Nie chciała iść na randkę, więc oblał ją kwasem. "Liczyłem, że może stracić oko"
Poznali się na jednym z internetowych portali randkowych. Lidia na wiadomości Michała odpowiadała z uprzejmości, ale nie przywiązywała do tej relacji dużej wagi. Tymczasem mężczyzna wpadał w niezdrową obsesję.
Kiedy Lidia wspomniała Michałowi, że nie ma siły na umycie okien, ten zjawił się na jej podwórku. Mieszkali w Gostyninie, w Wielkopolsce, ale kobieta nigdy nie podawała mu swojego adresu, także sytuacja bardzo ją zszokowała. Nic nie wskazywało jednak na tragedię, która miała się wydarzyć później.
Źle przyjął odmowę
Od tamtego wydarzenia przestraszona Lidia starała się urwać kontakt z Michałem. 48-latek nie dawał jednak za wygraną. "Czuła się osaczona, bo Michał wiedział o niej coraz więcej. Miał informacje, których nie publikowała w internecie i nie zdradzała w rozmowach. Była przekonana, że mężczyzna ją śledzi" — podaje "Gazeta Wyborcza".
Przed świętem zakochanych zaprosił ją na kolację walentynkową. Odmówiła, ale wydawało się, że to zaakceptował. Niestety w rzeczywistości odrzucenie doprowadziło go do szału.
Doszło do tragedii
10 lutego 2021 roku Michał R. zaczaił się na Lidię w pobliżu restauracji, w której często się stołowała. Mężczyzna w ręku trzymał strzykawkę wypełnioną żrącą substancją. Kiedy Lidia pojawiła się w pobliżu, zaatakował ją, celując strzykawką prosto w twarz. Kobieta natychmiast pobiegła do pobliskiej restauracji i obmyła twarz zimną wodą. Dzięki temu uratowała wzrok. Nie uchroniło jej to jednak przed wieloma obrażeniami. Miała chemicznie oparzone spojówki i rogówki obu gałek ocznych, skóry, twarzy, małżowiny prawego ucha, prawej jamy nosa i ust, oraz śluzówek jamy ustnej.
Mężczyzna szybko został złapany i chociaż na początku próbował się wyprzeć wszystkiego, ostatecznie pogubił się w zeznaniach.
"Oblewając twarz Lidki, wiedziałem, co robię, działałem z pełną świadomością. Liczyłem się z tym, że mogę zrobić jej krzywdę i że może stracić oko" — mówił wówczas.
Zapadł wyrok
4 listopada 2022 r. Michał R. został skazany na sześć lat więzienia. Ma także wypłacić Lidii 50 tys. zł. rekompensaty. Pieniądze nie zrekompensują niestety trwałych zmian, których doznała i nie jest w stanie mu wybaczyć doznanej krzywdy.
"Pokrzywdzona nie miała trwałych śladów, ale straciła poczucie kobiecości. Nie może spojrzeć na siebie tak, jak patrzyła przed zdarzeniem" - cytuje słowa sędziny "Gazeta Wyborcza".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!