Na każdym kroku lustrowały ją nachalne spojrzenia

Colette Ghunim, idąc kairskim mostem pełnym ludzi, udawała, że rozmawia przez telefon. W rzeczywistości nagrywała film dokumentujący natrętne, pożądliwe spojrzenia rzucane na nią - jako na spacerującą samotnie dziewczynę - przez mężczyzn.

Na każdym kroku lustrowały ją nachalne spojrzenia
Źródło zdjęć: © Wrzuta.pl

Colette Ghunim, idąc kairskim mostem pełnym ludzi, udawała, że rozmawia przez telefon. W rzeczywistości nagrywała film dokumentujący natrętne, pożądliwe spojrzenia rzucane na nią - jako na spacerującą samotnie dziewczynę - przez mężczyzn.

Niespełna dwuminutowy film stał się viralem. Autorki filmu - Ghunim oraz Tinne Van Loon - zaznaczają, że choć Egipt jest jednym z najbardziej dotkniętych tym zjawiskiem krajów, przedmiotowe traktowanie kobiet jest problemem we wszystkich patriarchalnych kulturach - i właśnie uniwersalnością przesłania tłumaczą popularność materiału.

Ghunim podczas spaceru miała na sobie długą spódnicę i sweter, by zwracać na siebie jak najmniej uwagi. Jak mówi w wywiadzie dla "Egyptian Streets", przechodnie zaczepiali ją również słownie, ale autorki zdecydowały się na wycięcie całego dźwięku ze względu na udawaną rozmowę telefoniczną prowadzoną przez bohaterkę. Zamiast tego w tle podłożono piosenkę muzyków Sadat & Fifty, której tytuł można przetłumaczyć jako "Flirtowanie tak, molestowanie nie". Ghunim i Van Loon planują stworzenie dokumentu o molestowaniu seksualnym w Egipcie, na którego realizację zbierają pieniądze na crowdfundingowym portalu KickStarter.

na podstawie kampaniespoleczne.pl/(gabi/mtr), kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)