Kondrat, Kalisz, Rutkowski. Czy zostanie ojcem po 50‑tce jest dobre dla dziecka?
67-letni Marek Kondrat w przyszłym roku znów zostanie ojcem. Będzie to trzecie dziecko aktora, jego pozostałe dzieci od dawna są dorosłe. Marek Kondrat nie jest jedyną sławą, która pozna uroki i bolączki późnego ojcostwa. Krzysztof Rutkowski o swoim 4-letnim synku mówi, że jest jego doskonałą kopią. Czy późne ojcostwo rzeczywiście ma same zalety?
22.12.2017 | aktual.: 22.12.2017 17:58
Ryszard Kalisz, prócz starszych dzieci, ma 2-letniego synka Fryderyka. Marcin Daniec skończył 50 lat, gdy urodziła się córka Wiktoria. Marek Kondrat ma lat 67, dwóch dorosłych synów, a na wiosnę młodsza o trzydzieści osiem lat żona Antonina urodzi mu kolejne dziecko. Aktor nie chce rozmawiać o swoim życiu rodzinnym, więc oczywiście komentuje je cała Polska.
Bardziej wylewny na temat ojcostwa jest Krzysztof Rutkowski. Jego młodszy synek Krzysztof Junior jest oczkiem w głowie dumnego taty. Znany detektyw obrusza się jednak na wyrażenie "późne ojcostwo". – Ja tego tak nie odczuwam. Proszę zobaczyć, jak dobrze wyglądamy z małżonką razem z Juniorem – zauważa. – W żaden sposób nie czuję, że jestem "późnym" wieku. Dopiero teraz odczuwam przyjemność z życia, mając dzieci – wyjaśnia.
– Czy dzieci mnie odmładzają? Proszę na mnie spojrzeć i to ocenić – mówi. Po chwili jednak poważnieje. – Myślę że tak, zarówno wizualnie, jak i wewnętrznie. Ponieważ zależy nam na tym, żebyśmy nie odstawali od rodziców, którzy mają swoje dzieci w wieku dwudziestu kilku lat. Jesteśmy o tyle mądrzejsi, że wiemy, jakie stosować metody wychowawcze. Takie, które przynoszą efekty – podkreśla detektyw.
Synek Krzysztofa Rutkowskiego i Mai Plich ma 4 lata. – Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Jest fantastyczny. Junior ma swojego Instagrama – zauważa. Rutkowski cieszy się z podobieństwa, jakie dostrzega między sobą a synkiem. – Chodzi o zachowanie, wygląd, wszystko. Wszyscy mówią, że to mała kopia Rutkowskiego. Rutkowski-reaktywacja – śmieje się detektyw.
Nie ukrywa jednak, że dzieci bywają również męczące. – Gdybym miał zajmować się Juniorem przez cały tydzień, musiałbym zrezygnować z pracy. Ciągle gdzieś wyjeżdżam. Dostaję telefon i jadę. Ale weekendy są tylko dla niego – podkreśla.
Późne ojcostwo
Biologia obdarzyła mężczyzn zdolnością do reprodukcji praktycznie do końca życia. Choć w późniejszym wieku ilość i jakość plemników się zmniejszają, a także pojawiają się inne problemy zdrowotne, utrudniające prokreację. Czy jednak powinni się na to decydować, biorąc pod uwagę choćby dobro swoich dzieci? O problemy związane z późnym ojcostwem pytam psychologa i terapeutkę Katarzynę Kucewicz z Ośrodka Psychoterapii i Coachingu Inner Garden.
Czy są jakieś zagrożenia wynikające z późnego ojcostwa?
Na pierwszy plan wysuwa się tu aspekt biologiczny, związany z pogarszającą się z wiekiem jakością przenoszonego materiału genetycznego. To oznacza, że dziecko może przejawiać różnorakie deficyty. Na przykład cechować się niskim ilorazem inteligencji, czy mieć zaburzenia rozwojowe. Może, ale nie musi, jest to statystycznie bardziej prawdopodobne niż w populacji ogólnej i niż u "późnych matek”.
Minusem jest także to, że ojciec w starszym wieku raczej nie będzie już na tyle sprawny i pełen wigoru, jak chociażby 20 lat wcześniej. Choć z pewnością znajdą się i tacy, którzy kiedyś byli zapracowani, zestresowani i źle się odżywiali, a dopiero w późniejszym wieku zwolnili i zaczęli dbać o swoją kondycję.
*Wiele osób wskazuje na to, że lepiej jest mieć dzieci, kiedy samemu "nabierze się rozumu". *
Plusem późnego ojcostwa jest refleksyjność, umiejętność wyważania życia prywatnego z zawodowym, stabilność emocjonalna oraz znacznie większa odpowiedzialność i rodzinność. O ile kobiety dość szybko umieszczają życie rodzinne na liście swoich priorytetów, o tyle wielu młodych ojców ma problem ze skoncentrowaniem się na swojej nowej roli. Usiłują żyć tak jak dawniej, gdy dziecka jeszcze nie było. Z kolei starszy ojciec jest ojcem zwykle bardziej świadomym i zaangażowanym w swoją rolę, co psychologicznie bez wątpienia jest dużym atutem.
Dziecko wiele zmienia w relacjach między małżonkami. Jak to wygląda, kiedy mąż jest dużo starszy?
Jeśli chodzi o relacje partnerskie, to oczywiście może się to układać bardzo różnie, ale przyjęłabym zasadę: im dojrzalsze rodzicielstwo, tym zdrowsze, bardziej satysfakcjonujące partnerstwo. Jeśli dziecko starszego ojca zdrowo się rozwija, to jedyny społeczny problem może być wtedy, gdy wejdzie w okres wczesnoszkolny i będzie porównywało ojców do swojego taty. Dzieci bywają okrutne i szybko wyszydzają wszelkie inności, na przykład gdy tata wygląda jak dziadek. Dla dziecka może być to przykre, ale przy odpowiednim wsparciu ze strony rodziców i wychowawcy, takie sytuacje można opanować.
Czy to młode partnerki naciskają na starszych partnerów, by pojawiło się dziecko?
Oczywiście bywa i tak, ale w swoim gabinecie częściej słyszę coś odwrotnego. Starsi mężczyźni często mają więcej czasu, by docenić uroki ojcostwa niż ich młodsi koledzy, którzy mogą czuć się nim przytłoczeni i przerażeni. Stąd stale rosnący odsetek zdrad i rozwodów w młodych małżeństwach. Podczas terapii par często za kryzysowy moment mężczyźni podają pojawienie się na świecie syna lub córki.
Wiele kobiet narzeka, że są same z dzieckiem. W przypadku, gdy ojciec jest dużo starszy, taka sytuacja może nie nastąpić - dojrzały tata ma więcej czasu, by odciążyć kobietę i znacznie więcej cierpliwości w sobie do zabawy i opieki nad dzieckiem. Dlatego z psychologicznego punktu widzenia późne ojcostwo ma więcej zalet niż wad.
*Z tym, że sytuacja rodzinna może być skomplikowana, bo na obrazku pojawiają się na przykład dzieci z poprzedniego małżeństwa. Bywa, że są starsze niż nowa partnerka ojca, nie mówiąc już o ich nowym dziecku. *
Oczywiście, jeśli są już dorosłe dzieci, to może pojawić się w nich zazdrość kierowana na przykład poczuciem lojalności do odrzuconej matki. Bywa też, że późni ojcowie zajmują się bardziej troskliwie swoimi małymi dziećmi, niż robili to w stosunku do wcześniejszego potomstwa, co może być frustrujące.