Mateusz Morawiecki spóźnił się na komunię córki. Zatrzymały go obowiązki
W minioną sobotę 15 maja Mateusz Morawiecki miał bardzo ważną rodzinną uroczystość, czyli pierwszą komunię swojej najmłodszej córki. Jednak z powodu obowiązków i zaplanowanych działań rządu, premier spóźnił się na kościelną ceremonię, co nie uszło uwadze czujnym obserwatorom.
Od 2017 roku Mateusz Morawiecki sprawuje urząd premiera naszego kraju. Od tego czasu często możemy obserwować jego dokonania. Regularnie pojawia się w telewizji, gdzie przedstawia kolejne plany rządu związane z walką z pandemią. Jak przyznał sam Morawiecki, razem z innymi politykami partii rządzącej robią wszystko, aby ustabilizować sytuację w Polsce.
Spóźnienie Morawieckiego
Coraz częściej wspomina się o luzowaniu obostrzeń, co wywołuje radość wśród rodaków. Dzięki temu można organizować małe wesela oraz przyjęcia komunijne. W ubiegłym roku w maju wiele uroczystości tego typu zostało odwołanych, a trzecioklasiści mogli przystąpić do sakramentu dopiero jesienią. W tym roku pierwsza komunia święta może się odbyć w planowanym pierwotnie terminie, choć cały czas uczestników obowiązuje narzucony reżim sanitarny.
Mateusz Morawiecki swoją przyszłą żonę Iwonę poznał jeszcze w czasie nauki w szkole podstawowej. Wzięli ślub na studiach i wspólnie doczekali się czwórki dzieci. Najstarsza córka Aleksandra niedługo kończy studia na SGH, a jej młodszy brat Jeremiasz uczy się w London School of Economic. Z kolei młodsze pociechy, Magda i Ignacy, uczą się jeszcze w podstawówce.
W minioną sobotę miała miejsce bardzo ważna uroczystość dla małej Magdy. Dziewczynka tego dnia przystępowała do pierwszej komunii świętej. Dzięki wprowadzonym luzowaniom, uroczystość przebiegła planowo, ale premier Morawiecki nie był obecny w kościele od początku ceremonii.
15 maja premier o godzinie 10 przedstawiał założenia Nowego Polskiego Ładu. Kilka minut po godzinie 12 Morawiecki w pośpiechu udał się do kościoła przy ulicy Włodarzewskiej w Warszawie, aby móc uczestniczyć w tym ważnym rodzinnym wydarzeniu. Wszystko zrelacjonował "Fakt":
"Premier przyjechał pod kościół wprawdzie rządowym autem, ale zrobił to dyskretnie. Nie chciał, aby cokolwiek odciągnęło uwagę dzieci od sakramentu, do którego właśnie przystępują. Po cichu dołączył do swojej rodziny i podziwiał, jak jego mała córeczka Madzia prezentuje się w komunijnej sukience" - czytamy w tabloidzie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl