Gorset: "Morderca ludzkiej rasy"
Były zmorą kobiet, niejednokrotnie doprowadzały do zmiażdżenia żeber i dosłownie powalały z nóg. Mowa o uciążliwych i niewygodnych dla sylwetki gorsetach, które na dobre zdominowały rozwój bielizny w czasach średniowiecza. Było to związane z nowym ideałem kobiecego piękna, tak bardzo pożądanym przez mężczyzn. Do końca XV wieku triumfował gorset modelujący i eksponujący brzuch. Miało to związek z panowaniem kultu cylindrycznego kształtu klatki piersiowej, czyli jak najbardziej zbliżonej do androgenicznej sylwetki. Dopiero potem zwrócono uwagę na kobiecy biust i najbardziej pożądaną figurą stała się ta w kształcie klepsydry.
Wiek XVI przyniósł coraz bardziej krępujące i zniewalające ciało gorsety, które miały zapewnić talię osy oraz wyeksponować biust. Kobiety cierpiały katusze, by uzyskać wymarzoną sylwetkę. Kolejne modele zaciskały jeszcze mocniej talię i nie pozwalały złapać oddechu. Niejednokrotnie ich noszenie kończyło się tragedią w postaci połamanych żeber, zmiażdżonych organów, a nawet omdleń.
Napoleon Bonaparte nazywał gorsety "mordercą ludzkiej rasy" i kojarzyły mu się one z burżuazyjną, a więc pogardzaną wówczas estetyką. Jednym z dzieł Rewolucji Francuskiej było wyswobodzenie kobiet z tego mało wygodnego elementu garderoby i zapanowanie bardziej naturalnego ideału kobiecego piękna. Chwila wytchnienia nie trwała jednak długo. Gdy gorset powrócił, kobiety go znienawidziły na dobre, a sufrażystki ostentacyjnie paliły na ulicach.