LudzieNowacka potwierdziła zmiany. Są już reakcje nauczycieli

Nowacka potwierdziła zmiany. Są już reakcje nauczycieli

Barbara Nowacka była gościnią programu "Tłit" Wirtualnej Polski. W trakcie rozmowy ministra edukacji zapowiedziała koniec z pracami domowymi w szkole podstawowej. - Zmian w systemie edukacji polskiej potrzeba bardzo wiele. Od czegoś trzeba zacząć - stwierdza Izabela Nowicka, nauczycielka z kilkunastoletnim stażem.

Barbara Nowacka zapowiedziała koniec z pracami domowymi w szkołach podstawowych
Barbara Nowacka zapowiedziała koniec z pracami domowymi w szkołach podstawowych
Źródło zdjęć: © FORUM | Alex Kuhn / ArtService / Forum

- To, co jest potrzebne, to odejście od obowiązkowych i ocenianych prac domowych. Od początku kwietnia takie rozporządzenie wejdzie - zapowiedziała Nowacka w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski. Jak na początek rewolucji w szkołach reagują nauczyciele?

- Jak najbardziej popieram to rozwiązanie w szkole podstawowej. Myślę, że to jest nawet wskazane. Nad szkołami średnimi, trzeba się jeszcze zastanowić - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską Arkadiusz Janowski, nauczyciel historii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Uczniowie podstawówki pożegnają się z pracami domowymi. "Zmiany w edukacji to nie jest kwestia miesiąca"

Przypomnijmy, że Barbara Nowacka poinformowała, że kwietniowe rozporządzenie o odejściu od obowiązkowych prac domowych dotyczyć będzie szkół podstawowych. - Jestem pewna, że po kilku latach funkcjonowania braku prac domowych w szkołach podstawowych, w szkołach średnich też to będzie zniesione - wspomniała ministra.

Arkadiusz Janowski zgadza się z Nowacką, że w przypadku uczniów podstawówek brak prac domowych jest dobrym rozwiązaniem. Nauczyciel ma jednak pewne wątpliwości co do uczniów na wyższym szczeblu edukacji.

- Nad szkołami średnimi, trzeba się jeszcze zastanowić. Na przykład tam, gdzie mamy rozszerzenia... zniesienie prac domowych z tych rozszerzeń jest moim zdaniem raczej niemożliwe - stwierdza.

Dodaje, że tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak pomysł sprawdzi się w praktyce. Zauważa, że w Niemczech uczniowie szkół podstawowych od dawna nie mają zadań domowych.

- Czas pokaże, jak to się sprawdzi w praktyce. Zobaczymy za rok, za dwa, jak to będzie wyglądać. Zmiany w edukacji, to nie jest kwestia miesiąca, dwóch, czy trzech. To są lata - kwituje.

Janowski podkreśla, że sam jest zarówno nauczycielem, jak i rodzicem. Widzi, że dzieci za dużo pracują w domu. Uczeń spędza pół godziny na odrabianiu zadań z jednego przedmiotu, pół godziny z drugiego, a w rezultacie nie ma czasu na odpoczynek. - To zabiera dzieciństwo - stwierdza nauczyciel.

"Zadania domowe dla dzieci nie są niczym dobrym"

Izabela Nowicka, nauczycielka z kilkunastoletnim stażem pracy, również pozytywnie odbiera pomysł ministry edukacji. W swojej wypowiedzi przede wszystkim odnosi się do uczniów na etapie edukacji wczesnoszkolnej.

- Uważam, że zadania domowe dla dzieci nie są niczym dobrym, niczym wspierającym. Przy tej ilości materiału, który uczniowie muszą zrealizować, przeładowanej podstawie programowej, po prostu nie mają czasu na to, żeby odpocząć. Po szkole spędzają kilka godzin nad zadaniami domowymi - wylicza Nowicka.

Podkreśla, że prace domowe są zwykle odtwórcze. Nie zmuszają uczniów do tego, by kreatywnie się rozwijać, co w przypadku uczniów w klasach 1-3 szkoły podstawowej jest szczególnie ważne.

- Dzieci uczą się przez zabawę, ruch. Robienie kart pracy w domu, pisanie liter, czy słów ileś razy absolutnie niczego nie wnosi - dodaje. - Zmian w systemie edukacji polskiej potrzeba bardzo wiele. Od czegoś trzeba zacząć - stwierdza.

Uczniowie byli przeładowani. "Ponad połowa korzystała z pozaszkolnych form aktywności"

O komentarz poprosiliśmy też Jaśminę Kasenko, współtwórczynię Wyciskarki Potencjału, fundacji promującej rozwój edukacyjny wśród młodych ludzi. Ekspertka zwróciła uwagę, że dotychczas uczniowie nie mieli czasu i przestrzeni na odpoczynek.

- Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że część z nich, patrząc na statystyki z ostatnich lat ponad połowa (!), korzystała z pozaszkolnych form aktywności, takich jak np. korepetycje. Rzeczywiście te dzieciaki nie miały czasu ani energii na wykonywanie prac domowych, które je bardzo obciążały - zauważa Jaśmina Kasenko.

Biorąc też pod uwagę przeładowanie pracami domowymi, projektami grupowymi do wykonania po szkole, cieszy się z zachodzących zmian w polskim systemie edukacji.

- Uważam, że to wspaniały krok do modernizacji edukacji. Do sprawiania, że będzie ona bardziej przygotowująca młode pokolenie na to, co je czeka w dorosłym życiu. Ta zmiana spowoduje, że edukacja zostanie zamknięta w szkole. Dzieci będą miały więcej przestrzeni na uczenie się życia poza murami placówki oświatowej. W rezultacie, moim zdaniem, będą dużo bardziej szczęśliwe - podsumowuje Jaśmina Kasenko.

Rozmawiała Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
barbara nowackaszkołaprace domowe

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (444)