Myślała, że synek cierpi na niegroźną dolegliwość. Gdy usłyszała diagnozę, zawalił jej się świat
Takich słów nie chce usłyszeć żaden rodzic. Gdy małego Freddy’ego rozbolał brzuszek, mama postanowiła zapobiegawczo zabrać go do lekarza. Myślała, że chłopiec cierpi na zaparcie. Obraz na USG ujawnił śmiertelną chorobę.
03.08.2021 14:20
Freddy to uśmiechnięty i spragniony zabawy czterolatek. Jego mama zauważyła, że chłopiec źle się czuje i ma problemy z wypróżnianiem. Lekarz pierwszego kontaktu przepisał doraźne środki, które rozwiązały problem. Po jakimś czasie bóle brzucha wróciły - wtedy jego mama, 23-letnia Demi, postanowiła dokładniej przebadać synka.
Diagnoza, która łamie serce
Pediatra postanowił zrobić Freddy’emu rutynowe badanie USG. Obraz wykazał, że pomiędzy wątrobą i nerką dziecka umiejscowił się guz. Kolejne badania pokazały, że Freddy ma już przerzuty.
– To absolutnie złamało mi serce – mówi mama 4-latka. – Nigdy, przez milion lat nie pomyślałabym, że to może być rak. Zanim zabrałam go do szpitala, wciąż biegał i bawił się, mimo że czuł się kiepsko – przyznaje w rozmowie z "The Sun".
Lekarze zadecydowali, że życie chłopca może uratować tylko agresywna chemioterapia. Jeśli guz odpowie prawidłowo, za parę miesięcy będzie można usunąć go operacyjnie. Na razie rodzina modli się o zdrowie Freddy’ego.
Potrzebna pomoc
Demi, oprócz Freddy’ego, ma jeszcze trójkę dzieci. W pomoc małemu pacjentowi zaangażowali się bliscy i opiekunowie z przedszkola malucha. Uruchomili specjalną zbiórkę, mającą na celu zebranie środków na zabawki dla chłopca i dojazdy jego mamy do szpitala. Odzew przeszedł ich najśmielsze oczekiwania. Zamiast 500 funtów, zebrali dotąd ponad 5500. Wszyscy trzymają za Freddy’ego mocno kciuki.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.