Krytyka nie musi boleć
Praca wśród ludzi siłą rzeczy wystawia nas na opinię i krytykę. Stale jesteśmy oceniani przez swoich przełożonych, współpracowników, kolegów z działu. Krytyka jest zatem naturalnym elementem naszej codziennej pracy, warto zatem nauczyć się ją wyrażać i przyjmować.
24.05.2007 | aktual.: 28.05.2010 15:01
Praca wśród ludzi siłą rzeczy wystawia nas na opinię i krytykę. Stale jesteśmy oceniani przez swoich przełożonych, współpracowników, kolegów z działu. Krytyka jest zatem naturalnym elementem naszej codziennej pracy, warto zatem nauczyć się ją wyrażać i przyjmować.
Konstruktywna krytyka, padająca z ust osoby odpowiedzialnej i świadomej siły wypowiadanych przez siebie słów, jest jak dobra inwestycja. Służy bowiem nie temu, by pracownika stłamsić i pozbawić motywacji, ale aby go zmobilizować i uświadomić w najtrudniejszych kwestiach.
Przyjmowanie i wyrażanie krytyki jest tak naprawdę wielką sztuką. Źle skonstruowana i wypowiedziana bez dyskrecji potrafi być zarzewiem konfliktu, zaś odpowiednio przekazana i poparta budującą oceną może być początkiem nowego stylu pracy.
Jak krytykować konstruktywnie
Jaka tak naprawdę powinna być krytyka, aby budowała, a nie pozostawiała za sobą zgliszczy? Przede wszystkim konstruktywna, poparta dogłębną i rzeczową oceną sytuacji. Zamiast podcinać skrzydła osobie krytykowanej powinna jej w możliwie jak najbardziej konkretny, delikatny i grzeczny sposób wskazywać zaistniały problem i sugerować jego rozwiązanie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Zamiast oskarżeń i emocjonalnych inwektyw osoba wyrażająca krytykę powinna używać możliwie jak najbardziej neutralnych zwrotów.
Najważniejsze jest, aby zamiast krytykować pracownika jako człowieka, wyrażać opinię o jego pracy, a nie o cechach charakteru. Lepiej powiedzieć „wydaje mi się, że niewłaściwie zwracasz się do klientów”, zamiast zarzucać komuś, że jest bezczelny i niewychowany. Zamiast mówić „jesteś leniwy i nieodpowiedzialny”, warto wyrazić swoje zdanie słowami „nie wykonałeś pracy na czas, tak jak zapowiadałeś”. Osoba słysząca takie słowa z pewnością łatwiej je przyjmie, postara się zaakceptować taką opinię i zmienić pod jej wpływem.
Aby krytyka odniosła swój mobilizujący efekt powinna być również wypowiedziana w odpowiednich okolicznościach. Trzeba znaleźć na nią właściwe miejsce i czas. Na pewno sporą niedyskrecją jest wyrażanie krytyki wobec podwładnych czy współpracowników na forum innych osób, na firmowym spotkaniu, czy nawet w kilkuosobowym dziale w obecności pozostałych pracowników.
Osoba poddana krytyce w takich okolicznościach może poczuć się skompromitowana, urażona czy nawet ośmieszona. Chcąc przekazać komuś swoją krytyczną opinię należy zatem wybrać moment, w którym żadna osoba trzecia nie będzie przeszkadzać, wówczas spokojna wymiana opinii w cztery oczy pozwoli twórczo omówić wszelkie zastrzeżenia i znaleźć wspólnie pomysł na poprawę sytuacji.
Ważny jest czas
Do wyrażenia krytyki ważny jest również czas! Nie wolno z nią zwlekać zbyt długo, aby sprawa poddana krytyce nie straciła na aktualności. Jeśli jednak krytyka dotyczy jakiegoś konkretnego zdarzenia, np. nieprofesjonalnego potraktowania klienta warto odczekać kilka chwil na przykład do końca dnia, aby temat nieco „ochłonął”. Idealna konstruktywna krytyka powinna przyjąć formę tzw. kanapki, jak nazywają ją specjaliści od psychologii w pracy. Na czym polega ta zagadkowa forma krytyki? Otóż jest to specyficzna struktura krytyki, która jest łagodna i mobilizująca w swoim tonie. Krytyka w wersji kanapkowej to „włożenie” negatywnej opinii między dwie pozytywne oceny.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Jak nie upaść pod ciężarem krytyki
Jeszcze trudniej niż ją wyrazić, jest krytykę przyjąć. Wiele osób wysłuchanie negatywnej opinii o swojej pracy bierze za bardzo do siebie. Pierwszą reakcją w takiej sytuacji jest często złość na osobę wyrażającą krytykę i zamknięcie się na wszelką argumentację.
Tymczasem jeśli krytyka naszej pracy jest przedstawiona w sposób konstruktywny, zamiast nas boleśnie dotykać, powinna otwierać nam oczy. Wysłuchanie takiej opinii powinno być przede wszystkim obiektywnym spojrzeniem na własną pracę, umiejętności i przyzwyczajenia. Choć to bardzo trudne, to w takiej sytuacji należy powściągnąć zranioną dumę, nie należy unosić się honorem, powtarzając sobie w duszy „skoro tak o mnie myślą, to znaczy, że mnie nie doceniają”, ale stawić czoła krytyce i poddać ją analizie.
Nie należy dać zawładnąć się emocjom, tylko spróbować przeprowadzić rzeczową dyskusję, przedstawić swoje stanowisko i argumenty oraz zmierzać do kompromisowego rozwiązania. Zamiast obrażać się na szefa lub współpracowników, należy potraktować to doświadczenie jako kolejny punkt zwrotny w swojej drodze zawodowej, za którym być może kryją się nasze nowe możliwości, które do tej pory uśpione czekały na taki „zimny prysznic”.
Wiele osób, które potrafią z rozsądkiem wysłuchać krytyki na swój temat, po czasie przyznaje, że rzeczowo i konstruktywnie przedstawiona opinia o ich pracy pomogła im dostrzec w sobie nowe możliwości, popracować nad swoimi słabymi punktami i w efekcie polepszyć nie tylko standard własnej pracy, ale i swoje samopoczucie. Zrozumienie, rozsądek i pokora w przyjmowaniu krytyki, zamiast gniewu, niepotrzebnych negatywnych emocji i unoszenia się dumą pozwoli taką trudną sytuację zamienić w interesującą i partnerską dyskusję.
Przed krytyką nie da się umknąć. Ta wyrażana w pracy może wydać się szczególnie dotkliwa i bolesna, bowiem obok siebie nie mamy zwykle nikogo bliskiego, w kim moglibyśmy znaleźć pocieszenie. Jednak konstruktywnie wyrażona i dojrzale przyjęta krytyka nie musi być jak bolesny zastrzyk, którego za wszelką cenę wolelibyśmy uniknąć, ale jak skuteczna szczepionka o długotrwałym dobroczynnym działaniu.