Naukowcy wyznali prawdę o kuchennych gąbkach. Zawierają więcej bakterii niż…
Kto wyrzuca je regularnie, niech się cieszy. Kto czeka aż zaczną brzydko pachnieć, będzie w szoku. Okazuje się, że ta okropna woń to bakteryjne odchody. Ale to dopiero początek tego, co ustalili naukowcy.
10.08.2017 | aktual.: 10.08.2017 21:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Okazuje się, że większość z nas za długo używa jednej gąbki. Już po kilku dniach zaczyna ona żyć swoim życiem. Dosłownie. W niej znajdują się…tryliony bakterii typu kałowego, czyli mikroorganizmy takie jak E. coli, Enterobacter cloacae.
Naukowcy zajęli się też porównywaniem kilku innych miejsc w naszych domach. Okazało się, że najbardziej dbamy o muszle klozetowe. Tam tych bakterii było najmniej. Szorujemy, czyścimy, a nie zauważamy bądź ignorujemy miejsca, gdzie bakterii jest najwięcej. I tak dowiadujemy się, że aż 200 razy więcej bakterii fekalnych jest na desce, na której kroimy wędliny, je również zmieniamy za rzadko.
Jak podaje "Polityka", dr Charles Gerba, prof. mikrobiologii na Uniwersytecie Arizona zauważa, że w naszych domach to zmywaki i ścierki są najgorsze. Na cal kwadratowy przypada 10 mln bakterii. Oznacza to, że gąbki i ścierki są 200 tys. razy brudniejsze od deski sedesowej. Znaleziono 362 różnych gatunki bakterii, a na jednym centymetrze sześciennym było ich - 82 miliardy!
Skąd to się bierze? Żywność, nasza skóra, powierzchnie, które czyścimy gąbką - wszystko to obłożone jest bakteriami, które zbierają się na gąbce. Co ważne, ich "wykąpanie" niewiele daje i nie warto ich prać nawet w pralce. Organizmy, które przetrwają na gąbce, będą się rozmnażać jeszcze bardziej i do tego będą one coraz silniejsze, bo zginą tylko najsłabsze osobniki.