Melania Trump zadbała o syna. Co dzieje się z Barronem Trumpem?
Odkąd wybory prezydenckie w USA zakończyły się porażką Donalda Trumpa, media na całym świecie rozpisują się o zbliżającym się rzekomo rozwodzie ustępującego prezydenta. Plotki na temat Melanii Trump zazwyczaj dotyczą także jej działań, których się podejmie po wyprowadzce z Białego Domu. Odchodząca pierwsza dama zadbała przy okazji o swojego syna.
Od kilku tygodni nie ustają wieści na temat ostatnich wyborów w Stanach Zjednoczonych. Oliwy do ognia dolał sam Donald Trump, który nie zgodził się z ostatecznym wynikiem i zaczął negować wybór Joe Bidena na nowego prezydenta. Prasa i pozostałe media rozpisują się o małżeństwie Trumpów, ale co będzie dalej z nastoletnim Barronem?
Tajemniczy syn prezydenta USA
Barron Trump jest dosyć tajemniczą postacią. Rzadko pojawia się publicznie u boku rodziców, którzy starają się chronić nastoletniego syna przed wścibskimi paparazzi. To jedyne dziecko Donalda Trumpa, które bardzo sporadycznie jest widywane. Niektórzy doszukują się w zachowaniu chłopca spektrum autyzmu, ale biorąc pod uwagę jego młody wiek, zapewne po prostu nie potrafi się odnaleźć w obecności setek obiektywów.
Opinia publiczna nie przestaje snuć domysłów na temat dalszych losów Melanii i jej syna Barrona. Większość zastanawia się, gdzie teraz zamieszkają i jak będzie wyglądać ich sytuacja po opuszczeniu Białego Domu. Jak się okazuje, pierwsza dama przygotowała odpowiedni plan.
Przeczytaj: Prof. Zbigniew Lew-Starowicz o seksualności polskich polityków. "Ukrywają się ze swoimi preferencjami"
Melania Trump chroni syna
Melania Trump stara się chronić swojego jedynego syna przed paparazzi. Od czasu do czasu opowiada o swoim dziecku w kontekście jego niezależności, determinacji oraz pewności siebie. Trump wymienia cechy Barrona, aby podkreślić, że z chłopcem wszystko w porządku i niektóre plotki na jego temat są wyssane z palca. Melania razem z synem przeprowadziła się do Białego Domu dopiero w czerwcu 2017 roku po tym, jak chłopiec skończył szkołę.
Melania Trump na pierwszym miejscu stawia dobro swojego dziecka. Dlatego też postarała się o zabezpieczenie jego przyszłości. Jeszcze przed rozpoczęciem kadencji, wystąpiła o zmianę intercyzy, aby dokonać zmian w kwestii finansowej. Dzięki temu Barron ma zapewnione bezpieczeństwo finansowe do 18. roku życia, a warunki mieszkaniowe do 21. roku życia.
"Melania chciała mieć dowód na piśmie, że jeśli chodzi o możliwości finansowe i dziedziczenie, Barron będzie traktowany na równi z najstarszymi dziećmi Trumpa" - donoszą amerykańskie media.
Po wyprowadzce z Białego Domu okaże się, co dalej z rodziną Trumpów. Nieoficjalnie mówi się, że zamierzają wyprowadzić się na Florydę.