"Modliłem się o zdrowie dla mojej chorej na raka żony". Pomógł bł. ks. Jerzy Popiełuszko
Modlitwa do ks. Jerzego Popiełuszki uzdrowiła chorą na raka kobietę. Tuż przed operacją zmiany nowotworowe zniknęły. Historię Marzeny Skorek spisał i zawiózł do sanktuarium bł. ks. Jerzego na Żoliborzu w Warszawie jej mąż. To już kolejne potwierdzane ozdrowienie za przyczyną księdza
Modlitwa do ks. Jerzego Popiełuszki uzdrowiła chorą na raka kobietę. Tuż przed operacją zmiany nowotworowe zniknęły. Historię Marzeny Skorek spisał i zawiózł do sanktuarium bł. ks. Jerzego na Żoliborzu w Warszawie jej mąż. To już kolejne potwierdzane ozdrowienie za przyczyną księdza.
Marzena Skorek jest białostoczanką, ale od lat wraz z mężem mieszka w Kanadzie. Kobieta jest bardzo schorowana. Cierpi na cukrzycę, niewydolność nerek. Przeszła dializy, udar mózgu, paraliż lewej części ciała, przeszczep nerki, a także utratę i odzyskanie wzroku. W czerwcu lekarze ze Szpitala Royal Victoria w Montrealu. stwierdzili u niej nowotwór. Na sercu kobiety ujawnili guzy, tzw. śluzaki i w trybie pilnym skierowali ją na operację.
- Marzena była szykowana do zabiegu na otwartym sercu - opisuje jej mąż. - To bardzo trudna i niebezpieczna operacja. Bardzo się martwiliśmy, czy ją przeżyje.
Na początku lipca mąż Marzeny, Adam Skorek przyjechał do Białegostoku na pogrzeb znajomej. A ponieważ miał kilka godzin wolnych, wpadł też do Augustowa na festiwal pieśni maryjnych, organizowany przez jego znajomego Bogusława Falkowskiego.
Uczestniczył w nim także Józef Popiełuszko, brat ks. Jerzego, który rozdawał zgromadzonym obrazki z wizerunkiem błogosławionego. Wręczył jeden z nich mężowi Marzeny i obiecał, że pomodli się w intencji chorej do relikwii brata, które przechowuje w swoim domu.
Dzień przed planowaną na 14 lipca operacją amerykańscy lekarze wykonali szereg badań, aby sprawdzić, czy stan zdrowia chorej pozwala na zabieg i stwierdzili, że kobieta nie ma żadnych guzów. Została wypisana ze szpitala.
Adam Skorek umieścił na profilu społecznościowym zdjęcie uśmiechniętej żony, której na pamiątkę pobytu w szpitalu pozostały tylko opaski. - Był nowotwór na sercu i nowotworu nie ma! Prosiliśmy o pomoc bł. ks. Jerzego Popiełuszkę - napisał Adam Skorek na Facebooku.
Bogusław Falkowski spisał historię pani Marzeny i zawiózł dokument do sanktuarium bł. ks. Jerzego na Żoliborzu w Warszawie.
- To już kolejne uzdrowienie za przyczyną księdza - przypomina Józef Popiełuszko na łamach "Kuriera Porannego". Trzy lata temu o cudzie mówiono we Francji. Tam do zdrowia powrócił mężczyzna, także z chorobą nowotworową. Krewni ks. Jerzego spotkali się z nim jesienią minionego roku w Warszawie.
Do zdarzenia doszło we wrześniu 2012 roku w szpitalu w Creteil, dokąd udał się ksiądz o imieniu Jean, by udzielić sakramentów 56-letniemu mężczyźnie w ostatnim stadium rzadkiej odmiany raka krwi.
Francuski kapłan powrócił właśnie z pielgrzymki do Polski, gdzie wędrował śladami księdza Popiełuszki. Przy okazji odkrył, że urodził się tego samego dnia, co kapelan Solidarności - 14 września 1947 roku. Ksiądz Jean odmówił modlitwę do polskiego błogosławionego, prosząc o uzdrowienie chorego, a przy jego łóżku zostawił obrazek z portretem księdza Jerzego. Wkrótce potem chory o imieniu Marc obudził się ze śpiączki. Lekarze stwierdzili jego nagłe, niewytłumaczalne uzdrowienie.
(gabi)/WP Kobieta