GwiazdyMniej jesz, więcej jedzenia kupujesz!

Mniej jesz, więcej jedzenia kupujesz!

Pomijanie posiłków oznacza nie tylko większe zakupy, ale też sprawia, że kupujemy produkty o nieproporcjonalnie większej zawartości kalorii, niż zwykle - ostrzegają naukowcy z Cornell Food and Brand Lab.

Mniej jesz, więcej jedzenia kupujesz!
Źródło zdjęć: © 123RF

07.05.2013 | aktual.: 08.05.2013 10:39

Pomijanie posiłków oznacza nie tylko większe zakupy, ale też sprawia, że kupujemy produkty o nieproporcjonalnie większej zawartości kalorii, niż zwykle - ostrzegają naukowcy z Cornell Food and Brand Lab.
"Ludzie rezygnują z posiłków z przeróżnych powodów – odchudzając się, poszcząc, albo z powodu nawału zajęć, przez które najzwyczajniej zapominają, by coś przekąsić - zauważa główny autor badania, dr Aner Tal z Cornell Food and Brand Lab.

- Jednak niezależnie od tego, dlaczego nie zjedliśmy ostatniego posiłku, każdy dietetyk załamałby ręce - dlatego, że robiąc później zakupy kupujemy więcej chipsów i lodów, a mniej marchwi i chudego mleka".

Zgubny wpływ głodu na nasze reakcje w sklepie spożywczym naukowcy potwierdzili w trakcie eksperymentu na 68 przegłodzonych osobach, które poproszono o zrobienie wirtualnych zakupów w sklepie spożywczym. Wcześniej jednak część z nich poczęstowano herbatnikami, a część pozostała o pustym żołądku.

Klienci, którzy nic nie przekąsili, kupowali niemal jedną piątą (18,6 proc.) jedzenia więcej, niż ci, którzy jedli herbatniki. Zakupy ludzi głodnych zawierały też aż jedną trzecią (31 proc.) więcej kalorii.

Później naukowcy obserwowali także klientów robiących prawdziwe zakupy spożywcze w godzinach południowych czyli tuż po lanczu lub obiedzie, kiedy ludzie są najczęściej najedzeni, jak też w porze w przypadającej pomiędzy lanczem lub obiadem - a kolacją, czyli wtedy, kiedy wszyscy są już najczęściej porządnie głodni. Stwierdzili, że osoby z pierwszej grupy kupowały mniej produktów niskokalorycznych (w stosunku do całej masy zakupów), niż osoby robiące zakupy wtedy, kiedy teoretycznie były najedzone.

Autorzy badania sugerują, że takich pułapek można uniknąć.
"Zanim wyjdziesz z pracy upewnij się, że nie przeoczyłeś posiłku albo przegryź choć jabłko czy kawałek sera - radzi współautor publikacji, Brian Wansink. - Najczęściej pomijanym posiłkiem jest śniadanie. Jeśli go nie jadłeś, na kolejny posiłek zjedz coś zawierającego białko, co odpędzi wilczy głód".

(PAP/ma)

POLECAMY:

Źródło artykułu:PAP
dietaposiłkizakupy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)