Mandat dla właścicieli psów. Sąsiad może zgłosić
Niektóre psy nie radzą sobie z samotnością i w trakcie nieobecności właściciela zaczynają głośno ujadać. Niestety, głośne szczekanie jest uciążliwe dla sąsiadów i co gorsza, może mieć poważne konsekwencje prawne.
16.06.2023 | aktual.: 18.06.2023 09:43
Ludzie rozmawiają, a psy szczekają. W ten sposób komunikują się z ludźmi, ale też i z innymi zwierzętami. To naturalna reakcja i nie da się jej wyeliminować. Problemem jest jednak uciążliwe szczekanie, które niesie się po bloku. Długotrwałe, uciążliwe zakłócanie spokoju jest karalne, o czym mówi kodeks wykroczeń i kodeks cywilny.
Twój pies głośno szczeka? Grozi ci mandat
Ujadający pies to duże utrapienie dla lokatorów. Często utrudnia normalne funkcjonowanie, a w przypadku osób pracujących z domu - wykonywanie obowiązków służbowych. Jeśli w twoim bloku znajduje się pies, którego szczekanie zakłóca spokój, warto przeprowadzić rozmowę z właścicielem czworonoga. Niektóre psy cierpią na tzw. lęk separacyjny, który objawia się nawet wyciem. Czasami niezbędna jest pomoc behawiorysty, a nawet farmakologia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli jednak rozmowa z właścicielem nic nie daje, a problem się powtarza, możesz wezwać służby, np. straż miejską czy policję. Kodeks wykroczeń jasno wskazuje, że "kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Szczekanie psa podlega pod ten artykuł, jednak tylko wtedy, kiedy właściciel w żaden sposób nie reaguje na problem. Wówczas grozi mu mandat wynoszący nawet 1000 złotych.
Różnica pomiędzy szczekaniem a ujadaniem
Pojedyncze, krótkie szczekanie psa jest wpisane w życie w bloku czy też w domu wielorodzinnym. Nie można mieć więc o to pretensji — ani do psa, ani do właściciela. Problemem jest długie, trudne do zniesienia ujadanie. Wówczas współlokatorzy mają prawo do oskarżenia właściciela czworonoga, powołując się nie tylko na kodeks wykroczeń, ale i na kodeks cywilny, a dokładniej na artykuł 222 § 2, który mówi o "prawie do roszczeń o zaniechanie naruszeń i przywrócenie stanu zgodnego z prawem".
Przed wezwaniem służb warto pamiętać, że policja, a nawet sąd, w takich sytuacjach mają mocno ograniczone pole manewru. Policja może wystawić mandat i przeprowadzić rozmowę z właścicielem. To wszystko. Gdyby sprawa trafiła jednak do sądu, sędzia może nakazać jedynie podjęcie stosownych kroków prawnych w celu wyeliminowania hałasu, np. wygłuszenie mieszkania. Dlatego też najlepiej jest po prostu porozmawiać z właścicielem czworonoga i nakłonić go do współpracy z behawiorystą w celu wyeliminowania uciążliwego hałasu.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl