikami, z nauczycielami, z nauką…. rodzice powinni mu pomóc. Sytuacja przez Panią opisana jest smutna i bardzo niedobra dla córki. Ona nie ma szans poradzenia sobie z nią i dlatego jestem pewna, że powinna Pani jej pomóc. Przede wszystkim trzeba porozmawiać z córką, zapytać, czy zgadza się na Pani interwencję. Jeśli nie zgadza się, trzeba ją przekonać, że taką zgodę powinna wydać. Trzeba zapewnić, że Pani uda się problem rozwiązać. Ona może się obawiać, że będzie jeszcze gorzej, że Pani interwencja zaszkodzi jej, koleżanki będą jeszcze bardziej agresywne….Gdyby tak było, będzie Pani miała większe wyzwanie, jeszcze trudniejszą sytuację. Musi Pani jednak problem rozwiązać. Jak? Na początek wizyta u wychowawcy. Nie skarga, ale prośba o pomoc w rozwiązaniu problemu. W następnej kolejności, wizyta u szkolnego psychologa lub pedagoga. W każdej szkole jest taki specjalista. Jeśli i to nie pomoże – dyrektor. Proszę nie obawiać się tych kolejnych
kroków, proszę nie snuć czarnych wizji tego, co się może wydarzyć. Proszę z wiarą i przekonaniem, że się uda przystąpić do rozwiązywania problemu. To musi się udać. Gdyby wszystkie Pani działania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, niestety, trzeba brać pod uwagę i zmianę szkoły. Córka w takich warunkach nie może się uczyć i nie oczekiwałabym od niej rozwiązania problemu. To zbyt trudne. Pani, choćby najtrudniejszą sytuację musi udźwignąć, bo taka rola rodzica. Życzę powodzenia.
Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda