Korwin Piotrowska pokazała twarz hejterki. "Wypisywała brednie"
Karolina Korwin Piotrowska walczy z hejtem w radykalny sposób. Kiedy dostaje obraźliwe wiadomości, upublicznia dane ich autorów. Nie inaczej jest w przypadku internautki, która – jak pisze dziennikarka – "siała chory ferment".
28.01.2018 15:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktywna na Instagramie dziennikarka jednym ze swoich postów uczyniła zrzut ekranu fragmentu profilu młodej dziewczyny. Wywołała tym niemałe poruszenie, a to dlatego, że owa dziewczyna miała ją regularnie hejtować. "Po wielokrotnych prośbach o przestanie wypisywania bredni, pani ta została zablokowana" – poinformowała Korwin Piotrowska.
Dawna prowadząca "Magiel Towarzyski" nie pokazała wiadomości od hejterki, ale przekonuje, że miała swoje powody, by ją zablokować. I zapowiada, iż "stanie się to z każdym, kto się sam nie oddali, mimo moich próśb". A potem dodaje, że jej profil na Instagramie nie istnieje dla lajków, dlatego decyduje kto będzie na tym profilu dyskutować. "Moja przestrzeń i moje zasady. Nie zależy mi tu na tych, którzy sieją chory ferment. Peace" – podkreśla.
Post Piotrowskiej pojawił się kilkanaście godzin po tym, jak aktorka Joanna Koroniewska ujawniła wiadomości od hejtera. W dwóch komentarzach napisał (albo napisała): "Żebyś poroniła, suko" i "Żeby twój bękart urodził się martwy".
Piotrowska zareagowała na to takim wpisem: "Tak trzeba robić, upubliczniać dane tchórzy, którzy są kozakami jedynie w necie. To nie daje im fejmu, jak niektórzy sądzą, oni są zwykle przerażeni, są głośni i chamscy w postach, ale kiedy idzie im zewrzeć się z prawem- a to już w sieci zaczyna działać, są maleńcy. Są tym, czym byli zawsze - niczym.". Sama Koroniewska zablokowała hejtera i zgłosiła sprawę odpowiednim służbom.