Najwięcej rozwodów po urlopach
Dwukrotnie w ciągu roku liczba rozwodów osiąga apogeum - po wakacjach i feriach zimowych - jak ustalili naukowcy. Wyniki swoich badań przedstawili podczas corocznej konferencji Amerykańskiego Stowarzyszenia Socjologicznego (ASA).
24.08.2016 | aktual.: 24.08.2016 14:49
To pierwsze badania tego typu, które dowodzą, że zwiększona liczba rozwodów następuje po okresach wolnego. Naukowcy przeanalizowali dane pochodzące z lat 2001-2015 dotyczących stanu Waszyngton w USA. Okazało się, że liczba pozwów rozwodowych zawsze zdecydowanie wzrastała w marcu i sierpniu, czyli pod koniec okresu urlopowego. Podobne wyniki naukowcy uzyskali w czasie wstępnych badań przeprowadzonych w czterech innych stanach - Minnesocie, Florydzie, Ohio i Arizonie.
- Wakacje i ferie zimowe to czas świąt dla rodzin. Złożenie pozwu rozwodowego w tym czasie jest uważane za niestosowne, a nawet temat tabu. Związki, które mają problemy, uważają, że w tym czasie mogą spróbować naprawić swoje relacje i zacząć wszystko od nowa - wyjaśnia kierownik badań, prof. Julie Brines z University of Washington w USA.
Jej zdaniem wiele małżeństw ma wygórowane oczekiwania dotyczące okresu urlopu. Wtedy relacje mają ulec poprawie, a wszystkie problemy w cudowny sposób zostać rozwiązane. Naukowcy wskazują jednak, że urlopy bywają też sporym wyzwaniem i wiążą się ze stresem dla wielu par, które pokładają w nich duże nadzieje. W ich wyniku może dojść do rozpadu małżeństwa. Dlatego pozwy rozwodowe są składane pod koniec wakacji, jeszcze przed pójściem dzieci do szkół.
Druga fala rozwodów następuje w marcu - po feriach zimowych. Wtedy często pozwy składają osoby, które nosiły się z już z tym zamiarem w lecie, ale nie wystarczyło im odwagi lub szukały w tym czasie adwokata - wskazują badacze. Zdaniem części ekspertów wydłużający się dzień z początkiem wiosny zachęca też ludzi do działania i podjęcia nowych wyzwań lub zmian.
Zobacz także: Sprawdź, czy grozi ci rozwód