Książę Karol postawił sobie za priorytetowy cel ratowanie naszej planety. Następca tronu postanowił we właściwy sposób wykorzystać swoją pozycję w świecie i ruszył z projektem, który może znacząco przyczynić się do zahamowania niebezpiecznego eksploatowania Ziemi.
W 2019 roku najstarszy syn Elżbiety II wzywał właścicieli dużych firm oraz najbogatszych ludzi na świecie, aby pochylili się nad zjawiskiem globalnego ocieplenia. W międzyczasie książę Karol odbył szereg spotkań z ekspertami i naukowcami w tej dziedzinie. Dzięki temu zrozumiał, że tylko ogromne korporacje mogą zatrzymać destrukcyjny przebieg wydarzeń.
Zobacz także: Miejsce schadzek Camilli i księcia Karola na sprzedaż. Wiemy, ile kosztuje posiadłość Bolehyde Manor
Tak powstał projekt "Terra Carta", czyli pionierskie międzynarodowe porozumienie między częścią największych firm na świecie, mające na celu umieszczenie zrównoważonego rozwoju w centrum globalnego ożywienia po pandemii.
Książę Karol wziął udział w szczycie One Planet Summit w Paryżu, gdzie ogłosił rozpoczęcie projektu. Wyjawił również, skąd wziął pomysł na nazwę. Otóż "Terra Carta" nawiązuje do "Magna Carta", czyli Wielkiej Karty Wolności wydanej w Anglii w 1215 roku. "Mam nadzieję, że działania w ramach tej karty zapewnią naszym dzieciom i wnukom przyszłość, na jaką zasługują" - zaznaczył.