GwiazdyMój facet ma dziecko z pierwszego małżeństwa

Mój facet ma dziecko z pierwszego małżeństwa

Mój facet ma dziecko z pierwszego małżeństwa
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
08.08.2012 15:04

- Poznałam świetnego faceta. Jest mnóstwo rzeczy, które nas łączą. Dobrze się przy nim czuję, wreszcie jestem sobą, jakoś tak odżyłam – opowiada 27-letnia Magda. – Boję się tylko jednego: on ma czteroletnią córkę z poprzedniego małżeństwa.

- Poznałam świetnego faceta. Jest mnóstwo rzeczy, które nas łączą. Dobrze się przy nim czuję, wreszcie jestem sobą, jakoś tak odżyłam – opowiada 27-letnia Magda. – Boję się tylko jednego: on ma czteroletnią córkę z poprzedniego małżeństwa. Jeszcze jej nie poznałam, ale Michał prosił mnie o to już kilka razy. Chciałabym wreszcie przestać mu odmawiać, chociaż sama nie wiem, czy wiązanie się z mężczyzną, który ma dziecko z inną kobietą, to dobry pomysł – Magda otwarcie mówi o swoich obawach.

Dziś sytuacja, w której decydujemy się na to, by założyć rodzinę na nowo, nie dziwi już nikogo. Mimo tego wciąż boimy się wchodzić w takie związki. Dlaczego?

Dawniej rozwody zdarzały się dużo rzadziej. Nawet jeśli coś nie grało w związku, były wieczne kłótnie, dochodziło do zdrady, pojawiały się dzieci poza małżeństwem – próbowano za wszelką cenę zostać razem. Dzisiaj jest zupełnie inaczej.

- W dużych miastach jest przyzwolenie na to, by ludzie rozstawali się w sytuacji, gdy nie są ze sobą szczęśliwi i wchodzili w kolejne związki. Po co się ze sobą męczyć, jeśli próbowaliśmy wszystkiego, ale widzimy, że lepiej będzie się rozstać i zacząć wszystko na nowo? – mówi psycholog kliniczny i seksuolog Arkadiusz Bilejczyk. Jednak najczęściej to nie o przyzwolenie społeczne chodzi. Jeśli nie o to, „co ludzie powiedzą”, to o co?

Jak pogodzić ze sobą dwie rodziny?

Magda spotyka się z Michałem od 6 miesięcy. Zaczynali powoli – od razu wiedziała, że mężczyzna jest po rozwodzie i ma małą córeczkę, dlatego poprosiła go o wyrozumiałość. Szybko jednak okazało się, że świetnie się dogadują i nie ma sensu tak się wzbraniać przed tym uczuciem tylko dlatego, że Michał ma jakąś przeszłość.

- Z tego co zdążyłam zauważyć, jest świetnym ojcem. Bardzo dba o to, by poświęcać czas córce, utrzymuje dobre relacje z byłą żoną. Z jednej strony jest to coś, co mi się bardzo podoba, z drugiej jednak czasem boję się, że nie dam rady przez całe życie się nim dzielić. Wiem, że to brzmi źle, potwornie egoistycznie, ale sama nie mam jeszcze dzieci i po prostu nie wiem, jak to jest. Próbuję wziąć pod uwagę wszystkie warianty, żebym z pełną świadomością weszła w ten związek. W końcu w momencie, gdy poznam jego córkę i byłą żonę, sporo się zmieni. To już nie będzie taka relacja na luzie, na zasadzie wyjdzie albo i nie, tylko coś poważnego – mówi Magda.

Czy ma powody do obaw? Czy mężczyzna, który ma dziecko z inną kobietą, nigdy nie będzie w stanie dać nam tego, czego potrzebujemy?

- Sytuacje są bardzo różne. Sam znam pary, gdzie nie było najmniejszego problemu. Mężczyzna założył nową rodzinę, zbudował nowy dom, w którym specjalnie urządził pokój dla syna z poprzedniego małżeństwa, żeby zawsze czuł się tam jak u siebie. Jego obecna partnerka sama podrzuciła ten pomysł i świetnie się dogaduje z chłopcem. Kiedy z nią rozmawiałem, powiedziała, że dzięki temu rodzina jest pełniejsza. Widać, że wszystko, co mówią i robią, jest szczere – mówi psycholog.

Liczy się podejście do dziecka i jego mamy

Kobiety, które zaczynają się spotykać z mężczyzną z bagażem doświadczeń na plecach (między innymi dziecko), najczęściej obawiają się tego, że będzie poświęcał zbyt dużo uwagi rodzinie. Tak naprawdę trzeba się obawiać czegoś zupełnie przeciwnego. Naszą czujność powinien obudzić taki mężczyzna, który zbyt luźno podchodzi do relacji z dzieckiem oraz jego matką.

- Ostatnio spotkałem się z sytuacją, gdzie kobieta związała się z mężczyzną, który był w trakcie rozwodu ze swoją pierwszą żoną – opowiada psycholog. - Okazało się, że sytuacja jest bardzo komfortowa dla nowej kobiety, bo nie zależy mu na utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem. Nie dzwonił, nie spotykał się, nie zabierał syna na wakacje ani nie spędzał z nim świąt. Nowej partnerce ten układ pasował, bo nie musiała się denerwować tym, że za dużo czasu będzie poświęcał swojej byłej żonie i dziecku.

- Minęło kilka lat, pobrali się, mają córeczkę. Niestety wszystko się zmieniło i nie jest już tak kolorowo: okazuje się, że w tym związku mężczyzna również nie wykazuje zainteresowania ani żoną, ani dzieckiem. Nie pracuje, siedzi w domu i wymyśla, co mógłby robić, a wszystko jest na głowie tej kobiety: wychowywanie dziecka, robienie zakupów, płacenie rachunków, prace domowe – wyjaśnia.

- Wszystko wskazuje na to, że ten związek również się rozpadnie. Szkoda, bo takiej sytuacji można było uniknąć. Trzeba tylko umieć wyciągnąć konsekwencje z poprzednich zachowań partnera, bo to, co dzieje się teraz, było do przewidzenia i nie powinno nikogo dziwić. Skoro mężczyzna nie wykazywał żadnego zainteresowania dzieckiem z poprzedniego małżeństwa, ani w żaden sposób (poza płaceniem alimentów, z czym i tak miał problem) nie pomagał byłej żonie, to dlaczego teraz miałby być przykładnym mężem i ojcem? – dodaje Bilejczyk.

Kto powie tak, a kto nie

Na szczęście jest wiele związków, gdzie udało się osiągnąć balans: nowa kobieta nie czuje się w żaden sposób zaniedbana, rozumie i szanuje to, że jej mężczyzna ma dziecko z inną kobietą i sama również okazuje mu miłość. Jednak wszystko wymaga czasu, dobrych chęci i ciężkiej pracy od każdego: mężczyzny, kobiety, dzieci, a także byłej żony. W zależności od tego, jakie obecna partnerka ma doświadczenia życiowe, będzie jej łatwiej lub nieco trudniej odnaleźć się w nowej sytuacji.

- Zdecydowanie łatwiej będzie to zrozumieć kobiecie, która sama jest po rozwodzie czy po związku z wieloletnim stażem, a jeszcze łatwiej, jeśli sama jest matką. Takie panie wręcz często mówią, że wolałyby partnera po podobnych przejściach, bo tylko on w pełni je zrozumie – wyjaśnia psycholog Arkadiusz Bilejczyk. - Osoby, które mają podobne doświadczenia, szybciej zrozumieją siebie nawzajem. Szczególnie jeśli chodzi o tak delikatne tematy.

Młodej dziewczynie, która sama nie ma dzieci ani nie jest po rozwodzie, może być ciężej zaakceptować fakt, że mężczyzna nie jest tylko dla niej. Jednak i tutaj wszystko jest do zrobienia.

- Moja siostra właśnie spodziewa się dziecka z mężczyzną, z którym związała się 6 lat temu. On jest sporo starszy, ma dwoje dzieci. Początki nie były łatwe, ale on bardzo dbał o to, by wszystkich ze sobą dobrze poznać i udało się. Czasem razem jeżdżą na weekend na Mazury, w zeszłym roku wybrali się na spływ. Nastoletnie dzieci Piotra bardzo pozytywnie zareagowały na wiadomość, że Beata jest w ciąży i cieszą się, że będą mieć siostrę albo brata – opowiada o swojej 30-letniej siostrze Ania. Oprócz kobiet, które same nie zdążyły jeszcze założyć rodziny, jest jeszcze jedna grupa, której może być nieco trudniej odnaleźć się w takiej relacji.

- Tego typu sytuacje na pewno stanowią duży problem dla osób o bardzo tradycyjnych poglądach. Rozwód, dziecko, brak możliwość wzięcia ślubu kościelnego – to będzie trudne do zaakceptowania. Takie panie na pewno będą się dużo bardziej bały – mówi psycholog.

„Dla chcącego nic trudnego” – mówią i zdaje się być w tym sporo prawdy. Może lekko nie będzie, ale jeśli obydwu stronom zależy na sobie, z pewnością znajdą sposób na to, by odnaleźć się w tym układzie. W końcu każdy z nas ma jakąś przeszłość i to nie oznacza, że nie mamy prawa zacząć wszystkiego od nowa.

(asz/sr)

POLECAMY:

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (43)
Zobacz także