Miała tylko 17 lat, gdy stracono ją na krześle elektrycznym. Wstrząsająca historia
Śmiertelną dawkę prądu zaaplikowano jej w więzieniu w Richmond. Gubernator Wirginii nie skorzystał z prawa łaski, uznając, że popełniła „najnikczemniejszą zbrodnię w historii stanu”. Virginia Christian nie miała szans odeprzeć zarzutów, ponieważ była… czarnoskóra.
17.08.2016 13:26
Christian urodziła się w sierpniu 1895 roku w amerykańskim stanie Wirginia, który trzydzieści lat wcześniej stał się centrum Konfederacji, uczestniczącej w wojnie secesyjnej. Południe Stanów Zjednoczonych opierało swoją gospodarkę na przymusowej pracy czarnoskórych przybyszy z Afryki i nie chciało zgodzić się na pomysły abolicjonistów zmierzających do jej zdelegalizowania, co było jedną z przyczyn krwawego konfliktu.
Choć Konfederacja przegrała wojnę, a 13. poprawka do amerykańskiej konstytucji, wprowadzona w 1865 r., formalnie zlikwidowała niewolnictwo, życie czarnoskórych mieszkańców stanów takich jak Wirginia niewiele się poprawiło. Virginia Christian dorastała w okropnej biedzie. Wychowywała się bez ojca, który porzucił rodzinę, a matka w wyniku choroby została sparaliżowana. Dziewczynka była podobno także lekko opóźniona umysłowo, przynajmniej tak twierdziły gazety, wiosną 1912 roku drobiazgowo opisujące dokonane przez nią morderstwo.
Dlaczego do niego doszło? Nigdy nie udało się wyjaśnić wszystkich okoliczności tej zbrodni. Nie ulega wątpliwości, że dla ubogiej czarnej nastolatki oferta pracy w charakterze pokojówki w domu bogatej wdowy z Hampton, miasta położonego przy ujściu rzeki James do zatoki Chesapeake, była jak wygrany los na loterii.
Virginia rozpoczęła służbę u 72-letniej Idy Belote prawdopodobnie w 1911 r. Od początku jednak ich relacje nie układały się najlepiej, ponieważ pani domu, pochodząca z arystokratycznej rodziny, traktowała czarną podwładną tak, jak zwykło się to robić na Południu. Często krzyczała na powolną i dość ociężałą nastolatkę, Christian niejednokrotnie dostawała też po twarzy za nieodpowiednio wykonane obowiązki.
Śmierć arystokratki
18 marca 1912 r. Belote oskarżyła pokojówkę o kradzież spódnicy i pamiątkowego medalionu. Starsza kobieta kilka razy uderzyła Virginię, a ta w końcu postanowiła się postawić bogaczce. Chwyciła jeden z prętów podpierających okiennice w sypialni i uderzyła Belote w głowę. Gdy ta upadła i zaczęła przeraźliwie krzyczeć, nastolatka zatkała usta pracodawczyni ręcznikiem, po czym uciekła z domu, zabierając trochę pieniędzy oraz cenny pierścionek wdowy.
Ida Belote straciła przytomność i zmarła w wyniku uduszenia ręcznikiem blokującym oddychanie. Jej zwłoki odnaleziono kilka godzin później. „Leżała z twarzą w kałuży krwi, głowa była straszliwie okaleczona, a w ustach miała wciśnięty ręcznik” – opisywały gazety.
Czarnoskóra pokojówka od razu stała się główną podejrzaną, trafiła w ręce policji dwa dni po morderstwie. W czasie śledztwa przyznała, że uderzyła starszą panią, ale na pewno nie zamierzała jej zabić. Podobno była szczerze zszokowana, gdy dowiedziała się o śmierci Belote.
Jednak dla opinii publicznej w Hampton nie było okoliczności łagodzących. Murzynka zabijająca białą arystokratkę musiała zostać skazana na karę śmierci. Presję społeczną czuł zwłaszcza sędzia Clarence Robinson, który 8 kwietnia 1912 r. rozpoczął proces Virginii Christian. Rozprawa odbywała się w Hampton, choć adwokaci nastolatki (w jej obronę zaangażowali się znani czarnoskórzy prawnicy z Północy) domagali się przeniesienia sprawy do sądu w innym mieście.
Virginia na krześle
Już następnego dnia ława przysięgłych (złożona oczywiście z białych obywateli) wydała wyrok skazujący Virginię na karę śmierci. Ostatnią nadzieją dla dziewczyny był gubernator Wirginii Thomas Mann, który mógł skorzystać z przysługującego mu prawa łaski. Do jego biura wpłynęło wiele listów z prośbą o uchronienie Christian przed krzesłem elektrycznym. Jeden z nich napisała matka nastolatki, choć była półanalfabetką. Pełne błędów językowych pismo wciąż znajduje się w amerykańskich archiwach.
„Wiem, że córka zrobiła straszną rzecz i słyszę, że ludzie w więzieniu chcą ją zabić, ale modlę się w dzień i w nocy na kolanach do Boga, żeby zmiękczył Pana serce i by córka mogła spędzić resztę swoich dni w więzieniu. Jeśli uratuje Pan moje dziecko, Bóg pobłogosławi Pana na zawsze” – pisała matka Christian.
W obronę nastolatki zaangażowały się także postępowe gazety z Chicago i Nowego Jorku. Jednak gubernator Mann okazał się nieprzejednany. Uznał nawet, że morderstwo w Hampton było „najnikczemniejszą zbrodnią w historii stanu”, choć zaledwie kilka dni wcześniej doszło do słynnej „masakry w Hillsville”, gdy niejaki Floyd Allen wywołał strzelaninę, w której zginęło pięć osób, a siedem zostało ciężko rannych.
Gubernator stwierdził, że wykonanie wyroku na Christian jest konieczne z punktu widzenia ochrony bezpieczeństwa publicznego. Opinia społeczna domagała się śmierci czarnoskórej morderczyni, a Thomas Mann nie zamierzał sprzeciwiać się woli swoich wyborców.
16 sierpnia 1912 r., dzień po 17. urodzinach, Virginia Christian usiadła na krześle elektrycznym w stanowym więzieniu w Richmond. Była jedną z pierwszych kobiet i jedyną w historii nastolatką, którą uśmiercono za pomocą wynalazku słynnego Thomasa Edisona.
Kat przymocował elektrody do jej ogolonej na łyso głowy, a także przedramion. Gdy przez ciało przepłynął prąd o napięciu blisko 2000 V, młoda kobieta wpadła w drgawki, a po kilku sekundach już nie żyła. Ciało Virginii Christian przekazano do eksperymentów miejscowej uczelni medycznej, ponieważ matki nastolatki nie stać było na transport zwłok córki z Richmond.