Koniec ze strachem przed prowadzeniem samochodu

Boisz się kierować samochodem? Amaksofobia, tak nazywa się lęk przed kierowaniem samochodem, o wiele częściej dotyka kobiet. Prawo jazdy leży od kilku lat na dnie szuflady. Chociaż teoretycznie umiesz jeździć, boisz się wsiadać za kółko. Na szczęście są sposoby, aby poradzić sobie z tym problemem.

11.03.2014 | aktual.: 16.04.2019 12:19

Prawo jazdy leży od kilku lat na dnie szuflady. Chociaż teoretycznie umiesz jeździć, boisz się wsiadać za kółko. Amaksofobia, bo tak nazywa się lęk przed kierowaniem samochodem, o wiele częściej dotyka kobiet. Na szczęście są sposoby, aby poradzić sobie z tym problemem.

Fora internetowe aż huczą od dyskusji na temat strachu przed wsiadaniem za kierownicę, a autorkami większości tych postów są kobiety. Panie boją się samochodów, pomimo iż wcale nie są złymi kierowcami – według statystyk prowadzonych rokrocznie przez policję, jedynie jedna piąta wypadków na drogach spowodowana jest przez kobiety. Jeździmy z reguły wolniej i bezpieczniej, w dodatku bardziej niż mężczyźni szanujemy przepisy drogowe. Skąd więc bierze się w nas strach przed prowadzeniem samochodu i jak go pokonać?

Dlaczego kobiety nie chcą jeździć?

Niechęć do samochodu wydaje się mieć kilka źródeł. Po pierwsze, w grę wchodzą przyczyny ekonomiczne. Rodzinę nie zawsze stać na dwa samochody, a „tym kimś”, kto rezygnuje z własnego auta najczęściej jest żona.

Po drugie, posiadając jeden samochód na dwoje zwykle jest tak, że podczas wspólnych podróży to facet kieruje, kobieta więc ma o wiele mniejsze doświadczenie. Nie spędza tak dużej ilości czasu za kółkiem jak jej mąż, stąd też poczucie niepewności na drodze.

Po trzecie, psychologia kobieca ma to do siebie, że o wiele łatwiej wizualizuje sobie niektóre zagrożenia. Panie prędzej są w stanie sobie wyobrazić, że mogą kogoś potrącić lub spowodować niebezpieczną sytuację na drodze (stąd też pośród płci pięknej zauważa się mniej amatorek szybkiej jazdy niż wśród panów).

Po czwarte, jak podkreśla francuska neuropsycholog Estelle Schitt, specjalizująca się w psychologii zachowań za kierownicą, kobiety nieco gorzej niż mężczyźni radzą sobie z koordynacją własnych ruchów oraz obrazów rejestrowanych przy pomocy wzroku. Dlatego też w niektórych sytuacjach na drogach, szczególnie w natężonym ruchu miejskim, mogą napotkać problemy.

Jak jednak podkreśla specjalistka, istnieją rozwiązania, aby zminimalizować tę nierówność płciową – kupując np. samochód z automatyczną skrzynią biegów, która znacznie ułatwia prowadzenie pojazdu. Lęk nie powinien być jednak powodem do zarzucenia pomysłu, aby samodzielnie jeździć samochodem – własne auto to przede wszystkim wygoda i niezależność. Dlatego zamiast skupiać się na negatywnych emocjach, jakie wywołuje w nas myśl o jeździe samochodem, lepiej zastanowić się, jak ten strach pokonać bądź zminimalizować na tyle, że nie będzie nam przeszkadzał w jeździe.

Na początek: nie zaszkodzi kilka lekcji

Choć prawo jazdy już mamy w kieszeni, po długiej przerwie nie zaszkodzi wziąć kilku lekcji z instruktorem. Jazda w samochodzie „elki” jest nieco łatwiejsza niż kierowanie własnym autem. Daje nam większe poczucie bezpieczeństwa na drodze. Podczas lekcji obok nas siedzi instruktor, zaopatrzony w dodatkowy hamulec oraz sprzęgło, których użyje w razie niebezpieczeństwa.

Poczynania kierowcy samochodu oznaczonego literą „L” są przez innych kierowców traktowane ze zrozumieniem i starzy „wymiatacze szos” ustępują często miejsca nowicjuszom. Taka uprzejmość ze strony innych uczestników ruchu będzie więc dużą zachętą dla osoby bojącej się jeździć. Jeśli lękamy się wypadku, możemy też zapisać się na kurs bezpiecznej jazdy – uczestnictwo w tego typu lekcjach może nam pomóc w przełamaniu strachu i odzyskaniu wiary we własne siły (zwłaszcza, jeśli przyczyną lęku jest przeżyty przez kierowcę wypadek drogowy).

Unikajmy ruchu

Kiedy już odświeżymy sobie podstawy jazdy, czas wyjechać na trasę samodzielnie. Aby zbudować w sobie pewność siebie, że potrafimy radzić sobie za kółkiem, najlepiej nie rzucać się od razu „na głęboką wodę” i nie włączać się do ruchu w centrum miasta w godzinach szczytu.

Na początek lepiej zacząć od jazdy na trasie łatwiejszej, ale też przyjemniejszej. Pierwsze samodzielne jazdy połączyć możemy z wypadami za miasto i zwiedzaniem okolicznych miejscowości – jazda po pustej wiejskiej szosie to nie tylko piękne widoki, ale też czas na wyczucie samochodu. Od czasu do czasu warto jednak spróbować zawrócić na polnej drodze lub zjechać na leśny parking, aby poćwiczyć tam kilka manewrów – zdobyte w ten sposób umiejętności wykorzystamy później w mieście.

Jazda po mieście – lepiej zrobić to samemu

Tym, którzy się boją prowadzić samochód wydaje się, że jazda w towarzystwie osoby bardziej doświadczonej jest bezpieczniejsza. To jednak nie zawsze okazuje się prawdą. Mąż siedzący na miejscu pasażera i dający nam stale wskazówki może równie dobrze pomóc, jak i zaszkodzić. Nasza uwaga nie jest skupiona na tym, co dzieje się na drodze, lecz na radach partnera.

Dlatego w pierwszą samodzielną wyprawę w miasto lepiej wybrać się samemu i poza godzinami szczytu – niech to będzie małe koło wokół osiedla, które codziennie będziemy powiększać o „jedną dodatkową ulicę”. W ten sposób, ani się obejrzymy, jak bez strachu wjedziemy do samego centrum i jak sprawnie będziemy manewrować na najbardziej skomplikowanych skrzyżowaniach.

Jeśli lęk mimo wszystko nie ustępuje, warto skorzystać z pomocy psychologa – na zachodzie wystraszonym kierowcom pomagają terapeuci, zalecając np. terapię kognitywną. Dzięki wizycie u specjalisty będziemy mogli zrozumieć, skąd bierze się nasz lęk, dzięki czemu łatwiej sobie z nim poradzimy. A zatem, od jutra wsiadamy za kółko.

Na podst. Femina.fr

Anna Loska(gabi), kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)