Koronawirus. Ratownik Marcin Borkowski o zasadach higieny
Ratownik Marcin Borkowski przyznał, że jego żona również pracuje w szpitalu i oboje mają obawy, że przyniosą wirusa do domu. - Kiedy wracam, wysyłam sms-a. Wtedy syn jest izolowany - opowiada. Potem Borkowski zdejmuje kombinezon, kąpie się od stóp do głów, a nawet zmywa podłogę. - To jest jak wojna - tłumaczy, sugerując Polakom, by robili podobnie.