Lewandowscy wspominają biedne początki. "Po kuchni biegały karaluchy"

Choć dziś opływają w luksusy i niczego nie muszą sobie odmawiać, na początku związku Anna i Robert Lewandowscy byli zmuszeni żyć skromnie. Zarabiali po 1200 złotych. "Ale pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy" - teraz wspominają.

Anna i Robert LewandowscyAnna i Robert Lewandowscy
Źródło zdjęć: © Instagram

Anna i Robert Lewandowscy poznali się w 2007 roku na obozie integracyjnym dla studentów pierwszego roku warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Grający wówczas w Zniczu Pruszków 19-letni piłkarz po raz pierwszy zobaczył przyszłą małżonkę, gdy ta ćwiczyła na pomoście. "Podchodziłam do niego z dystansem, bo miałam niezbyt dobre zdanie na temat piłkarzy i Robert o tym wiedział. Myślałam, że piłkarz to narcyz" - wspominała później Anna, dodając, że na pierwszą randkę z Robertem poszła bez większego przekonania. Nawet spóźniła się na to spotkanie.

Jednak szybko zmieniła zdanie widząc, jak ambitny, spokojny i skromny jest piłkarz. "Ujął mnie swoim uśmiechem i ciepłem. Mówił mi, że wcześniej nie skupiał się na dziewczynach. Zawsze była tylko piłka nożna" - mówiła.

Żyli bardzo skromnie

Początki ich związku nie były jednak kolorowe. Szybko zdecydowali się wspólnie zamieszkać w wynajętym lokum na warszawskim Wrzecionie. Żyli jednak bardzo skromnie. Zarabiali niewiele, wspólnie zrzucali się na jedzenie i najpotrzebniejsze rzeczy.

Robert Lewandowski wspomina to tak: "Zaczynaliśmy wspólne życie, zarabiając po 1200 złotych. Ja jeździłem Fiatem Bravo, Ania Matizem. Ale pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy. Dlatego dla nas rzeczy materialne nie są najważniejsze" - opowiadał znany piłkarz.

Z czasem jednak ich sytuacja finansowa zaczęła się poprawiać. Robert podpisał kontrakt z Lechem Poznań, a jeszcze później trafił do Borussii Dortmund. W tym czasie Anna została w Polsce, studiowała i trenowała, co zaowocowało licznymi medalami Mistrzostw Świata i Europy w karate.

Para pobrała się w czerwcu 2012 roku. - Z tęsknotą nauczyliśmy się sobie radzić, choć pamiętamy, że to cienka linia - przyznał kiedyś Lewandowski, wspominając czasy rozłąki. Dziś para żyje w Monachium, gdzie Robert gra w Bayernie. Anna Lewandowska prowadzi kilka biznesów i zajmuje się wychowywaniem ich dwóch córek: Klary i Laury. Nie muszą martwić się o finanse - na ich koncie są miliony, a ich dom opływa w luksusy.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Anna Powierza wspomina ciężkie chwile w pandemii

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów