Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób dorosłych.

Kadr z trzeciej części filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya"
© East News | Universal

Miliony z erotyków. Efekt "Greya" nie słabnie

17 września 2021

"Był szalenie przystojny, męski, bajecznie bogaty. I niebezpieczny. Wiedziałam, że ma za sobą trudną przeszłość, ale nie mogłam mu się oprzeć. Wziął mnie na ręce, zaniósł do sypialni, a tam…". Napiszesz ciąg dalszy? Spróbuj. Najpopularniejsi autorzy powieści erotycznych zarabiają na nich miliony.

"Weszłam do salonu i kupiłam sobie mercedesa. Stać mnie na niego i, co piękne, nawet nie nadszarpnęło to za bardzo mojego budżetu" - taką nowiną dzieliła się z czytelnikami magazynu "Viva!" najpopularniejsza polska autorka powieści erotycznych.

Chodzi oczywiście o Blankę Lipińską, która na trylogii "365 dni" zarobiła mnóstwo pieniędzy, a dziś wiedzie prym wśród polskich celebrytek. Kiedy Kuba Wojewódzki w swoim programie wyznał, że dzięki książce na jego konto wpłynęło 1,2 mln zł, Lipińska odparła, że zarobiła sporo więcej.

Tę popularność widać w rankingach. Według "Wprost" w 2020 roku najlepiej zarabiającym pisarzem w Polsce był Remigiusz Mróz (szacuje się, że zainkasował ok. 5 mln zł). Lipińska z zarobkami rzędu prawie 2,5 mln zł zajęła 5. miejsce.

Romanse są dziś w naszym kraju jednym z topowych gatunków literackich. Czytają je głównie kobiety - tak wynika z opublikowanego przez Bibliotekę Narodową raportu o stanie czytelnictwa w Polsce w 2020 roku.

Blanka Lipińska na premierze filmu "365 dni"
Blanka Lipińska na premierze filmu "365 dni"© FORUM | Aleksiej Witwicki

W raporcie znalazł się ranking "Najpoczytniejsi autorzy według liczby czytelników w latach 2012 - 2020". Tu znowu zwyciężył Mróz, a Lipińska zajęła 12. miejsce, wyprzedzając m.in. Bułhakowa, Prusa i Tolkiena.

"TEN GATUNEK SIĘ NIE UTRZYMA"

"Gdy wsunął we mnie jeden palec, znowu krzyknęłam. O Chryste! - Boże, ale jesteś ciasna - zamruczał i zaczął całować moją łechtaczkę. Wessał ją i szaleńczo pieścił językiem"

Książki erotyczne w Polsce sprzedają się świetnie a autorek, które wybierają ten gatunek, lawinowo przybywa.

- To efekt "Greya" - uważa K.N. Haner, która od 2015 roku wprowadziła do księgarń prawie 30 romansów, a polskie czytelniczki okrzyknęły ją "Królową Dramatów".

Pod pseudonimem kryje się Katarzyna Nowakowska - K.N. to inicjały, a Haner to nazwisko gitarzysty zespołu Avenged Sevenfold, za którym pisarka przepada.

- Kiedy debiutowałam powieścią erotyczną "Na szczycie", literatura erotyczna do Polski dopiero wchodziła. Pamiętam maile od wydawców, którzy uważali, że ten gatunek się nie utrzyma, a teraz wydają jeden romans za drugim, bo jest na to popyt - opowiada Haner.

- Byłam jedną z pierwszych autorek, która odważyła się u nas wydać książkę tego rodzaju. I nie ukrywam, że wzbudziłam spore kontrowersje. Musiałam zmierzyć się z hejtem, który bardzo mnie dotknął, ale też zdobyłam wierne czytelniczki, które czekały na moje nowe książki.

- Jesteśmy na rynku wydawniczym od 30 lat, w tym miesiącu świętujemy okrągłą rocznicę - mówi Justyna Sudak-Hartung z wydawnictwa Helion.

- Nasza beletrystyka wydawana pod szyldem Editio stanowi jeden z naszych mocniejszych brandów. To właśnie tu pod marką Editio RED ukazują się najgorętsze tytuły: romanse i erotyki. Był rok 2013, kiedy wydaliśmy "Mąż, którego nie znałam" Sylvii Day - autorki bestsellerowej serii "Dotyk Crossa". Następnie krok za krokiem zaczęliśmy rozwijać ten sektor literatury kobiecej, wprowadzając na polski rynek m.in. książki K. Bromberg i szukając naszej polskiej królowej romansów. Jak dziś pamiętam spotkanie z K.N. Haner w warszawskich Złotych Tarasach przy mocnej porannej kawie, a następnie lipiec 2016 roku i premierę "Snów Morfeusza" - pierwszej książki Kasi wydanej naszym nakładem, która okazała się ogromnym sukcesem.

K.N. Haner na 22. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie
K.N. Haner na 22. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie© East News | Damian Klamka

Dziś powieści K.N. Haner to bestsellery. Na początku zadziałał marketing szeptany. Teraz czytelniczki wprost rzucają się na jej książki. Niedawno łączny nakład wszystkich sprzedanych powieści Haner przekroczył milion egzemplarzy. Ile na tym zarobiła?

- Tego nie mogę powiedzieć. Oczywiście mówimy o nakładzie sprzedanym w ciągu sześciu lat - zaznacza. - Przed trzema laty zrezygnowałam z etatu i zajmuję się już tylko pisaniem. Na pewno mój status materialny bardzo się podniósł.

Popularna jest też Kinga Litkowiec. - Do tej pory wydałam dziewięć książek, a dwie kolejne będą miały premierę już za chwilę. Jeśli chodzi o łączny nakład, to po półtora roku od debiutu udało mi się sprzedać ok. 100 tys. egzemplarzy. Na koncie mam dwa hity, serie mafijne: "Miasto mafii" oraz "Demony z Los Angeles".

Romanse mafijne i biurowe wciąż cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem czytelniczek, jednak zarówno Litkowiec, jak i Haner przyznają, że w ostatnim czasie gatunek mocno ewoluował. Coraz więcej współczesnych erotyków to hybrydy.

- Na rynku pojawiło się wiele książek, które oprócz wątków erotycznych i romantycznych wnoszą do akcji dużo więcej. A relacje bohaterów są jedynie tłem dla reszty historii - tłumaczy Kinga Litkowiec.

Tajemnicze autorki

"Klepię ją mocno dwukrotnie, po czym ściskam mocno oba pośladki. Gdy mój kutas wchodzi w idealnie mokrą cipkę, wypuszczam głośno powietrze, tego właśnie potrzebowałem"

Na powieściach erotycznych można się dorobić, choć jak podkreśla K.N. Haner, trzeba się bardzo napracować. Sama wydaje kilka książek w ciągu roku, a na napisanie powieści potrzebuje 2 - 3 miesiące.

Liczy się coś jeszcze. Blanka Lipińska osiągnęła ogromny sukces, bo w świecie mediów i portali społecznościowych czuje się jak ryba w wodzie. Na Instagramie ma prawie 800 tys. obserwujących. O sobie mówi, że jest najlepsza, żartuje, że woda sodowa już dawno uderzyła jej do głowy. Publicznie opowiada o seksie, swoich związkach i operacjach plastycznych.

K.N. Haner przyznaje, że nigdy nie miała problemów z opisywaniem scen erotycznych.

- Jestem bardzo otwartą osobą. Zostałam tak wychowana, że dla mnie nie ma tematów tabu. Pisanie erotyków nigdy w żaden sposób mnie nie krępowało i nie krępuje - podkreśla.

Dlaczego więc zdecydowała się na pseudonim?

- Miałam świadomość, jaką książkę wydaję i stwierdziłam, że pseudonim ochroni moją prywatność.

Pod pseudonimem pisze również Paulina Świst, która wydawanie romansów łączy z pracą w kancelarii. Od debiutu w 2017 roku, kiedy nakładem wydawnictwa Akurat ukazał się "Prokurator", sprzedała kilkaset tysięcy egzemplarzy. W tym przypadku świetnie zadziałało połączenie powieści erotycznej z sensacją, a także tajemnica związana z osobą autorki.

Dziennikarze i blogerzy ścigają się w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, kim naprawdę jest Paulina Świst. Przez pewien czas podejrzewano, że sensacyjne erotyki pisze… Remigiusz Mróz.

W 2013 roku E.L. James, autorka książek o Christianie Greyu, była najlepiej zarabiającą pisarką świata
W 2013 roku E.L. James, autorka książek o Christianie Greyu, była najlepiej zarabiającą pisarką świata © Getty Images | Johnny Louis

Kinga Litkowiec uznała, że mogłaby napisać powieść erotyczną po przeczytaniu kilku książek z tego gatunku.

- Wciągnęły mnie historie o zakazanej miłości i o mężczyznach, którzy mimo wielu wad potrafią kochać. Gdy już usiadłam do swojej pierwszej książki, zrozumiałam, że nie jest to tak łatwe, jak na początku mi się wydawało. Teraz gdy napisałam już kilkanaście książek, mogę powiedzieć, że wciąż bywa ciężko. Mimo to daje mi dużo satysfakcji. Tworzenie własnych historii jest czymś, z czego nie potrafię zrezygnować - przyznaje.

W 2013 roku E.L. James, autorka książek o Christianie Greyu, była najlepiej zarabiającą pisarką świata. Dwa lata po premierze pierwszego tomu sprzedaż trylogii przekroczyła 100 mln egzemplarzy. Dziś majątek Brytyjki szacuje się na ok. 150 mln dolarów.

"365 dni" promowano hasłem: "Ojciec chrzestny i Pięćdziesiąt twarzy Greya w jednym". Zadziałało. Od debiutu Blanki Lipińskiej w 2018 roku jej książki zostały przetłumaczone na ponad 20 języków i wydane w ponad 30 krajach.

"Czy to, że to mówię, oznacza brak skromności? Nie! To fakty! Niech mój przykład będzie dla Was inspiracją. Zastanówcie się, czego chcecie, a później zróbcie to!" - napisała Blanka w lipcu tego roku na Instagramie.

EROTYKA KRĘCI KOBIETY

"Ale wielki! - pomyślałam, widząc jego sterczącego penisa, ciężkie jądra, nabrzmiałe i pełne. To z pewnością nieodpowiedni rozmiar na pierwszy raz"

Lipińska zamknęła w swoim życiu etap "365 dni" (dwa filmy czekają na premierę) i zapowiada, że nowej powieści pisać nie zamierza - w planach ma ponoć kolejny film, do którego scenariusz już opracowała. To oczywiście erotyk.

Konkurencja wśród autorek romansów i powieści erotycznych bezsprzecznie jest ogromna, dzięki czemu czytelniczki mają w czym wybierać.

- Boom na romans cały czas trwa - mówi K.N Haner. - Wiele kobiet odkryło, że czytanie takich książek to fajny sposób relaksu, forma oderwania się od codziennych trosk. Coś, co sprawia przyjemność. Poza tym od swoich czytelniczek słyszę, że czytanie powieści erotycznych uzależnia.

Magdalena Adamczyk prowadzi na Instagramie profil @czytam.erotyki. Dla dobrej książki potrafi zarwać noc. Rocznie czyta ich od 150 do 200, w tym około 60 erotycznych.

- O literaturze erotycznej panuje błędne przekonanie, że jest to tandetny pornos dla kobiet. A ja myślę, że to coś więcej. Czytanie jest jak lekarstwo i oczyszczenie. Kobiety odkrywają w ten sposób swoje potrzeby, pragnienia i fantazje. Przekraczają granice tabu i odważnie wyrażają swoje potrzeby względem partnera. W tym gatunku szukają inspiracji na polepszenie jakości życia seksualnego - uważa Adamczyk.

Magdalena potwierdza, że kobiety sięgają po erotyki przede wszystkim, by zrelaksować się po ciężkim dniu i zapomnieć o zmartwieniach.

- Drugim powodem jest to, że interesuje nas ten temat. Erotyczna tematyka kręci kobiety. Mimo że przez długi czas życie seksualne było tematem tabu, to seks był, jest i będzie plasował się wysoko w rankingu popularności.

Jej zdaniem polskie czytelniczki stały się odważniejsze.

- Chętnie poruszają temat seksu, dzielą się swoim doświadczeniem oraz przemyśleniami. Niestety panuje przeświadczenie, że po erotyki sięgają "zdesperowane kury domowe", co jest totalnym absurdem. Przykre, że kobiety są oceniane przez pryzmat literatury, jaką preferują.

O książkach Blanki Lipińskiej faktycznie mówiło się - i pewnie wciąż mówi - że to "kaszubskie porno dla Grażyn" (sformułowanie spopularyzowała sama autorka, zauważywszy je w komentarzu w internecie), nazwano Lipińską też "prekursorką literatury instagramowej".

Można się śmiać, natomiast Kinga Litkowiec nie kryje, że każdego dnia dostaje wiadomości od czytelniczek. Piszą jej, jak bardzo lubią jej książki.

- Myślę, że nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielką są dla mnie motywacją. Niejednokrotnie powtarzałam, że gdyby nie moi czytelnicy, nie byłabym w miejscu, w którym jestem teraz. Z tak ogromnym wsparciem jestem w stanie wspinać się coraz wyżej - mówi Litkowiec.

Podobne wiadomości dostaje też K.N. Haner. Czytelniczki zwierzają się jej niczym najlepszej przyjaciółce.

- Niektóre mi dziękują, np. za to, że stały się odważniejsze w seksie, na czym skorzystały i one, i partner. Inne wyznają, że pod wpływem lektury moich książek zrozumiały, że nie są szczęśliwe w związku, a mężczyzna nie spełnia ich oczekiwań. Czasem dochodzi do rozstań - opowiada pisarka. - Na przestrzeni lat zdałam sobie sprawę z konieczności wzięcia odpowiedzialności za słowo - podkreśla Haner.

Pisarka Kinga Litkowiec jest zdania, że czytając erotyki, chcemy uciec w świat, którego nie znamy
Pisarka Kinga Litkowiec jest zdania, że czytając erotyki, chcemy uciec w świat, którego nie znamy © Archiwum prywatne

- Poza tym inaczej konstruuję fabułę. Kiedyś sceny erotyczne pojawiały się na samym początku. Teraz liczy się budowanie napięcia.

Brak odpowiedzialności za słowo pisane zarzucano Blance Lipińskiej. Krytykowano ją za promocję gwałtu i toksycznych związków. Po premierze filmu "365 dni" piosenkarka Duffy napisała do Netfliksa list otwarty, w którym zażądała usunięcia go z platformy, argumentując, że gloryfikuje przemoc wobec kobiet. Sama przeżyła traumę - została porwana i zgwałcona.

RYNEK SIĘ PRZESYCIŁ

"Miałem w planie zastąpić palce moim kutasem, jednak gdy jej cipka zaciska się na nim mocno, nie jestem w stanie tego zrobić. Spuszczam się w nią, gdy tylko kończy szczytować"

Psycholog Katarzyna Kucewicz mówi o fenomenie literatury erotycznej - fenomenie, który próbują zrozumieć naukowcy na całym świecie.

- Okazało się, że zjawisko jest bardziej złożone, niż nam się wydaje. To nie tylko "grzeczne zastępstwo" dla cieszącej się ciągle złą sławą pornografii, której gros kobiet bardzo się wstydzi i nie ogląda takich filmów, choć miałyby ochotę, ale również okazja, by pofantazjować o własnych pragnieniach. Książki erotyczne pozwalają nam marzyć o idealnym i zwykle mało realnym mężczyźnie, posiadającym sprzeczne cechy takie jak brutalność, łagodność, dominacja, empatia, skromność itd.

Teoretycznie napisanie powieści erotycznej powinno więc być drogą do zarobienia dużych pieniędzy.

K.N. Haner na początku kariery modliła się, aby ktokolwiek odpowiedział na jej propozycję wydawniczą, a dziś wydawcy sami do niej dzwonią z propozycją napisania książki. Justyna Hartung-Sudak z wydawnictwa Helion przyznaje, że literatura erotyczna wciąż ma się dobrze.

- Z każdym rokiem autorek tego gatunku na naszym rynku jest coraz więcej, staramy się jednak rzetelnie wybierać tytuły, tak by dostarczyć naszym czytelniczkom najgorętszych emocji, wszak wyobraźnia kobiet nie zna granic - mówi, dodając: - Każdego miesiąca wschodzą nowe autorskie gwiazdy.

Jest jednak druga strona medalu. Jak zdradza K.N. Haner, tak naprawdę większość autorów zarabia niewielkie kwoty od ceny egzemplarzowej.

- 2-3 zł od sprzedanej książki to nie mit. I jest to honorarium dla autora, który ma już jakąś pozycję. Debiutanci czy pisarze, którzy nie są znani, często dostają groszowe wynagrodzenie - tłumaczy pisarka.

- Moim zdaniem rynek przesycił się romansami, a wydawcy źle robią, wydając tyle erotyków, nie patrząc na jakość tych książek. My, piszący, mówimy, że to "efekt pandemii". Nagle wszyscy zaczęli pisać i publikować. Wydawcy są łakomi na zyski, co odbija się na autorkach, które z powodu ogromnej konkurencji zaczęły zarabiać mniej. Rynek się psuje - mówi wprost K.N. Haner. - Czytelniczki nie są w stanie kupić i przeczytać wszystkich książek, które są wydawane - dodaje.

Pod koniec września nakładem wydawnictwa Akurat (Muza) ukaże się jej 28. książka - "LoveInk You".

- Jeszcze w tym roku pojawi się moja 30. powieść, a jeśli wszystko dobrze pójdzie, to i 31. - zapowiada.

Na hejt już się uodporniła. Bo z hejtem zmierzyć musi się praktycznie każda autorka pisząca erotyki - zresztą jak każdy twórca.

K.N. Haner: - Na początku miałam momenty zwątpienia, zastanawiałam się, po co ja to w ogóle robię, miałam dość, nie chciałam nic więcej wydawać, ale pozytywnych komentarzy przybywało i poszłam za tym.

MĘŻCZYŹNI TEŻ TO CZYTAJĄ

"Doszłam tak intensywnie, że zaczęłam krzyczeć. Nie mogłam tego opanować. Zastygłam, ale on nie dał za wygraną. Chwycił moje biodra i posuwał mnie dalej. Do ostatniego tchu"

Według psycholog Katarzyny Kucewicz czytaniu powieści erotycznych towarzyszy pewien rodzaj podniecenia podobny do tego, jakie towarzyszyło nam w okresie nastoletnim, kiedy przeżywaliśmy pierwsze porywy serca.

- Bywa to przyjemna odmiana dla osób będących od lat w relacji. W wielu erotycznych książkach pojawia się wątek BDSM: nie bez powodu. To nie tylko coś, co kręci dużo więcej osób, niż się powszechnie wydaje, a co pokazała książka "50 twarzy Greya". BDSM zahacza też o naszą potrzebę oddania kontroli nad sobą w czyjeś silne ręce albo odwrotnie - skontrolowania kogoś innego.

Pisarka Kinga Litkowiec jest zdania, że czytając erotyki, chcemy uciec w świat, którego nie znamy.

- Jasne, że nie chciałybyśmy przeżywać tego, co przeżywa bohaterka romansu mafijnego, ale chętnie poznajemy jej losy i wyobrażamy sobie siebie na jej miejscu. Dlaczego? Bo ludzi ciągnie do nieznanego, chcemy posmakować życia, jakie możemy poznać jedynie w książkach. Coraz więcej osób przekonuje się do erotyków i romansów, bo pozwalają odciąć się od problemów - dorzuca.

I, co ciekawe, po romanse sięgają już nie tylko kobiety.

Jak mówi Magdalena z profilu @czytam.erotyki, w ostatnim czasie napisało do niej wielu mężczyzn z prośbą o polecenie im erotycznej lektury.

- W świecie literackim najpiękniejszy jest wybór. Mamy tak dużą różnorodność, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ktoś sięgnie po literaturę erotyczną naukową, a ktoś inny po fikcję. Najgorsze, co można zrobić, to negować wybory czytelniczek i czytelników - uważa Magdalena.

Natomiast psycholog Katarzyna Kucewicz dodaje, że czytanie o pierwszych fazach miłości, które są szalone, pełne ognia i namiętności, daje nam namiastkę tego stanu.

Kucewicz podsumowuje: - Dlatego lubimy oglądać na ekranie i czytać w książkach historie o początkach związku i silnych porywach serca.

Cytaty pod śródtytułami pochodzą z książek K.N. Haner ("Na szczycie", "Dziedziczka") oraz Kingi Litkowiec ("Nowy układ").

Źródło artykułu:WP magazyn
Komentarze (321)