Lwia bruzda, kurze łapki, zmarszczki królicze – te kremy sobie z nimi poradzą
Zmarszczki mimiczne to problem nie tylko dojrzałych pań. Każdy, kto często wyraża ekspresję, prędzej, czy później w newralgicznych miejscach na twarzy (na czole, wokół ust i oczu) zauważy pierwsze bruzdy. Znalazłyśmy dwa kremy na noc, które pomogą się z nimi uporać.
Czym są zmarszczki mimiczne?
Na początek dwa słowa wyjaśnienia, czym są zmarszczki mimiczne, które prezentowane przez nas kremy zwalczają. To zwykle pierwsze zmarszczki, jakie pojawiają się na naszej twarzy. Ich powstanie związane jest z intensywną pracą mięśni mimicznych. Zmarszczki mimiczne najczęściej pojawiają się na czole, w kącikach oczu, nad ustami, czasami na nosie. Choć dla wielu są uciążliwe, doczekały się ładnych nazw, jak zmarszczki królicze (drobne zmarszczki pojawiające się po bokach nosa, powstają w wyniku częstego marszczenia nosa), kurze łapki (zmarszczki przy zewnętrznych kącikach oczu, szczególnie widać je podczas uśmiechu czy mrużenia oczu) czy lwia zmarszczka (pionowe bruzdy pojawiające się między brwiami, nad samą nasadą nosa).
Zmarszczki mimiczne można zaobserwować już u osób w wieku 25-30 lat. Początkowo widać je jedynie przy pracy mięśni twarzy, np. podczas uśmiechu, unoszenia brwi. Z czasem stają się coraz bardziej (i częściej widoczne). Im większe zmarszczki, tym większe prawdopodobieństwo, że skutecznie jest w stanie uporać się z nimi jedynie botoks. Jednak dla osób, które chcą rozprawić się z nimi w zarodku, mamy propozycje dwóch, skutecznych kremów na noc. Oba są odżywcze i bardzo silnie nawilżające, a jak wiadomo nawilżenie to podstawa młodego wyglądu.
Redukcja zmarszczek mimicznych i efekt "drugiej skóry" krem na noc, Bingospa
Krem na noc Bingospa ma w nazwie obietnicę "drugiej skóry". To dzięki zawartości w składzie substancji o nazwie PHEOHYDRANE. Pozyskuje się ją z alg i minerałów wody morskiej. Pheohydrane tworzy na powierzchni skóry sieć, która chroni ją przed wysychaniem i sukcesywnie uwalnia aminokwasy i minerały do skóry. Daje natychmiastowy efekt nawilżenia, który po każdej aplikacji wzrasta. Działanie tej substancji można porównać do gąbki nasączonej wodą, która stale dostarcza skórze dawkę nawilżenia.
O tak silne nawilżenie warto zadbać zwłaszcza nocą, kiedy skóra odpoczywa, regeneruje się i lepiej przyswaja składniki odżywcze. Dzięki temu jest szansa, że rano będzie wyglądała na wypoczętą i zrelaksowaną.
Regenerujący krem wygładzający na noc, Tołpa Pre-age
Seria Pre-age od Tołpy koncentruje się na zwalczaniu pierwszych oznak starzenia, drobnych zmarszczek, które pojawiają się już u dwudziesto-, trzydziesto-kilku latków. Regenerujący krem wygładzający, któremu będziemy się przyglądać, kierowany jest do kobiet w wieku 20-35 lat. Obiecuje efekt botoksu bez użycia igły. Rolę zbliżoną do toksyny botulinowej odgrywa w nim ekstrakt z lawendy. Niewiele z nas zna jego kosmetyczne zastosowanie wykraczające poza nadawanie pięknego zapachu. Tymczasem olejek lawendowy działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i łagodząco. Pobudza także przepływ krwi i limfy oraz ma działanie przeciwobrzękowe. W kontekście działania anti-ageing ważne jest jednak przede wszystkim to, że w lawendzie znajdują się m.in. flawonoidy, garbniki, kumaryny i fitosterole, które działają wygładzająco. Do tego lawenda ma właściwości antyoksydacyjne, a to wszystko sprowadza się do spowalniania procesów starzenia, odżywienia i regeneracji skóry. Opinie głoszą, że już po jednej aplikacji wygładza zmarszczki mimiczne.
Krem przywraca skórze naturalny blask – to zasługa dodatku pudru z ametystu, niweluje też oznaki starzenia, a badania wykazują, że po trzech tygodniach stosowania zwiększa elastyczność skóry nawet o 30 proc. Z tym wiąże się kolejne zbawienne dla skóry działanie kremu – nawilżenie. Już po pierwszym użyciu poziom nawilżenia skóry wzrasta o 34 proc. i utrzymuje się nawet przez 72 godziny.
W serii Pre-age znajdziecie też m.in. krem pod oczy, nawilżające serum rozświetlające, krem wygładzający na dzień.