Blisko ludziMężczyzna nie prosi o pomoc? Powiem wam, dlaczego jesteście w błędzie

Mężczyzna nie prosi o pomoc? Powiem wam, dlaczego jesteście w błędzie

"Chłopaki nie płaczą", "nie bądź baba, pokaż, że jesteś facetem" - takie komunikaty chłopcy, a potem mężczyźni, słyszą od dzieciństwa przez całe życie. Od wszystkich: od rodziców czy dziadków, od kumpli. W szkole, w mediach, w filmach, piosenkach i innych dziełach kultury masowej.

Mężczyźni powoli zyskują przestrzeń na okazanie słabości
Mężczyźni powoli zyskują przestrzeń na okazanie słabości
Źródło zdjęć: © Getty Images | Jaap Arriens
Przemek Gulda

21.09.2021 14:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Teraz doszło jeszcze jedno znaczące hasło: "mężczyzna nie prosi o pomoc", nowy pomysł ludzi od marketingu w odzieżowym gigancie, H&M. Jasne, nie prosi, bo przecież musi być samcem alfa, zawsze twardym, wytrzymałym, odpornym na wszystko. Ma mężnie - już samo to słowo ma przecież ten sam źródłosłów co mężczyzna - iść przez życie i nie pozwalać sobie na chwile słabości. 

Firma H&M swoją najnowszą kampanią reklamową wpasowuje się w obecną w kulturze praktycznie od zawsze retorykę, płciowe schematy i stereotypy dotyczące roli i pozycji mężczyzn w życiu społecznym. 

To byłoby zrozumiałe wiele lat temu, ale nie dziś. I dziś już nie trzeba, będąc mężczyzną, zawsze mieć podniesionej gardy i radzić sobie z każdym problemem. Albo, co znacznie gorsze, udawać, że się sobie z nim radzi. 

Wysokie wymagania

Statystyki są bezlitosne. Jesienią 2019 roku (a więc jeszcze przed pandemią, która z pewnością podwyższyła wiele wartości - policja informowała, że liczba samobójstw wzrosła o prawie 20 proc.) w raporcie WHO na ten temat można było przeczytać, że każdego dnia w Polsce życie odbiera sobie 15 osób. Aż 12 z nich to mężczyźni. Czemu? Także dlatego, że społeczeństwo stawia im wysokie wymagania i absolutnie nie aprobuje proszenia o pomoc. 

Dziś mężczyźni powoli zyskują przestrzeń na okazanie słabości, na wycofanie się, a nawet na tak naturalnie ludzką rzecz jak płacz. Nie przychodzi to łatwo, dla niektórych wciąż jest za trudne, za mocno burzy porządek świata, za bardzo odbiega od wielowiekowej tradycji. 

I tak pewnie było w przypadku tych, którzy wymyślili, a potem zaakceptowali nieszczęsne hasło z nowej kampanii H&M. Hasło, które uderza w bardzo czuły punkt. Bo trudno o większą i bardziej szkodliwą bzdurę niż ta, że mężczyzna ma nie prosić o pomoc. Wręcz przeciwnie: powinien o nią prosić. Zawsze, kiedy się na czymś nie zna albo nie jest na siłach, żeby coś zrobić czy poradzić sobie z jakimiś trudnościami. 

Sam wiem o tym bardzo dobrze: kiedyś znalazłem się w sytuacji, z którą nie byłem w stanie sam sobie poradzić. Na szczęście było wokół mnie dużo osób, które wyciągnęły do mnie rękę: rozmawiały ze mną, słuchały, przytulały, dawały przestrzeń na emocje, płacz i rozpacz. Czasem dawały rady, czasem nic nie mówiły, po prostu były. Pomagały, kiedy bardzo tego potrzebowałem. Boję się pomyśleć, gdzie byłbym teraz, gdyby nie one i ich pomoc. 

Trudno sobie nawet wyobrazić, do ilu tragedii i dramatów nie doszłoby, gdyby mężczyźni prosili o pomoc. Od rzeczy drobnych, do największych. Od niepasujących ubrań, przez fatalne decyzje życiowe, biznesowe czy polityczne, aż do samobójstw popełnianych z desperacji. Tego wszystkiego mogłoby nie być, gdyby mężczyźni porzucili idiotyczne i często kompletnie błędne przekonanie, że wszystko wiedzą najlepiej, wszystko potrafią i ze wszystkim sobie poradzą. 

Skutki mogą być smutne, wręcz tragiczne

H&M swoim głupim hasłem robi dużo zła. Na prostym, podstawowym poziomie: umacniając szkodliwy stereotyp. I na poziomie bardzo konkretnym: kiedy chłopak, który ma kłopoty w szkole, życiu rodzinnym czy uczuciowym walczy ze sobą, zadając sobie pytanie, czy może warto poprosić kogoś o pomoc, kiedy zobaczy to hasło, za nic nie zwróci się do nikogo ze swoim problemem. Skutki mogą być smutne, wręcz tragiczne.

Całe szczęście, że ktoś odpowiedzialny za wizerunek marki H&M błyskawicznie zareagował. W oświadczeniu firmy przeczytać można: "w kampanii promującej to narzędzie posłużyliśmy się hasłem, które w naszej intencji miało odnosić się wyłącznie do decyzji zakupowych. Teraz dostrzegamy jednak, że hasło i sposób, w jaki je zaprezentowaliśmy, mogą być odczytywane w rozmaity, dla wielu krzywdzący sposób. Dlatego pragniemy podkreślić, że każdy może i powinien prosić o pomoc, jeśli tego potrzebuje". Dokładnie tak: każdy może, a nawet powinien prosić o pomoc, zawsze, kiedy czuje, że tego potrzebuje. 

A jeśli chodzi o kupowanie ubrań? Zawsze warto poprosić o pomoc jakąś dziewczynę czy kobietę. Absolutnie nie ma się czego wstydzić. Sam zawsze tak robię. Tak jak w wielu innych sprawach, one to po prostu często wiedzą lepiej.

Komentarze (12)