GwiazdyKrystyna Janda: "Mogłam liczyć tylko na cud. Ale cud się nie zdarzył"

Krystyna Janda: "Mogłam liczyć tylko na cud. Ale cud się nie zdarzył"

Krystyna Janda od 11 lat wiedzie samotne życie. Przyznała, że odpowiada jej to. "Nikogo też nie spotkałam, kto by nasunął mi tę myśl. Zresztą nie wiem, nie rozglądałam się"

Krystyna Janda: "Mogłam liczyć tylko na cud. Ale cud się nie zdarzył"
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Dominika Czerniszewska

Mąż Krystyny Jandy, Edward Kłosiński zmarł na raka płuc 5 stycznia 2008. Został pochowany na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie. Zaraz minie 11 lat odkąd jest sama. Wyznała, że nigdy nie powiedziałaby w wywiadzie, że tęskni za obecnością męża. "Zupełnie nie mogę zrozumieć, dlaczego ostatnio ludzie tak dużo mówią o swoich najintymniejszych uczuciach" - skwitowała w magazynie "Viva".

Jednak aktorka odważyła się opowiedzieć o samotności i pozbieraniu się po rodzinnej tragedii. Janda wyznała: "Mąż ciężko chorował, właściwie mogłam liczyć tylko na cud. Ale cud się nie zdarzył. Bardzo dużo spraw, które On brał na siebie, przyszło mi udźwignąć. Musiałam sobie z tym wszystkim poradzić. Minęło 11 lat samotności".

W dwutygodniku wytłumaczyła również, że nie przyszło jej do głowy, żeby ułożyć sobie z kimś życie na nowo. "Nikogo też nie spotkałam, kto by nasunął mi tę myśl. Zresztą nie wiem, nie rozglądałam się". Po czym dodała: "Nauczyłam się cenić samotność i bardzo jej bronię. Nie pozwalam sobie zabrać moich chwil. Chcę je zachować dla siebie. Nie nie czuję się samotna".

W wywiadzie pojawiły się również kwestie dotyczące relacji Krystyny Jandy z bliskimi. Dyrektor teatru wytłumaczyła: "Broń Boże, matce nie powierzyłam żadnej tajemnicy! Mama wie o samych dobrych rzeczach, ma się nie martwić. Zdjęłam jej z głowy wszystkie problemy". Aktorka wyznała również, że rodzina nigdy przesadnie nie przejmowała się moim zdrowiem. "Moja mama kiedyś powiedziała: Jakbyś złamała nogę, to przynajmniej byś odpoczęła".

Zdaniem Krystyna Jandy obecnie rola kobiet uległa zmianie. Przyznała, że lubi słabość płci pięknej, śmieszność i wszystko, co robią, żeby nie czuć się upokorzone. "Chociaż jest coraz więcej kobiet będących paniami swego życia i losu. Kobieta kura domowa, czyli kobieta niepracująca zawodowo, której całą ambicją jest dom, dzieci i mąż, powoli odchodzi do lamusa - stwierdziła.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (13)