Marta Manowska jest nie do poznania. Od takiej strony jej nie znaliśmy
Marta Manowska zdobyła popularność oraz ogromną sympatię telewidzów dzięki roli prowadzącej w programie "Rolnik szuka żony". Teraz na swoim instagramowym profilu zaprezentowała się w nietypowej odsłonie.
Manowska jest absolwentką dziennikarstwa na Uniwersytecie Śląskim. Zanim trafiła do Telewizji Polskiej, gdzie rozwinęła skrzydła, pracowała m.in. w radiowej Trójce oraz w stacji TVN. Przeprowadzała tam castingi do programu "Ugotowani".
Kariera w Telewizji Polskiej
Przełomem w jej karierze był, emitowany od września 2014 roku, misyjny reality-show pt. "Rolnik szuka żony". Szybko okazało się, że Manowska jest bardzo empatyczna, kontaktowa i jest w stanie znaleźć wspólny język z niemal wszystkimi uczestnikami. Nic dziwnego, że powierzono jej również prowadzenie drugiego flagowego formatu TVP pt. "Sanatorium miłości".
Instagramowy profil 37-letniej dziennikarki obserwuje w tym momencie 159 tys. użytkowników. Choć Manowska chętnie dzieli się z nimi zarówno migawkami z pracy, jak i życia prywatnego, nigdy nie przekracza wyznaczonych granic i niechętnie mówi np. o swoim życiu uczuciowym.
Jeśli wierzyć doniesieniom tygodnika "Na Żywo", pani Marta jest związana z dźwiękowcem o imieniu Adam, którego miała poznać na planie "Sanatorium miłości". W przeszłości była natomiast łączona z jednym z uczestników programu "Rolnik szuka żony". Wiadomo na pewno, że dziennikarka nie ma dzieci, kocha podróże i chętnie prezentuje się widzom w naturalnej odsłonie.
Niezwykła sesja zdjęciowa
Dlatego jej najnowsze zdjęcia były dla wielu obserwatorów nie lada zaskoczeniem. Manowska jest miłośniczką ubrań w sportowym stylu, natomiast na szczególne okazje wybiera zazwyczaj długie, luźne sukienki lub eleganckie kombinezony. Jednak na fotografiach autorstwa Jacka Kłosowskiego możemy oglądać ją w zupełnie innej odsłonie.
Dziennikarka pozuje do nich w obcisłej, złotej sukience, opinającej sylwetkę. Fotografie są bardzo zmysłowe, a Manowska jest na nich niemal nie do poznania. "Ta sesja była niespotykana. To wskakuj w sukienkę i idziemy na chwilę. Chwila trwała naprawdę chwilę, a zdjęcia kocham i wciąż do nich wracam" – możemy przeczytać w opisie.
Nic dziwnego, że obserwatorzy Manowskiej dosłownie zasypali ją komplementami. "Dzikość i piękność w jednym", "Petarda", "Jedna z najlepszych fotek pani Marto" czy "Aż arytmii dostałem od tych zdjęć...".
Zgadzacie się z powyższymi komentarzami? Naszym zdaniem ta sesja faktycznie ma w sobie to coś.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl