Łepkowska i Bielecki nie potrzebują małżeństwa, by być mężem i żoną
Ilona Łepkowska i Czesław Bielecki znają się od dzieciństwa, jednak ich życiowe drogi przecięły się dopiero, gdy byli już dojrzali i po przejściach. Są razem od 11 lat i nie potrzebują ślubu, by czuć się jak małżeństwo.
22.03.2021 18:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia miłości Ilony Łepkowskiej i Czesława Bieleckiego mogłaby posłużyć za scenariusz do komedii romantycznej. Są razem od ponad 11 lat, ale znają się praktycznie całe życie. Poznali się, gdy byli jeszcze dziećmi, mieszkali w tej samej kamienicy w Warszawie. Jednak wówczas ich życiowe drogi się nie połączyły.
Gdy spotkali się po latach, od razu zaiskrzyło
Łepkowska skończyła zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie studiowała na łódzkiej filmówce. Szybko zaczęła pracować jako scenarzystka, a spod jej pióra wyszły scenariusze do takich produkcji jak "Wakacje z Madonną", "Och, Karol" czy "Komedia małżeńska". Z kolei Bielecki ukończył architekturę na Politechnice Warszawskiej. W czasach komunizmu angażował się w działalność opozycyjną.
Ilona i Czesław spotkali się dopiero wiele lat później, gdy ona była już wziętą scenopisarską i miała na koncie trzy nieudane małżeństwa, zaś on był wdowcem.
– Imponowało mi, że do wszystkiego, co robił, podchodził z pasją: i do zawodu, i do działalności opozycyjnej, a potem publicznej. Gdy spotkaliśmy się po latach, zaiskrzyło między nami, mieliśmy o czym rozmawiać i co wspominać. Wiązałam się z człowiekiem, o którym wiedziałam wszystko – zwierzała się jakiś czas temu w jednym z wywiadów.
Są razem od ponad dekady i tworzą naprawdę szczęśliwy związek. Gdy się w sobie zakochali, oboje byli po przejściach, więc nie wieli wygórowanych oczekiwań, nie chcieli robić wielkich planów. Po prostu zdecydowali, że dalej przez życie chcą iść ramię w ramię.
Nie potrzebują ślubu
Ilona Łepkowska przyznaje wprost, że ślub z ukochanym nie jest jej absolutnie do niczego potrzebny. I bez niego traktują się jak małżonkowie. – Nazywamy się mężem i żoną, nawet wymieniliśmy się obrączkami na znak zgody i wierności małżeńskiej. Nie ma znaczenia, że nie było przy tym urzędnika stanu cywilnego. Mieszkamy razem, mamy wspólne gospodarstwo. (...) Uważam więc, że jesteśmy małżeństwem – opowiadała przed laty królowa polskich seriali.