Blisko ludzi"Milczymy dla niej, krzyczeć jeszcze będziemy". Tak protestowano po śmierci 26-latki

"Milczymy dla niej, krzyczeć jeszcze będziemy". Tak protestowano po śmierci 26‑latki

"Milczymy dla niej, krzyczeć jeszcze będziemy". Tak protestowano po śmierci 26-latki
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Warszawskie Dziewuchy Dziewuchom
Karolina Błaszkiewicz

31.08.2017 10:27, aktual.: 31.08.2017 11:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez 10 dni młoda łodzianka była brutalnie gwałcona i bita przez grupę mężczyzn. Na skutek poniesionych obrażeń zmarła w szpitalu. Grupa "Dziewuchy Dziewuchom" zorganizowała Krąg Milczenia - cichy protest przeciwko kulturze gwałtu w Polsce. Przez 30 minut na pl. Krasińskich w Warszawie oraz w innych miastach ludzie stali, trzymając się za ręce.

To był niesamowity widok. Ponad 200 osób stworzyło krąg w centrum miasta, by oddać cześć 26-letniej łodziance. Kobieta nie żyje, do jej śmierci doprowadziło troje napastników. Przetrzymywali ją w mieszkaniu, katując i gwałcąc. Ta historia wstrząsnęła Polską. Kilka dni później dowiedzieliśmy się o zbiorowym gwałcie na polskiej turystce w Rimini. "Dziewuchy Dziewuchom", stojące za "czarnym protestem", powiedziały dość.

Prowadząca krąg poprosiła zebranych o spokój i ciszę. Najpierw w milczeniu zapalili znicze, potem złapali się za ręce. Pół godziny później usłyszeli podziękowania, ale nie tylko. – Nie ma chyba dość dobrych słów, żeby powiedzieć, jak się czuję w tej chwili. Mam nadzieję, że wszyscy czujecie, że jest coś wyjątkowego w tym, co się tu wydarza – mówiła przedstawicielka "Dziewuch". Wyraziła też nadzieję, że "sądy wydadzą sprawiedliwe wyroki i prokuratura będzie sprawnie działać" we wszystkich sprawach dotyczących gwałtów. – A przede wszystkim, że pewnego dnia kobiety będą się czuły bezpiecznie w naszym społeczeństwie – dodała.

Byliśmy na miejscu. W komentarzach, które od was otrzymaliśmy, pojawiły się słowa, że cisza nic nie da. Krzyk ma większą siłę. Co powiedziała na to działaczka? – Milczymy przede wszystkim ze względu na rodzinę ofiary. Myślę też, że jest to najwłaściwsza forma upamiętnienia po takiej tragedii… Widzimy, że w tej chwili dzieje się mnóstwo innych, potwornych rzeczy. A krzyczeć, swoją drogą, też chyba będziemy musiały – stwierdziła.

Wydarzenie zostało pierwotnie zorganizowane przez łódzkie "Dziewuchy Dziewuchom". Odbyło się jednocześnie w 6 miastach Polski - poza Łodzią były to jeszcze Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk oraz Wrocław.

Komentarze (3)