Martyna Wojciechowska opublikowała zdjęcie z ukochanym. Dodała zabawny opis
Martyna Wojciechowska zaznała szczęścia w miłości. Odkąd potwierdziła związek z dziennikarzem i podróżnikiem Przemysławem Kossakowskim, jej konta społecznościowe wypełniają zdjęcia z ukochanym. Para jest również zaręczona.
28.07.2020 10:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zarówno Martyna Wojciechowska, jak i Przemysław Kossakowski przeżyli w życiu zawody miłosne. Spotkały ich trudne sytuacje, z których obydwoje się podnieśli. Samotność im nie przeszkadzała, wręcz była potrzebna, aby poczuć się dobrze samemu ze sobą. Związek nie był dla nich receptą na życie, ale okazał się wspaniałym jego elementem. Teraz kiedy nie kryją się już ze swoim uczuciem, chętnie publikują wspólne zdjęcia. Ostatnie, zamieszczone przez dziennikarkę, jest opatrzone zabawnym opisem.
Zobacz także
Martyna Wojciechowska – partner
Przemysław Kossakowski, wybranek podróżniczki, to również dziennikarz i miłośnik odkrywania nowych miejsc na mapie świata. Jego ostatni projekt to "Down The Road. Zespół w trasie". Przemysław Kossakowski ruszył w świat z dziećmi z zespołem Downa. Bohaterowie produkcji musieli odnaleźć się w ekstremalnych warunkach w trakcie podróży po 6 krajach. Do udziału w projekcie Kossakowskiego miała popchnąć Martyna Wojciechowska.
Jak wspomnieliśmy, prezenter nie miał do tej pory szczęścia w związkach. Jego małżeństwo się rozpadło, a sam popadł w problemy finansowe. Podróżnik wspominał w wywiadach, że sytuacja życiowa doprowadziła go również do problemów psychicznych, otarł się o depresję. Dziś jest jednak szczęśliwym człowiekiem, a z Martyną Wojciechowską jest oficjalnie zaręczony.
Romantyczne zdjęcie podróżników
"Właśnie dowiedzieliśmy się, że robienie sobie selfie w windzie jest trendy. Ale... jacy celebryci, taka winda. I taka stylówa. Pozdro z Paryża. M&P" – napisała Martyna Wojciechowska na swoim profilu na Instagramie. Na fotografii pozuje z Przemysławem Kossakowskim w malutkiej windzie w starym stylu. Para ma do siebie dystans. Jak widać, najlepiej podróżuje się im z plecakiem. Zdecydowanie można wówczas zobaczyć więcej, niż z poziomu hotelowego jacuzzi.