Marlene Dietrich uwielbiała romanse. "Tempo, w jakim zmieniała partnerów, bywało żenujące"
Marlene Dietrich jest niekwestionowaną legendą kina. Międzynarodową karierę zawdzięcza aktorskiemu talentowi i nietuzinkowej urodzie. O kulisach życia gwiazdy opowiedziała jej córka, Maria Riva, w książce biograficznej "Marlene Dietrich. Prawdziwe życie legendy kina". Nie szczędziła m.in. szczegółów dotyczących romansów matki. 27 grudnia gwiazda świętowałaby swoje urodziny.
27.12.2022 | aktual.: 27.12.2022 17:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Urodzona w Niemczech Marlene Dietrich zasłynęła rolą w filmie "Błękitny anioł", który wyreżyserował Josef von Sternberg. Piękna aktorka zyskała sporą rozpoznawalność. Po sukcesie na wielkim ekranie szybko wyjechała do Hollywood i podpisała kontrakt z wytwórnią Paramount.
Ogromna popularność sprawiła, że Marlene zyskała status aktorskiej bogini. Znalazła się centrum życia towarzyskiego. Wygląd stał się jej prawdziwą obsesją. Jako jedna z pierwszych gwiazd zdecydowała się na operacje plastyczne. Ze spisanych w biografii relacji jej córki wynika, że Dietrich miała jeszcze inną słabość - uwielbiała wdawać się w romanse.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zarządzała wszystkimi romansami"
Marlene Dietrich rozkochała w sobie kochankę Grety Garbo - Mercedes de Acosta. Gdy słynna aktorka po raz kolejny okrutnie potraktowała ukochaną, Dietrich postanowiła podnieść ją na duchu. "De Acosta była tak zadurzona, że aż wiało nudą. Może to odpowiadało Grecie Garbo; wiedziałam jednak, że matka wkrótce zacznie się dusić. Ale ponieważ to wszystko działo się w okresie między nagrywaniem kolejnych filmów, pomagało Dietrich wypełniać czas »byciem adorowaną« - opisywała później córka aktorki, Maria Riva.
Gwiazda kina nie brała pod uwagę zalotów De Acosty. Na horyzoncie pojawił się bowiem nowy filmowy amant, Brian Aherne. "Niemal natychmiast wskoczył na pozycję kochanka matki, przez co de Acosta zaczęła się irytować. Każdy, kto odbierał telefon i oznajmiał, że dzwoni hiszpańska libertynka, otrzymywał gorączkowe znaki nakazujące zbycie tej natrętnej kobiety" - komentowała Riva.
Dietrich sprytnie zbywała zakochaną kobietę kolejnymi wymówkami, nie próbując jednocześnie wyjaśnić, że nie jest zainteresowana romantyczną relacją. Córka aktorki ze zdziwieniem przyznała, że matka zręcznie "zarządzała wszystkimi romansami".
"Żaden z jej kochanków nie zamieszkał pod naszym dachem. W wieku nastoletnim przenosiła mnie do różnych hoteli i domów, zawsze w towarzystwie jednej z guwernantek, których część była odrobinę ortodoksyjna i nieprzyjemna. Ale skoro wciąż byłam »dzieckiem«, żadni obcy nie mogli się nagle pojawiać przy śniadaniu w piżamie, nawet von Sternberg" - dodała w książce.
Romans w najlepszym wydaniu według Marlene Dietrich
Marlene chroniła prywatność córki. Nie chciała, aby pociecha widywała obcych mężczyzn w ich domu. Maria Riva miała jednak okazję poznać kilku łóżkowych partnerów matki. Z niektórymi z nich przyjaźni się do dzisiaj.
"Kiedy w końcu poznałam pierwszą prawdziwą rodzinę, mąż zaczął sypiać z moją matką, żona najchętniej zrobiłaby to samo, a chociaż ich córka została moją przyjaciółką, zdecydowanie nie mogłam skorygować swojej koncepcji »normalności« na podstawie obserwacji jej życia domowego" - skomentowała.
Riva nigdy nie osądzała zachowania matki. Przyznała natomiast, że czasami "szalone tempo, w jakim zmieniała partnerów do łóżka, bywało żenujące". Z czasem przyzwyczaiła się do nawyków Dietrich. Z boku przyglądała się, w jaki sposób Marlene obchodzi się z kolejnymi kochankami. Lekcje z zakresu edukacji seksualnej przyjmowała od matki, nawet gdy była już dorosła.
"Tym, czego zawsze pragnęła, potrzebowała, pożądała Dietrich, były romans w najlepszym wydaniu, deklaracje całkowitego oddania, liryczna pasja. Akceptowała związany z tym seks jako nieodłączny ciężar, który musi dźwigać kobieta. Szczerze mi o tym opowiedziała (...) »Zawsze chcą ci to włożyć, tylko na tym im zależy. Jeśli im na to nie pozwalasz, mówią, że ich nie kochasz, złoszczą się na ciebie i odchodzą!«" - przytaczała słowa Dietrich w książce.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl