Ewa Kopacz
Marszałkini Sejmu prezentuje się zazwyczaj bardzo dobrze – stawia na świetnie dobrane garsonki, składające się z wąskiej spódnicy i wciętej marynarki. Jej wizerunek podkreślają również szpilki, wydłużające nogi i poprawiające figurę. Jednak w Ewie Kopacz budzi się co pewien czas „dusza eksperymentatorki” i wtedy dochodzi do poważnych, modowych wpadek. Entuzjazmu stylistów nie wzbudziła na przykład kanarkowa garsonka, którą pani marszałek przywdziała na mecz Polska-Rosja podczas niedawnych Mistrzostw Europy.
Ewa Kopacz lubi też apaszki, co nie zawsze pozytywnie wpływa na jej wygląd. Podczas jednego z posiedzeń sejmu pojawiła się w szalu, w czerwono-granatową kratkę i wyglądała jak… stewardessa British Airways. Z kolei na posiedzeniu rządu, ówczesna minister zdrowia wzbudziła zainteresowanie fotoreporterów czarną, koronkową bielizną, wyłaniającą się zza jaskrawoczerwonego żakietu.
RAF/pho