Liza Pieskowa padła ofiarą oszustów? Córka rzecznika Putina żali się na Telegramie

Jelizawieta "Liza" Pieskowa, czyli córka rzecznika Władimira Putina, pożaliła się ostatnio na Telegramie, że oszuści próbowali wyłudzić od niej znaczną kwotę pieniędzy. Według jej relacji, otrzymała podejrzane wiadomości od osób podających się za pracowników jednego z banków, w którym ma konto.

Jelizawieta Pieskowa zabrała głos na Telegramie
Jelizawieta Pieskowa zabrała głos na Telegramie
Źródło zdjęć: © Twitter
oprac. DFR

Dmitrij Pieskow, wieloletni współpracownik Władimira Putina oraz jego rzecznik, po inwazji Rosji na Ukrainę został objęty sankcjami przez Zachód. Na liście znalazła się również jego córka, Jelizawieta Pieskowa. Po kilku miesiącach milczenia w mediach społecznościowych, zabrała głos na Telegramie.

Liza Pieskowa mogła stracić pieniądze? Opowiedziała o zajściu na Telegramie

24-latka otrzymała podobno wiadomość, że należy pilnie zabezpieczyć jej konta. Osoby podające się za pracowników banku kazały jej ściągnąć aplikację, przez którą mogły poznać jej login i hasło. "Pod pretekstem, że pilnie potrzebuję zabezpieczenia kont poprosili mnie o pobranie jakiejś aplikacji, w której pojawiła się prośba o coś w rodzaju udostępnienia ekranu (więc widzieli, co piszę)" - opisuje Pieskowa.

Potem oszuści próbowali ją nakłonić do założenia konta oszczędnościowego, na które przeleje najpierw 5 tysięcy, a następnie 10 tysięcy rubli. Pieskowa zorientowała się, że coś jest nie tak dopiero, gdy przełączono ją do innego banku. Tam miała skontaktować się z osobą inną niż ta, z którą rozmawiała zazwyczaj. Dopiero to wzbudziło jej nieufność.

"Pewnie dałam się oszukać, bo od roku korzystam z jednego banku, z którym się komunikuję. Dawno nie rozmawiałam z pozostałymi dwoma, w pośpiechu pomyślałam, że to ktoś nowy. Teraz śmieję się z tych oszustów. Bądźcie bardzo ostrożni!" - podkreśla.

Pieskowa jest objęta sankcjami przez Zachód. Sprzeciwiała się temu w mediach społecznościowych

Jelizawieta Pieskowa jest jedną z osób objętych sankcjami Zachodu po inwazji Rosji na Ukrainę. Majątek jej ojca od 2012 roku pełniącego funkcję rzecznika Władimira Putina był przedmiotem śledztwa opozycyjnego dziennikarza Aleksieja Nawalnego.

"Wydaje mi się to mocno niesprawiedliwe i nierozsądne. Byłam bardzo zaskoczona, bo dziwne jest nakładanie sankcji na osobę, która ma 24 lata i nie ma nic wspólnego z sytuacją" - mówiła córka Dmitrija Pieskowa, cytowana przez serwis NEXTA.

Do sprawy sankcji odnosiła się także w długim oświadczeniu opublikowanym na Telegramie. "Moim zdaniem nakładanie sankcji na dorosłe dzieci, które od dawna prowadzą swoje życie osobiste (zwłaszcza dziewczęta!) i zawodowe jest szaleństwem. Obwinianie czyichś krewnych za wojnę to szaleństwo. Kierując się takimi zasadami, można zacząć przywoływać historię każdej rodziny w Europie i Ameryce, i zacząć szykanować dzieci i wnuki, z których działaniami przodków ktoś się nie zgadza" - napisała.

Pieskowa do tej pory wiodła wystawne życie, którym chętnie chwaliła się w mediach społecznościowych.

- Całkowicie rozumiem, że mam więcej możliwości niż inni, bo oczywiście nie pochodzę z prostej rodziny - mówiła w rozmowie z "Business Insider".

Podróżowała często m.in. do Nowego Jorku, do którego obecnie nie może wjechać. Była także stażystką w Parlamencie Europejskim, a na co dzień mieszka w Paryżu. W wyniku sankcji zamrożono majątek 24-latki.

Właśnie trwa plebiscyt WP Kobieta #Wszechmocne2022. Zapraszamy do zgłaszania swoich nominacji w formularzu poniżej

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie