ModaModa na głowie

Moda na głowie

Moda na głowie
Źródło zdjęć: © AFP
04.12.2007 15:20, aktualizacja: 05.12.2007 14:41

Projektanci okrzyknęli ten sezon zgodnie - sezonem zauważalnych, wysmakowanych dodatków. Jednym z nich, obok rękawiczek, butów i torebek, biżuterii i pasków, jest efektowne nakrycie głowy. I tu zaczyna się rywalizacja.

Projektanci okrzyknęli ten sezon zgodnie - sezonem zauważalnych, wysmakowanych dodatków. Jednym z nich, obok rękawiczek, butów i torebek, biżuterii i pasków, jest efektowne nakrycie głowy. I tu zaczyna się rywalizacja. Bo o ile w przypadku pozostałych akcesoriów designerzy są jednomyślni - rękawiczki są skórzane, buty i torebki lakierowane, najmodniejsza biżuteria z piór, paski częściej szersze niż węższe, o tyle w przypadku głowy - mają odmienne zdania. Ile nazwisk, tyle propozycji.

Zacznijmy od Marca Jacobsa, który niewątpliwie ma bardzo trudne zadanie. Projektowanie trzech linii każdego sezonu - jednej dla szacownego domu Louis Vuitton i dwóch pod własnym nazwiskiem - jest rzeczą nieco skomplikowaną i przyprawia o małe rozstrojenie jaźni.

Dla Louis Vuitton projektant proponuje bardzo architektoniczne berety, inspirowane jakby flamandzkim malarstwem, pod swoim nazwiskiem stwarza kolekcję kapeluszy w intensywnych kolorach z bardzo szerokim rondem, a swojej tańszej linii Marc by Marc Jacobs projektuje wszystko na raz - wielkie futrzane czapki i coś, co przypomina słodkie bereciki z pomponami. Najwidoczniej trudno mu było samemu zadecydować i pozostawił wybór innym. Wspomniane berety pojawiły się również w innych kolekcjach. O dziwo, awansują w tym sezonie do naprawdę modnego obowiązku. Od tych naprawdę dużych we wspomnianej kolekcji Louis Vuitton, po to małe, urocze berety ozdabiane świecącymi kryształkami jak w kolekcji DKNY, czy jeszcze mniejsze, szczerze mówiąc paskudne strasznie, ażurowe bereciki zrobione jakby na szydełku u Giorgio Armani.

Moda kocha przesadę, wiadomo, dlatego Sonia Rykiel w swojej kolekcji poszła na całość. Trudno nazwać jej propozycje, oprócz tego, że są naprawdę spektakularne i z grubej włóczki. Nieśmiertelna Sonia zaproponowała coś pomiędzy ogromnym beretem, a czapką baseball'owa z bardzo dużym daszkiem. Efekt trochę jak z bajki o Wodniku Szuwarku.

Zupełnie inne, naprawdę stylowe nakrycia głowy znajdziemy w kolekcjach Celine i Hermesa. Inspirowane męskim kaszkietem, wykonane z miękkiej wełny lub z zamszu, dają naprawdę zawadiacki i jednocześnie elegancki efekt. W ramach kontrastów także Anna Molinari przygotowała historyczną niespodziankę, bardzo ciekawe jakby furażerki, przywołujące na myśl styl z okresu wojny secesyjnej. Założone do krótkich, czarnych sukienek wyglądają i rockowo i grzecznie. Strzał w dziesiątkę. Pamiętajmy, że w modzie chodzi o łączenie dziwnych, czasem nawet skrajnych światów. Myśląc dalej o głowie... spektakularnych nakryć ciąg dalszy. Antonio Marras w kolekcji dla Kenzo przywołuje ducha flamenco i ubiera modelki w czarne kapelusze a'la Zorro, a Donna Karan do bardzo elastycznych, obcisłych turbanów doczepia czarne pióra, które zakrywają tajemniczo twarz.

Stella McCartney ma inny pomysł, bardziej sportowy i na luzie. Żadnych czapek, żadnych zobowiązujących kapeluszy. W jej kolekcji dominują miękkie szerokie sukienki z kapturami w jaskrawych kolorach. Tych pomysły można by mnożyć. Spór zostaje nierozstrzygnięty. Generalnie w tym sezonie na głowie coś być musi. Najlepiej duża czapka z grubej włóczki - jak w kolekcji Ricka Owensa.

Jak przy tych wszystkich pomysłach wypada nasza kangurka z dawnych lat? Pamiętacie w ogóle te kangurki w tych wspaniałych, jaskrawych kolorach?

Mariusz Brzozowski - współtwórca duetu Paprocki&Brzozowski. Ma na koncie m.in. tytuł "Projektanta Roku 2004" miesięcznika 'ELLE' oraz nagrodę dla "Osobowości w Modzie i w Sztuce". Moda to jego pasja i sposób na życie...

Źródło artykułu:WP Kobieta