Nowa moda wśród seniorów. Oto co robią w wakacje
Jeszcze niedawno były babciami "na zawołanie". Dziś coraz więcej seniorek mówi: "dość". Zamiast siedzieć z wnukami – wybierają jogę w Hiszpanii albo wyprawę po Europie. – Coraz częściej dominuje podejście "babcia też ma prawo do przygody" albo "dziadek teraz żyje dla siebie" – mówi Wioletta Drozdowska-Malicka z biura podróży Albatros.
Jeszcze kilka lat temu słowa: "babcia na emeryturze" kojarzyły się z zapachem świeżo upieczonego ciasta i … nieustanną gotowością do opieki nad wnukami. Dziś coraz więcej seniorek mówi "dość". Pakują walizki, zapisują się na kursy nurkowania, uczą się języków obcych i spełniają swoje podróżnicze marzenia. Dla wielu młodych matek to jednak zimny prysznic.
Anna, 35-letnia mama dwójki dzieci wyznaje. – Moja mama, emerytowana nauczycielka, powiedziała, że jeśli chcę, żeby regularnie opiekowała się dziećmi, to muszę jej płacić. Dodała, że "nie będzie już tylko darmową nianią", bo w końcu ma prawo do życia. Spakowała walizki i wyjechała na dwa tygodnie do Hiszpanii z grupą joginów 60+. Z jednej strony się cieszę i podziwiam jej zapał oraz energię. Z drugiej... będę musiała szybko znaleźć nianię albo sama zrezygnować z urlopu!
Emerytura? W końcu czas na siebie
Jak wynika z badania "Aktywność turystyczna osób starszych", głównym celem wyjazdów zagranicznych wśród seniorów jest przede wszystkim wypoczynek i rekreacja (60 proc.), zwiedzanie zabytków (55 proc.) oraz poznanie historii, kultury i miejscowych zwyczajów (34 proc.).
Coraz więcej seniorów decyduje się podróżować samodzielnie lub w gronie przyjaciół, których poznali podczas wcześniejszych wyjazdów. – Rok wcześniej poznałam na wycieczce po Toskanii kobietę, która tak jak ja jest wdową. Później utrzymywałyśmy kontakt, aż w końcu postanowiłyśmy pojechać razem do Maroka - wyznaje Zofia w rozmowie z Wirtualną Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najgorsze doświadczenia Polaków. "W zasadzie to był trzeci świat"
Maria, która przeszła na emeryturę już siedem lat temu, wyznaje, że już nie raz słyszała wyrzuty od swojej córki. – Powiedziałam jej otwarcie: nie chcę siedzieć z wnukami pięć razy w tygodniu. Kocham je nad życie, ale mam też swoje plany. Chodzę na zajęcia śpiewu, co roku jeżdżę na wyprawę rowerową po Europie. Teraz mam czas i zdrowie – mówi z uśmiechem.
Podobnie uważa Irena. – Problem zaczął się w wakacje. Córka poprosiła, żebym zajęła się wnukami przez dwa tygodnie, bo przedszkole jest zamknięte. A ja właśnie wtedy planowałam wyjazd z przyjaciółkami na urlop. Powiedziałam, że niestety nie dam rady, bo mam już zarezerwowany wyjazd. Dodałam też, że jeśli mam regularnie pomagać przy wnukach, chciałabym chociaż symboliczną opłatę. Powiedziała, że chyba oszalałam. No cóż, na razie negocjujemy - śmieje się.
Seniorzy ruszają w świat
- Seniorzy w podróży? Coraz częściej to nie wyjątek, ale norma. I to niekoniecznie w wersji "wczasy pod palmą" – mówi Wioletta Drozdowska-Malicka z biura podróży Albatros, które specjalizuje się w wycieczkach objazdowych po całym świecie. –Organizujemy wyprawy zarówno po Europie, jak i w bardziej odległe zakątki – Azję, Amerykę, Afrykę. I trzeba przyznać, że nasi klienci to w dużej mierze osoby dojrzałe – świadome, ciekawe świata, świetnie przygotowane do wyjazdu.
– Wnuki? Oczywiście są ważne, ale coraz częściej dominuje podejście "babcia też ma prawo do przygody" albo "dziadek teraz żyje dla siebie – dzieci wychowane, wnuki duże, pora na mnie" - mówi rzecznika biura Albatros. Dodaje, że na szczęście większość dzieci to rozumie i często sami fundują rodzicom wycieczkę w ramach prezentu z okazji rocznicy ślubu, urodzin itp.
To pokolenie emerytów, które nie chce już tylko "pomagać", ale wreszcie być w centrum własnego życia.
