GwiazdyMonica Lewinsky komentuje proces Heard i Deppa. "Dewaluujemy naszą godność i człowieczeństwo"

Monica Lewinsky komentuje proces Heard i Deppa. "Dewaluujemy naszą godność i człowieczeństwo"

Lewinsky nazywa proces Heard i Deppa "cyrkiem celebrytów"
Lewinsky nazywa proces Heard i Deppa "cyrkiem celebrytów"
Źródło zdjęć: © Getty Images

01.06.2022 09:26, aktual.: 01.06.2022 09:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Monica Lewinsky wypowiedziała się na łamach portalu Vanity Fair na temat głośnego procesu Amber Heard i Johnny'ego Deppa. W ocenie aktywistki same rozprawy, jak i towarzyszące im dyskusje w mediach społecznościowych, są przygnębiające. Niezależnie od tego, kto zwycięży sądową batalię, zdaniem Lewinsky wszyscy "jesteśmy winni".

Monica Lewinsky to aktywistka, osobowość telewizyjna i redaktorka magazynu Vanity Fair. Niedawno opublikowała felieton, w którym opisała swoje wrażenia z sześciotygodniowego procesu toczącego się pomiędzy Heard i Deppem. W artykule przyznaje, że na początku nie śledziła historii byłego małżeństwa z dużą uwagą. Obawiała się, że przywoła wspomnienia z przeszłości. Lewinsky była jedną z osób zamieszanych w tzw. aferę rozporkową.

W 1998 r. stała się ofiarą hejtu za romans z prezydentem Billem Clintonem. Polityka nie spotkały żadne konsekwencje. Lewinsky zalała natomiast fala nienawistnych komentarzy. Jej podejście do "procesu dekady" zmieniło się, gdy zaobserwowała, jaki wpływ ich historia ma na internetową społeczność.

Proces sądowy stał się operą mydlaną

"Wyzbyliśmy się krytycznego myślenia i zastąpiliśmy je tanim dreszczykiem emocji" - podkreśla Lewinsky. Zdaniem aktywistki sposób, w jaki komentujemy proces Amber i Johnny'ego sprawia, że ich sprawa nabiera tendencyjnego charakteru. Zamiast próby zrozumienia ich złożonej sytuacji, sprowadzamy ją do skrajnych emocji - przerażenia, oburzenia i podniecenia. Przez to historie Heard i Deppa stają się zniekształcone. Zapominamy o obiektywizmie dla taniej rozrywki.

Kobieta podkreśla, że sądowy spektakl, którego jesteśmy świadkami byłby wystarczająco smutny, gdyby dotyczył tylko życia osobistego Deppa, Heard i ich bliskich. "To tak, jakbyśmy poszli do opery i przeczytali kilka przetłumaczonych napisów, ale nie rozumieli włoskiego. I mimo wszystko jest to opera mydlana" - pisze aktywistka.

Skoro proces emitowany jest na żywo, myślimy, że mamy prawo oceniać i komentować. Tym bardziej że na ekranie pojawiają się aktorzy, których przecież doskonale znamy z ról filmowych.

Aktywistka była zamieszana w tzw. aferę rozporkową
Aktywistka była zamieszana w tzw. aferę rozporkową © Getty Images

Wszyscy ponosimy winę

Batalia sądowa byłych partnerów odbija się na ofiarach przemocy domowej i osobach, które "szukały siły w ruchu #MeToo". To niejedyne negatywne konsekwencje społeczne, które zauważa Lewinsky. Jej zdaniem podsycany jest w ten sposób "płomień mizoginii", a komentowanie życia celebrytów będzie motywowało ich do dalszego ujawniania drastycznych szczegółów z prywatnego życia ku uciesze fanów.

Lewinsky twierdzi, że dochodzi wówczas do "rozmycia się życia publicznego i prywatnego". Jesteśmy przekonani, że doskonale znamy poniżających się publicznie celebrytów, ponieważ ujawniają nam swoje prywatne problemy.

Monica mówi, że żyjąc procesem i udostępniając jego przebieg w mediach społecznościowych "dewaluujemy naszą godność i człowieczeństwo". Zauważa, że łatwo przekroczyć granicę, posunąć się za daleko w ocenie życia innych osób i w konsekwencji wydawać własne, okrutne wyroki.

"Obserwując rozwój tej historii, zastanawiamy się, do czego upoważnia nas nasza opinia? Czy uprawnia nas ona do mówienia, komu wierzymy? Do powtórzenia wybranych przez nas faktów, które doprowadziły nas, jako wirtualnych przysięgłych, do tego, że czujemy to w kościach?" - podsumowuje Lewinsky.

W ostatnich słowach stara się przekonać użytkowników mediów społecznościowych o tym, że również częścią narracji o "procesie dekady". Ponoszą więc odpowiedzialność za to, co udostępniają w internecie. "Niezależnie od tego, na kogo padnie werdykt ławy przysięgłych - czy to na pozwaną Heard, czy na powoda Deppa - jesteśmy winni" - kwituje.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta