Maria Dejmek wspomina zmarłego ojca Piotra Dejmka. "Robił najlepsze naleśniki na świecie"
Maria Dejmek znana jest przede wszystkim z roli Natalii Zwoleńskiej w serialu "Barwy szczęścia". 10 lat temu musiała pochować ojca, aktora Piotra Dejmka. "Gdyby nie palił dwóch paczek papierosów dziennie, pewnie teraz bawiłby się ze swoim wnukiem" - wspomina aktorka.
Maria Dejmek pochodzi z rodziny filmowej. Jej dziadek Kazimierz Dejmek był reżyserem, a babcia Danuta Mniewska i ojciec Piotr Dejmek - aktorami. Debiutował on w dramacie wojennym Jana Łomnickiego "Akcja pod Arsenałem". Mogliśmy go również podziwiać w takich produkcjach jak: "Podróże pana Kleksa", "Pogranicze w ogniu", "Punkt widzenia" czy "07 zgłoś się". Następnie zajął się produkcją telewizyjną i w latach 2005-06 piastował funkcję wicedyrektora TVP1.
10. rocznica śmierci Piotra Dejmka
Aktorka na swoim koncie instragramowym udostępniła wzruszający wpis, w którym wspomina ojca, który zmarł po przegranej walce z rakiem. "Robił najlepsze spaghetti i naleśniki na świecie. Gdy kiedyś zadzwoniłam do niego o 5 rano, że zalało mi namiot, wsiadł w samochód i jechał po mnie 400 km. Miał alergie na spóźnialskich. Był poliglotą. Dużo czytał, ale zdarzało mu się nie kończyć książek. Nikt nie umiał wytłumaczyć fizyki i matematyki tak jak on" - czytamy.
Pisząc o ojcu, pokreśliła, że Piotr Dejmek palił dwie paczki papierosów dziennie, co mogło przyczynić się do jego śmierci. "Gdyby nie palił dwóch paczek papierosów dziennie, pewnie teraz bawiłby się ze swoim wnukiem, a ja mogłabym nadal słuchać jego rad i czarnego humoru. Dziś mija 10 lat od śmierci mojego taty. Nigdy nie przestanie mi Ciebie brakować, Tatku" - wspomina.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Historie inspirujących kobiet