Krzysztof Respondek o sytuacji na Śląsku. "Dla mnie to jest zamach na nasze górnictwo, który w naszym regionie wyczuwamy od dawna"
Krzysztof Respondek jako rodowity mieszkaniec Śląska często zabiera głos w sprawach dotyczących jego regionu. Jakiś czas temu mówił o koronowirusie, teraz o zamykaniu kopalń. Kabareciarz nie przebiera w słowach i mówi wprost, że się na to nie zgadza.
29.07.2020 19:30
Odchodzenie Polski od węgla energetycznego to temat, który często przewijał się na debatach wyborczych. Niedawno w mediach pojawiła się jednak informacja, że kilka kopalni ma zostać zamkniętych, oraz że została wyznaczona data, kiedy ma skończyć się wydobywanie węgla.
Zobacz także
Krzysztof Respondek o zamykaniu polskich kopalń
Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych zaprzeczył tym doniesieniom i zdementował pomówienia, jednak to nie uspokoiło górników. Głos w tej sprawie zabrał Krzysztof Respondek kabareciarz, który swoją popularność wykorzystuje, by mówić głośno o sprawach Ślązaków.
Zobacz także
"Odpowiem na to pytanie emocjonalnie jako mieszkaniec Śląska. Dla mnie to jest zamach na nasze górnictwo, który w naszym regionie wyczuwamy od dawna. Dzisiaj te kopalnie, jutro następne. Polityka i tyle. Winne są wszystkie rządy po kolei. Podejrzane ustawy, nieinwestowanie wystarczających środków w rodzime górnictwo, obwarowywanie go dodatkowymi podatkami; wszystko to doprowadziło do tego, że polski węgiel jest droższy niż kolumbijski, rosyjski, ukraiński. Czy to nie absurd? Opinii publicznej wmawia się, że węgiel jest niepotrzebny i trujący. Oczywiście ten nasz, bo rosyjski już nie. Gospodarka, nie tylko polska, na razie będzie na nim bazować. Dlaczego więc mamy go sprowadzać, a nie wydobywać u siebie? Zamknąć kopalnie jest bardzo łatwo, ale ponowne uruchomienie jest raczej niemożliwe. Tutaj ciągle mnóstwo firm bazuje na przemyśle górniczym i z niego żyje, chociaż bezpośrednio nie pracuje w kopalni. Odnoszę wrażenie, że my Ślązacy często ufaliśmy fałszywym prorokom, którzy wyprowadzali nas na manowce. Przepraszam, ale ostrzegałem, że wypowiedź będzie emocjonalna" – ogłosił w rozmowie z "Plejadą".