Meryl Streep - przeciwniczka operacji plastycznych
Meryl Streep
Meryl Streep jest zagorzałą przeciwniczką operacji plastycznych. Jej zdaniem w pewnym wieku należy akceptować proces starzenia i po prostu celebrować życie. Gwiazda skończyła 64 lata, a wciąż wygląda bardzo dobrze, co wśród wielu osób wzbudza podejrzenia, czy naprawdę nie korzysta z usług specjalistów medycyny estetycznej. Sama aktorka kategorycznie zaprzecza, że kiedykolwiek robiła coś ze swoją twarzą.
Meryl Streep jest zagorzałą przeciwniczką operacji plastycznych. Jej zdaniem w pewnym wieku należy akceptować proces starzenia i po prostu celebrować życie. Gwiazda skończyła 64 lata, a wciąż wygląda bardzo dobrze, co wśród wielu osób wzbudza podejrzenia, czy naprawdę nie korzysta z usług specjalistów medycyny estetycznej. Sama aktorka kategorycznie zaprzecza, że kiedykolwiek robiła coś ze swoją twarzą. Nie popiera nawet wstrzykiwania botoksu, nie mówiąc już o liftingu lub zabiegach bardziej inwazyjnych.
Streep twierdzi, że dopiero gdy aktorka zaczyna się starzeć, może liczyć na interesujące role w filmach, gdyż nikt już nie zatrudni jej tylko ze względu na urodę. Wiele jej koleżanek po fachu nie zgadza się z taką opinią i uważa, że w Hollywood nie ma dobrych ról dla dojrzałych artystek. Jednak Meryl Streep jest wciąż aktywna zawodowo.
Patrząc na nią, trudno dopatrzeć się śladów zabiegów estetycznych, jej twarz nie przypomina maski, a skóra nie jest nienaturalnie naciągnięta. Chociaż środkowe partie czoła są bardzo gładkie, jak u trzydziestolatki.
(mb/mtr), kobieta.wp.pl