Dziś wielu seniorów podróżuje regularnie. - To zupełnie inna rzeczywistość. Mamy seniorów, którzy podróżują z nami kilka razy w roku – bo mogą, bo chcą, bo wiedzą, że teraz jest najlepszy moment, żeby spełniać marzenia i mają na to środki - mówi rzecznika biura Albatros.
– To bardzo wymagający klienci – przyznaje Wioletta Drozdowska-Malicka. – Mają dużą wiedzę, są oczytani i ciekawi świata. Zadają pytania, szukają głębszego kontekstu. Dlatego nasi piloci i przewodnicy muszą być naprawdę dobrze przygotowani – nie wystarczy powiedzieć, że pałac jest z XVIII wieku. Trzeba znać historię, anegdoty, detale.
Wśród podróżników są zarówno pary, jak i osoby podróżujące solo – często wdowy, rozwiedzione albo po prostu... niezależne.
– Często to nie są małżeństwa, tylko osoby, które się poznały na wcześniejszych wycieczkach i postanowiły podróżować razem. Tworzą się przyjaźnie, czasem coś więcej. Mamy też sporo rezerwacji pokoi jednoosobowych – ludzie nie czekają na towarzystwo, tylko po prostu jadą. A potem, już na miejscu, nawiązują relacje – podkreśla przedstawicielka Albatrosa.
Senior z paszportem w ręku
Jak zdradza Wioletta Drozdowska-Malicka, średnia wieku uczestników wycieczek po Europie to około 65 lat. Ale nie brakuje też podróżników znacznie starszych. – Mamy w grupach osoby po siedemdziesiątce, a nawet blisko osiemdziesiątki. Najstarszy uczestnik jednej z naszych wypraw miał 91 lat – i był w świetnej formie! – opowiada.
Wśród podróżników nie brakuje osób, które szukają czegoś więcej niż tylko ładnych widoków. – Seniorzy często wybierają kierunki, które mają dla nich osobiste znaczenie – mówi Drozdowska-Malicka. – Jedna z naszych klientek po 50 latach wróciła do miasta, gdzie kiedyś studiowała. Inni odwiedzają miejsca, gdzie kiedyś pracowali, mieszkali, mają z nimi emocjonalną więź. To dla nich nie tylko wycieczka, ale prawdziwa podróż sentymentalna – opowiada rzeczniczka prasowa Albatros.
Są też tacy, którzy spełniają swoje podróżnicze marzenia – długo odkładane, zepchnięte na bok przez życie rodzinne i zawodowe. – To osoby, które całe życie gdzieś "odkładały" dalekie wyprawy, a teraz mówią: "to ten moment". Często znają te miejsca z książek, filmów, artykułów. Przychodzą do biura już zdecydowani – wiedzą, dokąd chcą jechać i czego się spodziewają.
Emerytura? To czas, by nadrobić zaległości
Dzisiejszy senior to ktoś, kto nie zwalnia tempa – przeciwnie, ma mnóstwo energii, głowę pełną pomysłów i apetyt na nowe przygody. - To osoba aktywna, pełna energii i otwarta na nowe doświadczenia. Coraz częściej wybiera podróże nie tylko dla relaksu, lecz także by podczas wyjazdu spędzać czas w sposób aktywny, poznawać świat, próbować nowych rzeczy i czerpać z życia garściami – zauważa Katarzyna Pasikowska, PR Manager w Rainbow Tours.
Niektórzy przez lata żyli "dla innych" – dzieci, praca, kredyt, obowiązki. Teraz, gdy wszystko już "poukładane", przyszedł czas na spełnianie własnych marzeń. Coraz więcej takich historii słyszą doradcy w biurach podróży.
– Takie spotkania w salonie sprzedaży zazwyczaj przebiegają bardzo sprawnie. Klienci 60+ przychodzą zdecydowani – wiedzą, gdzie chcą jechać i czego oczekują, a wizyta w biurze podróży sprowadza się do finalizacji zakupu – mówi Patrycja Karpik, Brand Manager Rainbow.
Klasyczne kierunki jak Włochy, Grecja czy Hiszpania wciąż są na topie. Piękne plaże, dobra kuchnia, przyjazny klimat – trudno się oprzeć. Ale apetyt rośnie w miarę podróżowania.
– Zauważamy wyraźny wzrost zainteresowania bardziej egzotycznymi kierunkami – mówi Patrycja Karpik, Brand Manager Rainbow. – Egipt, Turcja, a przede wszystkim Maroko, to kierunki, które z roku na rok przyciągają coraz więcej seniorów spragnionych czegoś nowego i wyjątkowego. Dużym zainteresowaniem cieszą się także wyjazdy ukierunkowane na zwiedzanie miast o szczególnym charakterze, takich jak miasta sztuki, historyczne strefy UNESCO czy regiony winne.
Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski