Żona ministra z PiS dopięła swego. Teraz żali się na media
Marianna Schreiber nie ukrywa, że chciała być popularna i wreszcie osiągnęła swój cel. - Człowiek chce tego sukcesu, ale najważniejsze jest to, aby nauczyć się, jak to udźwignąć. To nie jest proste, szczególnie że każdy kawałek twojego życia jest opisywany w mediach - mówi. Wspomina też o "wchodzeniu z butami w życie".
Marianna Schreiber zyskała rozpoznawalność dzięki programowi "Top Model". Jej udział w show odbił się szerokim echem w mediach przede wszystkim dlatego, że jej mąż Łukasz Schreiber, który był wtedy ministrem w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, nic nie wiedział o jej planach, o czym otwarcie powiedziała jurorom podczas castingu.
Niedawno jeden z internautów wytknął jej to zachowanie, stwierdzając, że było "słabe", a celebrytka przyznała mu rację. Sama także przekonała się, jak to jest nie wiedzieć o planach drugiej połówki, gdy na początku marca z wywiadu męża dowiedziała się o separacji.
Marianna Schreiber o popularności
Schreiber gościła w najnowszym odcinku podcastu Radia ZET "Pogadamy, Zobaczymy". Opowiedziała m.in. o konsekwencjach popularności, o którą od kilku lat sama zabiegała, najpierw jako założycielka partii politycznej, a następnie jako uczestniczka freak fightów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Człowiek chce tego sukcesu, ale najważniejsze jest to, aby nauczyć się, jak to udźwignąć. To nie jest proste, szczególnie że każdy kawałek twojego życia jest opisywany w mediach - wyznała.
– Czasami wstajesz rano, czytasz o tym, że w twoim życiu coś się dzieje i to jest przybijające. (...) Takie wchodzenie z butami w moje życie, szczególnie prywatne, jest bardzo trudne - dodała.
Rozwód i kariera wojskowa
Przypomnijmy, że na początku marca media obiegła informacja o planowanym rozwodzie Schreiberów. Najpierw w wywiadzie wspomniał o tym polityk PiS, następnie w rozmowie z Wirtualną Polską do sprawy odniosła się jego żona.
- Najbardziej w tej całej sytuacji jestem zażenowana formułą, w jakiej to wszystko wybrzmiało. Każdy ma prawo do własnych decyzji, trzeba je uszanować, ale w ten sposób się tego bliskim nie przekazuje… Szczególnie gdy ma się dzieci - mówiła.
Później oficjalnie poinformowała, że została przyjęta do wojska, za co podziękowała obecnemu szefowi MON Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl