Najgrubszej brytyjskiej nastolatce grozi śmierć

Oto historia ku przestrodze. 17-letnia Georgia Davis, uznana swego czasu za najgrubszą nastolatkę w Wielkiej Brytanii, na moment straciła ten mało chlubny tytuł. Jednak ostatnio znów się zaniedbała i teraz, przy wadze 254 kilogramów, grozi jej śmierć przed ukończeniem 20. roku życia. Dziewczyna broni się i twierdzi, że wśród najbliższych nie znajduje wystarczającego wsparcia w walce z nadwagą.

Jej mama, Lesley, która waży ponad 115 kilo, przyznaje, że powinna była bardziej zadbać o dietę córki: - Oczywiście, że czuję się winna. Georgia ma problemy z chodzeniem. Podczas spacerów dostaje zadyszki po kilku krokach. Bardzo mnie to martwi.

ma/ags

Dodała także, że dziewczyna nie do końca chyba zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie jej grozi i większość czasu spędza w swoim pokoju rozmawiając na chacie z przyjaciółmi. A Georgia przyznaje: - Wiem, że prawdopodobnie objadam się na śmierć, ale nie potrafię teraz zmierzyć się z tym problemem.

O Davis pierwszy raz zrobiło się głośno w 2008 roku. Nastolatka z południowej Walii okrzyknięta została najgrubszą na Wyspach, a lekarze powiedzieli jej wyraźnie: albo zgubi 130 kilo albo wkrótce umrze. Georgia trafiła na 9-miesięczny obóz odchudzający do Stanów Zjednoczonych, do domu wróciła szczuplejsza (ważyła „tylko” 115 kilo) i zdrowsza (wcześniej chorowała na cukrzycę typu 2).

Jednak już pierwszego dnia po powrocie do domu usłyszała od mamy, że ta nie miała czasu przygotować nic zdrowego do jedzenia i na obiad podana została ryba z frytkami. - Od tego momentu miała przeczucie, że sprawy nie potoczą się w dobrym kierunku - wyznała nastolatka.

To co w Stanach zapewniano jej w ramach miesięcznej opłaty (treningi, spotkania z psychologiem, trenerem, posiłki nie przekraczające normy 1500 kalorii dziennie), w domu okazało się nieosiągalne. Do tego najbliżsi Georgii nie preferują zdrowego stylu życia. Dookoła pojawiło się zbyt wiele pokus i waga szybko zaczęła skakać.

Teraz dziewczyna zakrywa lustra, żeby nie musieć patrzeć na swoje odbicie, wychodzi z domu tylko raz w tygodniu, a zamiast zdrowego jedzenia spożywa śmieciowe posiłki. Jej typowy lunch to frytki i podwójna porcja ryby, 4 kawałki chleba z masłem i 2 szklanki coli.

Co zamierza zrobić Georgia? - Staram się nie myśleć o tym zbyt wiele, wtedy panikuję, a moja obsesja związana z jedzeniem narasta – ale wiem, że sprawa jest poważna - powiedziała. - To mój problem i wiem, że sama muszę go rozwiązać. Ale jestem tylko człowiekiem i przydałaby mi się odrobina wsparcia.

Źródło: Daily Mail

ma/ags