Na kozetce u seksuologa
Polacy wciąż z dużym dystansem i dość wstydliwie korzystają z usług psychologów, a o seksuologu najczęściej nawet nie chcą słyszeć. Uważają bowiem, że o sprawach intymnych się nie rozmawia, a jeśli już o nich mówią, to najczęściej w postaci wulgarnych żartów. To duży błąd, ponieważ leczenie może nie tylko przywrócić udane życie erotyczne, ale w wielu przypadkach uratować związek.
16.09.2010 | aktual.: 05.06.2018 15:56
Polacy wciąż z dużym dystansem i dość wstydliwie korzystają z usług psychologów, a o seksuologu najczęściej nawet nie chcą słyszeć. Uważają bowiem, że o sprawach intymnych się nie rozmawia, a jeśli już o nich mówią, to najczęściej w postaci wulgarnych żartów. To duży błąd, ponieważ leczenie może nie tylko przywrócić udane życie erotyczne, ale w wielu przypadkach uratować związek.
Do lekarza rodzinnego chodzimy od dziecka, wiemy więc, o co nas zapyta i jak z grubsza będzie wyglądała wizyta. Wybranie się do seksuologa po raz pierwszy jest wielką zagadką. Wiele osób zastanawia się, jak wygląda taka wizyta, czy będą musieli się rozbierać i ile konsultacji potrzeba, żeby rozwiązać problem.
Przede wszystkim warto pamiętać, że dla seksuologa nie ma tematów tabu i raczej trudno go zaskoczyć, słuchanie o kłopotach intymnych pacjentów to jego codzienność. Z pewnością zapyta o problem, z którym do niego przychodzi pacjent, od kiedy występuje, jakie są objawy. Jeśli dotyczy np. erekcji czy suchości pochwy, będzie chciał wiedzieć, na jakie choroby cierpisz i jakie leki przyjmujesz. W przypadku problemów w związku, takich jak np. brak ochoty na seks, może zadawać pytania o doświadczenia czy relacje w rodzinie. Zdarza się bowiem, że zahamowania mają swoje źródło w dzieciństwie, np. wychowanie w bardzo religijnej rodzinie, w której powtarzano, że seks jest grzechem, może skutkować lękiem przed współżyciem. A wtedy potrzebna jest psychoterapia.
Nie ma natomiast potrzeby, żeby przed wizytą u seksuologa robić badania kontrolne i iść już z gotowymi wynikami. Lekarz sam zadecyduje, czy któreś z nich są konieczne i zleci ich wykonanie. Bardzo rzadko jest też potrzeba, żeby rozbierać się u seksuologa. Jest to konieczne tylko w przypadku, jeśli jest on lekarzem medycyny, a w większości to psycholodzy, którzy zlecą badanie ginekologiczne u specjalisty z którego korzystaliśmy do tej pory. Język seksu
Niektórzy zastanawiają się, w jaki sposób mają mówić o seksie, jak nazwać narządy płciowe. W języku polskim są albo wulgaryzmy, albo naukowe nazwy. Często każda para ma własne słownictwo, tylko, że ono najczęściej nie nadaje się do upublicznienia. Trzeba pamiętać, że seksuolog doskonale zdaje sobie sprawę z tej trudności i potrafi naprowadzić, podpowiedzieć odpowiednie słowa. Zazwyczaj już po pierwszej wizycie pacjenci są bardziej rozluźnieni i na następne przychodzą pewniejszym krokiem.
Okazuje się przy tym, że to kobiety mają więcej odwagi w korzystaniu z pomocy seksuologa, zdarza się więc, że partner dopiero za ich namową decyduje się przekroczyć drzwi do gabinetu. Chociaż mężczyźni częściej pozwalają sobie na sprośne dowcipy, Panie mają większość świadomość swoich potrzeb, a sprawy intymne nie budzą w nich tak dużego skrępowania. Kobiety pierwszą wizytę u ginekologa mają w wieku nastu lat, a niektórzy mężczyźni przez cale swoje życie nie przekraczają progu urologa.
Leczą się na czarnym rynku
Ilość wizyt potrzebnych, by przeprowadzić skuteczną terapię zależy od rodzaju problemu. Niby wszyscy wiedzą, że im szybciej udamy się do lekarza, tym większe szanse na wyleczenie w krótkim czasie, ale jak pokazują doświadczenia specjalistów od spraw łóżkowych - Polacy zwlekają z konsultacją do ostatniej chwili. Zdarza się, że w akcie desperacji leczą się sami, kupując viagrę na czarnym rynku. O ile niebieska pigułka brana pod okiem specjalisty może pomóc, o tyle leczenie się nią samemu może skończyć się tragicznie. Lekarz zleci konieczne badania, zapyta o przyjmowane leki, a niektóre wchodzą w reakcję z viagrą i mogą powodować groźne dla życia powikłania.
Kobiety, które mają problemy z suchością pochwy kupują żel w aptece w przekonaniu, że to załatwia sprawę. W rzeczywistości doraźnie może pomóc, ale nie rozwiązuje problemu, bo nie dociera do jego źródła. Inne, kiedy spada im ochota na seks albo życie intymne nie sprawia przyjemności, wciąż mówią, że boli je głowa. Próbują racjonalizować sytuację, wmawiając sobie i partnerowi, że to normalne, że seks jest raz w miesiącu. Tymczasem może być potrzebna terapia hormonalna, zdarza się, że niskie libido jest objawem choroby.
Do specjalisty najlepiej wybrać się, kiedy pojawiają się pierwsze objawy niedyspozycji np. jeśli powtarzają się problemy ze wzwodem przez około 4 tygodnie to już sygnał, że warto pójść do seksuologa. Najczęściej niedyspozycje natury fizycznej idą w parze z zahamowaniami emocjonalnymi i nie da się ich oddzielić. Nawet jeśli przyczyną braku erekcji, czy bolesnych stosunków są przyjmowane leki, to zazwyczaj osoba taka myśli, że się nie sprawdziła w łóżku, a to niesie za sobą kompleksy. Warto jednak przełamać opory związane z wizytą u seksuologa, bo zwykle okazuje się, że dzięki temu partnerzy znowu mogą cieszyć się życiem intymnym, a często uratować związek.