GwiazdyMarta Grycan zniknęła sześć lat temu. Co stało się z jej biznesami?

Marta Grycan zniknęła sześć lat temu. Co stało się z jej biznesami?

Był czas, że Marta Grycan i jej córki żyły jak prawdziwe celebrytki. Dziedziczki lodowego imperium zapadły się jednak pod ziemię sześć lat temu. Wiele wskazuje na to, że z inwestycji, które wówczas poczyniły, niewiele zostało.

Marta Grycan zniknęła z show-biznesu
Marta Grycan zniknęła z show-biznesu
Źródło zdjęć: © AKPA | Kurnikowski
oprac. KPL

05.05.2021 09:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marta Grycan jest żoną Adama Grycana. Ten zaś synem Zbigniewa Grycana – lodowego potentata, założyciela firm Zielona Budka oraz Grycan. Para doczekała się trzech córek: Weroniki, Wiktorii i Gabrieli.

"Polskie Kardashianki"

W 2011 roku pani Marta wraz z córkami zaczęła pojawiać się na polskich salonach. Wyróżniała się ognistymi lokami, mocnym makijażem i kreacjami podkreślającymi bujne kształty. Nic dziwnego, że kobiety szybko okrzyknięto "polskimi Kardashiankami".

Tymczasem pani Marta wydała trzy książki kucharskie i, w duecie z Piotrem Gąsowskim, prowadziła program "Polski Turniej Wypieków". Jej córka Weronika zajęła się natomiast tańcem – współpracowała m.in. z zespołem Ich Troje.

Z aktywności synowej nie był jednak zadowolony pan Zbigniew. Biznesmen twierdził podobno, że przez jej działania cierpi wizerunek jego firmy. Jakiś czas temu udzielił wywiadu serwisowi Money.pl, w którym przyznał, że może jedynie pomarzyć o emeryturze.

- Nie, no cóż, ja bym robił. Mam za małą emeryturę, panie redaktorze. W związku z tym muszę pracować. Zawsze płaciłem najwyższe składki. Bo jako prezes firmy, oczywiście biorąc pod uwagę lata już 90. Wcześniej jako rzemieślnik – to się płaciło tyle, co żądali, ale z tego emerytura wychodziła taka – powiedział.

Nieudane biznesy

Mówiąc "taka" miał na myśli świadczenie w wysokości trzech tysięcy złotych. Pani Marta nie odcinała jednak wyłącznie kuponów od działalności teścia. Sama również postanowiła zainwestować i dziesięć lat temu otworzyła firmę cukierniczą. Niestety, biznes nie wypalił.

Wówczas Grycan postanowiła otworzyć cukiernię. Wybrała prestiżową lokalizacje przy ul. Nowolipki w Warszawie. Jednak i tym razem się nie powiodło.

Choć o wypiekach pani Marty oraz wnętrzach lokalu było głośno w mediach, klientów zabrakło. Trudno powiedzieć, czy odstraszyły ich wysokie ceny, jakość produktów czy opinia, na którą zapracowały sobie "Grycanki" brylowaniem na salonach i epatowaniem luksusowym życiem.

Dziś, jak podaje Jastrząbpost, lokal stoi pusty. W środku zostały meble oraz lodówki na ciasta, jednak wszelkie szyldy z logo zniknęły. W ich miejsce pojawiły się tablice informacyjne, z których dowiadujemy się, że byłą cukiernię można wynająć.

Pani Marta i jej córki zniknęły całkowicie z mediów społecznościowych. Nie wiadomo, jak teraz wygląda ich życie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (111)