"Tęskni za nim moje ciało". Mówi, jak zmieniło się jej życie intymne
- Rzadko dotykam się z moim partnerem, bo Wanda, nasza córka, zawsze musi być między nami i nie lubi, jak się przytulamy. Pamięć naszej miłości, również tej fizycznej, i nadzieja, że za czas jakiś wróci, pomagają mi przetrwać i być szczęśliwą - mówi Magdalena Koleśnik. Aktorka w połowie 2023 roku została mamą.
Magdalena Koleśnik to polska aktorka, znana m.in. z takich produkcji jak "BrzydUla", czy "Gąska". Jej partnerem jest muzyk Marcel Baliński. Para w 2023 roku powitała na świecie córkę. Koleśnik niedawno zdecydowała się otwarcie powiedzieć o tym, jak dziecko wpływa na relację romantyczną. Przyznała, że miłość do córki i uczucie, jakim darzy partnera, mocno różnią się od siebie.
- Jednym z moich największych marzeń jest to, żeby nauczyć się kochać partnera tą bezwarunkową miłością, jaką potrafię obdarzać naszą córkę - podkreśliła w wywiadzie udzielonym "Wysokim Obcasom".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#gwiazdy: Agnieszka Włodarczyk i Mikołaj Krawczyk tworzyli toksyczny związek
"Już się nie obwiniam"
Jak wygląda relacja z ukochaną osobą, gdy w związku pojawia się dziecko? Magdalena Koleśnik postanowiła opowiedzieć o swoim obecnym życiu bez owijania w bawełnę.
- Rzadko dotykam się z moim partnerem, bo Wanda, nasza córka, zawsze musi być między nami i nie lubi, jak się przytulamy. Pamięć naszej miłości, również tej fizycznej, i nadzieja, że za czas jakiś wróci, pomagają mi przetrwać i być szczęśliwą - przyznała "Wysokim Obcasom".
Wspomniała, że zanim pojawiła się Wanda, wraz z partnerem miała sporo wspólnych rytuałów. - Domyślam się, że wrócą, ale teraz moja miłość jest oparta w dużej mierze na wierze w jej istnienie - zaznaczyła.
- Mamy jej dla siebie o wiele za mało, niż tego byśmy chcieli i potrzebowali, bo jesteśmy fizycznie i emocjonalnie wycieńczeni. Dziecko potrzebuje tak dużo miłości, że brakuje jej dla partnera. Nie mam siły, żeby robić rzeczy, które są namacalnym dowodem miłości, jak wyciskanie soku. I już nawet się nie obwiniam, po prostu to zaakceptowałam i nie oczekuję takich gestów od partnera - tłumaczyła.
"Niedopieszczona" miłość i tryb przetrwania
Aktorka wspomniała o śnie, w którym jej partner był kolegą. Pod koniec snu Marcel zwyczajnie przytulił Magdalenę.
- Obudziłam się z uczuciem tęsknoty, ze świadomością, jak tęskni za nim moje ciało, jak o tym zapomina w zmęczeniu, w oddaniu córce i codzienności. Wiem, że ta nasza miłość jest. Teraz przez chwilę bardziej obok niż w centrum. Jest niedopieszczona, ale silna i mądra i poradzi sobie jeszcze przez chwilę bez nas - mówiła Koleśnik w "Wysokich Obcasach".
Dodała, że ma świadomość, iż ta "pełna miłość do partnera" nie wróci sama. - Może w jakimś stopniu, ale wiem, że to jest praca - zaznaczyła. Wspomniała, że obecnie relacja z partnerem już wygląda lepiej. Wanda jest starsza i bardziej samodzielna.
Jednak dopiero po narodzinach córki związek został wystawiony na poważną próbę.
- Po jej narodzinach długo byliśmy po prostu w trybie przetrwania, więc nawet nie zauważyliśmy, że się od siebie oddalamy. Później był taki moment, że nasze ciała przestały się rozpoznawać. Trzymałam rękę ukochanej osoby, a jej nie czułam. To było przerażająco smutne. Nie mówiąc już o pogłębionej bliskości - powiedziała aktorka.
Wyjawiła, że początkowo brakowało jej wiary w to, że wraz z partnerem uda się odnowić relację, aby wyglądała tak, jak przed narodzinami dziecka.
- Rozmawialiśmy i okazało się, że oboje czujemy obcość naszych ciał i naszych żyć, bo nie mieliśmy czasu, żeby opowiadać, co tam się wydarzyło w pracy, na spotkaniu, o czym rozmyślamy - wyjawiła Koleśnik.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.