Mało kto wie, kim jest jej córka. To znana aktorka
Dorota Kolak od lat związana jest z Igorem Michalskim. Para doczekała się córki, która również poszła w ślady rodziców i została aktorką. Mama z córką miały okazje wspólnie spotkać się na deskach teatralnych.
20.06.2024 | aktual.: 20.06.2024 11:45
Dorota Kolak to jedna z najpopularniejszych aktorek w Polsce. Największą sławę przyniosła jej rola Bożeny z serialu "Pensjonat pod Różą". Ma na swoim koncie również role w takich produkcjach jak "Zabawa zabawa" czy "Barwy szczęścia". 20 czerwca 2024 Kolak skończyła 67 lat.
Katarzyna Michalska poszła w ślady mamy
Okazuje się, że córka Kolak, chociaż zastanawiała się nad chirurgią oraz weterynarią, poszła w ślady matki i stawia na aktorstwo. Występuje jednak pod nazwiskiem taty, dlatego nie wszyscy zdają sobie sprawę, że są rodziną. Jej ojcem jest Igor Michalski, aktor znany m.in. z serialu "M jak miłość".
Katarzyna Michalska ma na swoim koncie role w takich produkcjach jak "Johnny", "Pajęczyna", "Miasto 44" i kilku popularnych serialach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od najmłodszych lat miała okazję obserwować świat aktorstwa z bliska. Dzięki rodzicom poznała zarówno blaski, jak i cienie tego zawodu.
- Kaśka była zawsze świadkiem naszych rozmów, nawet tych trudnych o zawodzie, trudnych przedpremierowych napięć - wspomniała Kolak w "Dzień Dobry TVN".
- Nazywajmy rzeczy po imieniu: kłótni. W domu nie było kłótni, były kłótnie wyłącznie o teatr - sprostowała Michalska.
Mama i córka miały okazje wspólnie spotkać się na scenie. Zagrały razem w teatrze "Plac Bohaterów". Przyznały jednak, że są wobec siebie niezwykle krytyczne.
- Nie słodzimy sobie, rzeczywiście Kaśka jest krytykiem bardzo precyzyjnym i konkretnym i mam nadzieję, że ja też - wyznała Kolak.
Dorota Kolak o starzeniu się. "To przyjemne uczucie"
Dorota Kolak ma bardzo realistyczne podejście do procesu starzenia się. Do wszystkiego podchodzi z dystansem i humorem.
- O Meryl Streep można wiele powiedzieć, ale przecież nie to, że jest przepiękną kobietą. Przede wszystkim jest genialną aktorką. To prawda, że wiek w jakimś sensie uwolnił mnie od obowiązku bycia piękną i zgrabną. W sumie to przyjemne uczucie. Tak już jest w moim zawodzie, że do pewnego momentu gra się atrakcyjne kochanki, narzeczone, czyli - krótko mówiąc - ozdoby. Potem są role żon, nadal kochanek, ale porzuconych. A później to już jest z górki - zostają matki, babcie i kobiety samotne, nieszczęśliwe - tłumaczyła kiedyś w wywiadzie dla "Pani".
Wyznała też, jaki ma stosunek do scen nagości w filmie.
- Rozbieranie nigdy nie przychodziło mi z łatwością, pstryk! - i już. Ja się trochę wstydzę. Bo wystawiam się na ocenę nie tylko jako aktorka, ale także jako kobieta. Dzisiaj wpływ mediów jest ogromny. Aktorce wytyka się nawet to, że dwa razy wystąpiła w tej samej sukience albo że przytyła parę kilogramów. Okropnie mnie irytuje, że mózg jest mniej ważny niż gładka buzia. Głupia, ale ładna kobieta zawsze będzie, niestety, fajniejsza od brzydszej, chociaż mądrej - przyznała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!