Nadzieja dla anorektyczek i bulimiczek
Większość kobiet cierpiących na zaburzenia odżywania (bulimię lub anoreksję) w końcu dochodzi do zdrowia, choć czasem zajmuje im to wiele lat – wynika z badania zamieszczonego na łamach „Journal of Clinical Psychiatry”.
Naukowcy ze szpitala w Massachusetts (USA) przez ponad dwadzieścia lat śledzili losy 246 pacjentek z zaburzeniami odżywiania (136 z anoreksją i 110 z bulimią)
. Przez pierwszą dekadę przeprowadzali z nimi wywiady co 6-12 miesięcy. Potem skontaktowali się z nimi ponownie po upływie 20 do 25 lat od momentu rozpoczęcia badania.
Ustalili, że w ciągu pierwszych 9 lat wyzdrowiało 31,4 proc. spośród kobiet chorujących na anoreksję oraz 68,2 proc. spośród kobiet cierpiących na bulimię. Po około 22 latach liczba pacjentek, które pokonały bulimię, utrzymała się na tym samym poziomie, ale liczba kobiet, które wygrały z anoreksją, sięgnęła 62,8 proc.
Część kobiet uznanych za zdrowe po pierwszej turze badania w kolejnym latach doświadczyła nawrotu choroby, a część pacjentek, które nadal cierpiały na zaburzenia odżywiania po upływie pierwszej dekady, doszła do siebie dopiero później – po około 20 latach. Wyniki pokazały jednak, że większość pacjentek ostatecznie wracała do zdrowia.
- Przyjęliśmy, że rok bez symptomów choroby stanowi oznakę wyzdrowienia i wykazaliśmy, że większość osób, którym udało się wrócić do zdrowia, pozostawała zdrowa również w kolejnych latach – komentuje współautorka badania Kamryn Eddy.
- W obu grupach zdarzały się jednak pacjentki, które doświadczyły nawrotu choroby, dlatego stwierdziliśmy, że w celu poprawy efektywności terapii powinniśmy podwoić wysiłki nakierowane na identyfikację czynników pozwalających przewidzieć takie sytuacje – dodaje.
Poprzednie badania sugerowały, że z zaburzeń odżywiania wychodzi mniej niż połowa dorosłych pacjentów. Wyniki nowego badania napawają większym optymizmem. Choć wygląda na to, że leczenie anoreksji zajmuje więcej czasu niż leczenie bulimii, z oboma typami zaburzeń można wygrać. - Rezultaty naszego badania pokazują, że zaburzenia odżywania nie stanowią wyroku dożywocia – podkreśla Eddy.