Medytacja Cię wyleczy
To nie żadne czary-mary. Techniki medytacyjne naprawdę uzdrawiają. Ty też możesz się ich nauczyć.
*Koncentrowanie się na jednej myśli – tak aby osiągnąć głęboki, wewnętrzny spokój – to właśnie medytacja. Istnieje wiele jej odmian. Celem wszystkich technik jest wprowadzenie człowieka w stan fizycznego i psychicznego odprężenia. Zdrowa bez cienia wątpliwości *Leczniczy wpływ medytacji na zdrowie potwierdziły badania wykonywane przez wiele prestiżowych ośrodków medycznych i naukowych na całym świecie. Na uwagę zasługują zwłaszcza prace Harvard’s Mind/Body Clinic. Już po kilku tygodniach praktykowania medytacji, u wszystkich pacjentów harwardzkiej kliniki zaobserwowano znaczną poprawę zdrowia, zwłaszcza w przypadku takich chorób albo dolegliwości, jak np. nadciśnienie, arytmia serca, migrena, bezsenność.
Obserwacji nie zaprzestano i po pewnym czasie wyniki okazały się jeszcze bardziej zdumiewające. *Udowodniono, że medytacja: podnosi poziom serotoniny w mózgu (tzw. hormonu szczęścia), podwyższa akceptację i pewność siebie, zwiększa spontaniczność, poprawia pamięć i koncentrację, zmniejsza podatność na stres, dodaje energii życiowej, osłabia lęk. Wzmacnia także odporność człowieka na infekcje układu oddechowego. *Osoby medytujące mniej chorują, mają lepsze kontakty z otoczeniem, z rodziną, osiągają lepsze wyniki w pracy i szybciej regenerują siły. Poza tym łatwiej sobie radzą ze stresem, reagują mniej gwałtownie, a ich decyzje są bardziej świadome i trafne.
Relaks dla każdego *Medytować może każdy bez względu na płeć, wiek lub wykształcenie. Ale trzeba tylko wiedzieć, jak to się robi (w dalszej części przedstawiamy kilka prostych sposobów). *Możesz medytować minutę, pięć minut lub dwadzieścia. Oczywiście, im częściej to robisz, tym efekty przychodzą szybciej. Jednak ważniejsza od czasu medytacji jest jej jakość.Wszędzie możesz praktykować medytację: w domu, w pracy lub na spacerze. Początkującym radzimy jednak, aby zadbali o miejsce z dala od hałasu.
W stan totalnego relaksu możesz wprowadzić się także w ruchu: spacerując lub tańcząc. *Medytacja w tańcu zalecana jest zwłaszcza kobietom. Nie chodzi tu jednak o wyuczone układy, ale o swobodne, spontaniczne poruszanie się. Tańcz tak, jak czujesz! Jeśli jesteś adeptką medytacji, zacznij jednak od pozycji siedzącej. Ważne jest, byś się zatrzymała. W bezruchu odbierzesz więcej sygnałów wysyłanych przez ciało i psychikę. Na co dzień ich nie zauważasz. *Każda pozycja jest dobra do medytacji. Najważniejsze, żeby była wygodna. Musisz jednak zachować proste plecy – kręgosłup i głowa powinny znajdować się w jednej linii. Możesz usiąść na poduszeczce lub na piętach, a poduszkę włożyć między uda. Skrzyżować nogi albo je wyprostować. Możesz też medytować na leżąco, ale nie wieczorem, bo zaśniesz, a przecież powinnaś zachować pełną świadomość. Zadbaj o komfort ubrania, sprawdź, czy nic Cię nie uciska, rozepnij guziki, poluzuj pasek.
Medytacja poranna poprawia nasze relacje z ludźmi w ciągu dnia. Wieczorna – wycisza, pozwala zajrzeć w głąb siebie
i podsumować dzień. Co się wydarzyło? Jacy byliśmy? Co nam się udało, a co przegapiliśmy?
Nie musisz tego robić sama. Medytacja z partnerem pogłębia wasze relacje, działa terapeutycznie na związek, zwłaszcza w kryzysie.
*O czym tu pomyśleć? *Na początku będziesz miała w głowie prawdziwą gonitwę myśli. Nie walcz z nimi. Z czasem nauczysz się rozdzielać myśli nieważne od istotnych. W trakcie medytacji mogą pojawić się w Tobie różne uczucia, nie zawsze dla Ciebie przyjemne: gniew, złość. Zamiast uciekać, przyjrzyj się im. Spróbuj zrozumieć, co się za nimi kryje. Nie denerwuj się też, jeśli zaczniesz płakać, szybko oddychać. To naturalna reakcja w sytuacji, kiedy dopuszczamy do siebie negatywne emocje.
Szczególną uwagę zwróć na to, co rodzi się w Twojej głowie z dala od głównego wątku myśli. Nie ignoruj tego „pobocznego” obrazka. Przeciwnie, skup się na nim, zastanów, dlaczego się zjawił, co może mieć Ci ważnego do przekazania.
*Codzienne medytacje *Oto najprostsze techniki, które możesz praktykować sama:
Podczas jedzenia *Przygotuj miejsce. Stół powinien być czysty, suchy, obrus w przyjaznym dla Ciebie kolorze. Stawiasz talerz z jedzeniem (najlepiej, aby było ono różnorodne, kolorowe, aromatyczne), siadasz przed nim i 3 razy głęboko oddychasz, powtarzając: „robię wdech i uspokajam ciało, robię wydech i się uśmiecham”. Następnie *przyglądasz się jedzeniu, aby stało się jak najbardziej rzeczywiste. Cieszysz się jego widokiem. Nie spieszysz się. Wciągasz mocno zapach. Możesz wąchać z zamkniętymi oczami albo z otwartymi – pobudzając jednocześnie zmysł wzroku i węchu.
Powoli sięgasz po pierwszy kawałek, wkładasz go do ust i całą swoją uwagę koncentrujesz tylko na tym jednym kęsie. Żujesz go bardzo wolno, najlepiej około 40 razy. Odczekaj chwilę, zanim weźmiesz do ust kolejny. Możesz w tym czasie wypić łyk wody, jednak nie jest to konieczne. W ten sposób zjedz cały posiłek: skupiając się na odczuwaniu smaku, zapachu, konsystencji jedzenia. Wstaniesz od stołu syta, ale bez uczucia ciężkości w żołądku.Medytując przy stole, szybko przekonasz się, że z każdym kolejnym posiłkiem zjadasz coraz mniej.
Podczas mycia naczyń *Podwijasz rękawy i zanurzasz ręce w ciepłej wodzie. Bez pośpiechu sięgasz po talerz. Całą uwagę skupiasz tylko na nim. Jesteś świadoma każdego ruchu swoich rąk. Nie spieszysz się. *Myjąc talerz, koncentrujesz się tylko na nim. Obserwujesz, jak staje się czysty, gładki, miły w dotyku. Nie myślisz o kolejnym. Zauważasz go dopiero wtedy, gdy odłożysz ten, który wcześniej umyłaś. W ten sposób postępujesz z każdym garnkiem, łyżką, miską. Nie spieszysz się. Nie myślisz o niczym innym poza tym, co robisz.
Na spacerze *W czasie marszu medytacyjnego poruszasz się nieco wolniej niż zwykle. Dostosowujesz oddech do kroku, stawiając np.
3 kroki na wdechu i 3 na wydechu. *Możesz mówić głośno: „wdech, wdech, wdech - wydech, wydech, wydech”. Jeżeli płuca domagają się nie 3, lecz 4 kroków, ustąp i daj im 4 kroki.Wdech i wydech nie muszą mieć takiej samej długości. Wdech może trwać 3, a wydech 4 kroki. Jeżeli zobaczysz po drodze coś pięknego, np. drzewo, kwiat, dzieci, zatrzymaj się i przyjrzyj temu przez chwilę. Nie przerywaj oddychania, aby nie dać się „schwytać” myślom. Kiedy masz ochotę podjąć spacer, ruszaj znowu. Jeżeli idąc, czujesz się szczęśliwa, spokojna, to znaczy, że medytujesz właściwie.
W domu *Zacznij od 15-minutowej medytacji. Z każdym dniem wydłużaj czas jej trwania, aż do pół godziny.
*1. Usiądź w pozycji półlotosu: lewa stopa na prawym udzie, a druga blisko krocza. Możesz też usiąść na piętach.
2. Wyprostuj plecy, wypchnij brzuch lekko do przodu. Trzymaj głowę prosto.
3. Nieznacznie przymknij oczy. 4. Połóż lewą dłoń grzbietem do dołu we wnętrzu prawej dłoni. Powinny się one stykać kciukami i tworzyć owal. Oprzyj je na brzuchu.
5. Zrób kilka głębokich wdechów, potem oddychaj naturalnie. Postaraj się skupić na oddechu, licz wdechy od 1 do 10. Jeśli zdekoncentrujesz się albo pomylisz w liczeniu, nie denerwuj się, po prostu zacznij od początku.
6. Pozwól myślom i emocjom swobodnie przepływać. Nie angażuj się w nie, ale też nie odpychaj od siebie.
Ewa Awdziejczyk